Właśnie zawsze zwracam na to zdjęcie w twoim podpisie, piękne jest, a mam też słabość do chudełków.
Odprowadziłam dziś piesie, sielankowo było, ale na noc prosiła mnie oczkami, żeby wyrzucić koty z sypialni. Patrzyła na mnie, na nie i ciężko wzdychała
Za dnia za to wspólne sjesty - oczywiście z Miłką bo ona ma do Balby słabość.

A to buryś i stefcia, spanie synchroniczne

Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.