W tym roku pożegnałam Maciusia, kota nad kotami, dużo za wcześnie

Miałam go dzięki Małej1 z Niekochanych ze Schroniska z Katowic. Nie jestem w stanie wyrazić słowami jak ogromnie jestem im wdzięczna za to, że to najwspanialsze kocie trafiło w moje ręce. Kochałam go tak, że wszystkim powtarzałam, że to mój synek. Trudno, mieli mnie za wariatkę.
Najukochańszy mój Maciusiu, synku koci, czekaj na mnie bo przyjdę, marzę, by wziąć Cię w ramiona i tak ukochać za te wszystkie miesiące bez Ciebie. Przepraszam, że wcześniej nie odkryłam choroby, która mi Ciebie zabrała... Miłość moja do Ciebie jest tak wielka że płaczę jak bóbr, gdy to pisze. Kocham Cię Kocie, Synku Mój Najukochańszy!!!!!
