Zrobilismy dzisiaj badania, Luneczek bardzo zalekniony i klapniety jest, wiec stres u nas straszliwy. Zwlaszcza ze dzis sie az lapki Niunkowi uginaly i pupa leciaaala, kregosupek taki biedny.
No i...nie jest bardzo zle, no nie jest, ale dobrze tez nie...
Przywyklysmy juz wprawdzie ze zawsze musi byc cos niedobrze, plus pare "kwiatkow do korzucha" (czyli tych "dziwacznych" wynikow) no i tak jest i tym razem.
Paleczek troche duzo jak na Luniaczka i w ogole rozmaz taki sredni (47 segmenty 48 limfocyty- w normie ale jakos tak wirusowo i- nietypowo).
Ale leukopenii, ktora wyszla w poprzednim badaniu, niet, na szczescie.
Czerwonokrwinkowe tez nie tragiczne ale- tutaj kwiatek- MCV tylko 33. Zwykle mamy jednak 36-37 choc normy nie bylo od dawna
I- zaskoczenie- wzmozona odnowa, podczas gdy w ostatnich kilku badaniach bylo nieregeneratywnie. Z tego sie cieszymy, w zasadzie...
Hmm bialko wysokie, albuminy niskie, stosunek zatem a/g zaburzony

ale wyzszy niz ostatnio.
Wapn za wysoki ale jak na Lunka- calkiem calkiem i...za wysoki magnez
To ostatnie to chyba nasza wina, Lunus mial b.niskie wyniki wiec tak sobie go suplementowalysmy, chyba przedobrzylysmy.
Oby sie ten nasz blad biegunka dla Lunka nie skonczyl
To tak mniej-wiecej, co wyszlo gdyby Ktos

mial chec spojrzec.