Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 03, 2012 10:09 Re: Hipcia nie żyje.

[*]

Współczuję :cry:

brązowobiali

 
Posty: 2756
Od: Śro kwi 28, 2010 19:02
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 03, 2012 10:09 Re: Hipcia nie żyje.

Bardzo Ci współczuję :cry:

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pt lut 03, 2012 10:10 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia pisze:Hipcia od wielu dni nie jadła a jeszcze dłużej nie załatwiała się.
Czy ja naprawdę źle zrobiłam nie pozwalajac jej powoli umierać z głodu ???

nie...nie chciałam Cie urazic....podjełas decyzje jak uznałas..tak sobie popatrzyłam na moja chorowitke i sie ciesze ,ze jeszcze żyje :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 03, 2012 10:18 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu, współczuję i tulę mocno. :(

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 03, 2012 10:23 Re: Hipcia nie żyje.

[']

:cry: :cry: :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lut 03, 2012 10:54 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu, współczuję :(


Co się dzieje...
Cztery pierwsze wątki w ulubionych mają czyjąś śmierć w tytule :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lut 03, 2012 11:07 Re: Hipcia nie żyje.

Ściskam, Hipciu :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 03, 2012 11:13 Re: Hipcia nie żyje.

:cry:
Hipciu, współczuję.

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 03, 2012 11:18 Re: Hipcia nie żyje.

Strasznie mi przykro :(
Podjęłaś ciężką, ale słuszną decyzję... Oby każdy z nas miał siłę taką decyzję podjąć, kiedy będzie trzeba...
Ściskam Cię mocno! :(
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt lut 03, 2012 16:21 Re: Hipcia nie żyje.

Bardzo mi przykro... :(

Hipcia [']
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 03, 2012 19:42 Re: Hipcia nie żyje.

:cry:

[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lut 03, 2012 20:05 Re: Hipcia nie żyje.

:(
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 03, 2012 21:11 Re: Hipcia nie żyje.

Moja Mariolka też zmarła na raka,wiem co czujesz...
A Mariolka była na cześć Mariolki z "Kiepskich" wiele lat temu, syncio wybierał imię dla pierwszego kota na naszym pierwszym,własnym mieszkaniu-taki ulubiony film kilkulatka wtedy.Mocno przytulam.
Teraz mam łącznie 3 futra ale Mariolka w sercu na pierwszym miejscu, nie do zastąpienia...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt lut 03, 2012 21:26 Re: Hipcia nie żyje.

bardzo mi przykro
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 04, 2012 11:00 Re: Hipcia nie żyje.

Bardzo wszystkim dziękuję z serdeczne słowa współczucia.
Nie wiedziałam że aż tyle osob tu zagląda.
Doła mam strasznego czuję sie przeraźliwie osamotniona. :cry:
Tym bardziej że odeszedł mój ostatni zwierzaczek w życiu. :cry:
Mąż się nie zgadza już na żadne nowe stworzenie. :cry:
Wiedziałam o tym dużo wczesniej, dlatego szeptałam często do uszka mojej Hipeczce : " musisz żyć jak najdłużej, bo po tobie to już pustka" . :cry: Nie wiedziałam że rak żre już nie tylko mnie. :cry:
Mimo to często myślałam ktora którą przeżyje.
Ale tak jest lepiej, bo jak napisała Szymborska "Umrzeć - tego się nie robi kotu".
Przez ostatnie 10 lat nie było dnia bez jakiegoś futerka. I teraz nagle nic....
Ja wiem, że mąż ma rację . On z racji zawodu jest gościem w domu, Kasia pewnie niedługo wyjedzie na studia, Bartuś ...wiadomo jak to jest z Bartusiem,no a ja chora. Kto się zaopiekuje kotem jak ja znowu wyląduję w szpitalu czy.....
Ja to wszystko wiem , tylko to jest takie trudne.... :crying:
Pewnie to strasznie głupie ale w tej chwili mam uczucie czekania na ....koniec.
Mam nadzieję, że tzw raj wygląda zgodnie z moimi wyobrażeniami czyli jest pełen futer do głaskania , pysiów do przytulania i nosków do całowania.
A jak pójdę do piekła to mam nadzieję, że diabły wygładają zgodnie z tradycyjnymi wyobrażeniami ludowymi i bedę mogła im porteczki szczotkować , kopytka czyścić i ogony głaskać.
Powinnam zamknąc ten wątek i w ogóle wynieść się z miau ale jeszcze trochę odwlekę ten moment. Bardzo się zżyłam z tym miejscem , no i mam jeszcze do załatwienia sprawy "spadkowe" została karma, żwirek itd
A potem ....potem coś wymyślę choć jak się nie można rano budzić z kłakami w nosie to czy życie ma sens
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 988 gości