Pecia,Niuś,Kajtek,Albert&Ja część pierwsza

Kasieńko, czy udało Ci się kupić ten uodparniający syrop?
Mam nadzieję, żę Kajtuś prędko pożegna przeziębienie :ok:

Syrop w aptece musieli zamówić, dzisiaj powinien być.

Wczoraj mój bohater dostał dwa zastrzyki (Tolfedine i Synulox)
Kajtuś wg. mnie ma się dziś lepiej. Nie słyszałam żeby kaszlał. Miseczki też go interesują.

Kontrola u weta jednak się dzisiaj odbędzie.

No to za dobre wieści po kontroli :ok:

Ja też ten syrop musiałam zamówić.

Jesteśmy po kontroli.
Przez 4 dni Kajtuś będzie jeszcze dostawał Synolux.

W przyszłym tygodniu kastracja Albercika.

no to Albercik bedzie uszlachetniony

pilnie poszukuje osoby z Wodzisławia Śląskiego w celu przeprowadzenia wizyty przedadopcyjnej. :!:

Nie znoszę podawać kotom tabletek. Kajtuś mnie chyba nienawidzi.

Albercik jeszcze w błogiej nieświadomości. We wtorek będzie zdziwienie jak solidarnie od rana jeść nie dostaną.

Wczoraj siebie przebadałam pod względem laboratoryjnym.
Nie mam pojęcia jak laborantka to zrobiła, ale pół ręki mam w kolorach śliwki. Jeszcze nigdy przy pobieraniu krwi tak nie miałam. Zawsze wkłucie i po sprawie a teraz

Petka-P1 pisze:Nie znoszę podawać kotom tabletek. Kajtuś mnie chyba nienawidzi.

.......

Przejdzie mu :wink:

Jak naczynie krwionośne pęknie to taki siniec sie robi

Petka-P1 pisze:Nie znoszę podawać kotom tabletek. Kajtuś mnie chyba nienawidzi.

znam ten ból

przejdzie mu, zapomni, ale pewnie trochę to potrwa...

Kasiu współczuję i podawania leków i zręcznej laborantki :evil:

Kiedyś w stacji krwiodawstwa badałam sobie grupę krwi i pani pielęgniarka-z wieloletnim doświadczeniem przebiła mi żyłę i zrobił się ogromny,wypukły krwiak-bolało długo i reki przez dwa dni nie mogłam zgiąć,a pani powiedziała,że igła jej się obsunęła!
A żyły mam bardzo płytko i naprawdę nikt nigdy wcześniej,ani poźniej nie miał kłopotów z wkłuciem się!
Za Kajtunia :ok: