RKBM i SKS czyli Tygrys i Inka u Meg. Wiedźmak się popsuł

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 04, 2008 21:24

skaskaNH pisze:Przynajmniej Mrożonkom nie bedzie głupio, że same sie tak zataczają :twisted:

Powinnaś też założyć wiązany na plecach kaftanik żeby wiedźmakowi wyraźnie okazać współczucie.
Możesz sobie też w tym celu co nieco na srebrno pomalować 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 04, 2008 21:41

redaf pisze:Powinnaś też założyć wiązany na plecach kaftanik żeby wiedźmakowi wyraźnie okazać współczucie.

Rękawy też mają być wiązane na plecach? :twisted:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 04, 2008 22:13

Hahaha.
Dosłownie tarzam się ze śmiechu. 8)

:x

Kaftanik zakończył swoją jakże obiecującą karierę.
Kota dostała szału.
Tą resztkę, której nie zszarpała z siebie, zdjęłam sama.
Zupełnie dobrowolnie...
:roll:

Tak poza tym mają się nieźle.
Puls mi odrobinę zwolnił.
Ale tylko odrobinę.
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt kwi 04, 2008 22:18

Meg9 pisze:Puls mi odrobinę zwolnił.
Ale tylko odrobinę.


Tylko odrobinę? No to jeszcze po kropelce :mrgreen:

A co do kaftanika, to mysle, że jak szew malutki, to i bez tego sie obejdzie.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 04, 2008 22:22

Meg, i tak zniosłaś to spokojnie...
Ja przy kastracji Devonia:
a) dostałam histerii
b) zażądałam wódki i papierosa
c) zemdlałam na widok igły do chipowania
Wet wyrzucił mnie z dużą ulgą....
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt kwi 04, 2008 22:24

Meg9 pisze:Kaftanik zakończył swoją jakże obiecującą karierę.
Kota dostała szału.
Tą resztkę, której nie zszarpała z siebie, zdjęłam sama.
Zupełnie dobrowolnie...

Meg, mieszkam z podobnym egzemplarzem 18 lat. Kaftanik to wróg. A operacje miała już trzy :( . Po pierwszej z kaftanika zrezygnowałam, a ona odwdzięczyła się brakiem zainteresowania dla szwów. Inka zajmuje się szwami?
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 04, 2008 22:27

skaskaNH pisze:A co do kaftanika, to mysle, że jak szew malutki, to i bez tego sie obejdzie.

Pewnie, że się obejdzie!
Trzeba tylko pilnować żeby się babsko wylizywać za bardzo nie zaczeło.
Wcale zresztą nie musi się tym zainteresować.

Poszarpane resztki, powiadasz?
Wylazło wiedźmiszcze z wiedźmaka :roll:

Grunt, że mają się nieźle i że puls powoli zwalnia.
Trzymajcie się!
I po kropelce! :wink:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 04, 2008 22:32

redaf pisze:Poszarpane resztki, powiadasz?
Wylazło wiedźmiszcze z wiedźmaka :roll:

Jakie wiedźmiszcze? Normalna, charakterna kocica :twisted:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 04, 2008 22:36

A moze kaftanik był nietwarzowy?

Ja kiedyś dla chłopczyka po operacji przepukliny dostałam takie cuś w dziurkowane kwiatki, ala Richelieu tak jakby, wiązane na 4 kokardki na grzbiecie. Bossskie i sexy, takie w stylu dziewiętnastowiecznego burdelu, omal z panią wet nie umarłyśmy ze śmiechu, jak biedaka w to ubrałyśmy.

Gdzieś mi się tu plącze jeszcze, rozmiar xs, podesłać? :twisted:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt kwi 04, 2008 22:39

Nie, nie zajmuje się.
W ogóle nie przejęła sie, ze ma coś na brzuchu.
Śpią teraz oboje przytulenie do siebie.

Mogę zrozumieć że było jej niewygodnie i nienaturalnie.
No i mogła sie odrobinkę zrazić...
... bo jak wracaliśmy do domu, rzecz jasna koty oba razem w transporterze, to Tygrysek zrobił tamże siusiu. Na siostrę. No i zrobiło mi sie szkoda koteczki, żeby leżała w takim mokrym, śmierdzącym ubranku, więc po wrzuceniu kocyka do pralki a transportera do wanny do szorowania, delikatnie zdjęłam to z niej, poza tym chciałam ją obejrzeć. Koteczek jeszcze był niekumaty, więc szybko poleciałam przeprać rzeczony kubraczek żeby miała świeży. Następnie w ostrym tempie jechałam go żelazkiem żeby wysuszyć. Doszedł na kaloryferze. I jak mała zaczęłam się wybudzać, stwierdziłam, że czas założyć z powrotem. Błąd. Za późno. Koteczek bardzo szybko odzyskał wigor. Pomimo braku kontroli na ciałem, niewyparzony jęzor działał doskonale. Nabluzgała mi mocno, wierzgając przy okazji nogami. A ponieważ trzęsły mi się ręce i starałam sie być ekstremalnie delikatna, miała dużą przewagę. Trwało. Jak już skończyłam i otarłam pot z czoła, stwierdziłam, że musiałam założyć odwrotnie bo coś mi nie pasuje. Więc zdjęłam i spróbowałam założyć jeszcze raz. Jakiś milion lat później stwierdziłam, ze teraz to dopiero jest źle a wtedy było idealnie. Musiałam zaczynać od nowa. Niestety, po trzecim razie mała, delikatna koteczka miała sprecyzowane zdanie w kwestii jak rozgarnięta jestem. A już prawie zaleczyły sie poprzednie zadrapania....

ok, teraz udacie, że nie widziałyście tego co powyżej i wszystkie będziecie życzyły Megusi dobrej nocy....
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt kwi 04, 2008 22:41

Nic a nic nie widziałam :ryk:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 04, 2008 22:43

Jowita pisze:b) zażądałam wódki i papierosa


stałam na zewnątrz i leciałam papierocha za papierochem

P.S. jestem niepaląca....

:roll:
Magda, Michałek, Tygrysek i Inusia [*], Oskar [*] i Lilka

Meg9

 
Posty: 1928
Od: Czw lut 21, 2008 14:34
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt kwi 04, 2008 23:03

Meg9 pisze:ok, teraz udacie, że nie widziałyście tego co powyżej i wszystkie będziecie życzyły Megusi dobrej nocy....

Nie widzieć powyższego byłoby niepolitycznie.
A więc widziałam.
A dobrej nocy będę Ci życzyć jak już się przestanę śmiać półgębkiem :P
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 04, 2008 23:08

A ja widziałam, ale dobrej nocy i tak Ci życze :)
Po takich przeżyciach - w końcu Ci sie należy ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 05, 2008 8:02

Jak tam? :D

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, Silverblue i 30 gości