Hańka pisze:Yes, yes, yes!

A ić! Przez Ciebie wszystko.

Dobrze zatem... 15-letni gospodarz wita. Wita w doskonałej kondycji, choć ostatnie miesiące były trudne. Doktor Gierek, szkolony chyba w szkole magii i czarodziejstwa, usunął mu zmiany nowotworowe w ... fałdach przy nosku oraz na powiekach.

Zrobił to koronkowo i nie mamy nawrotów. Miś czuje się doskonale, choć przesypia 90% życia. Pozostałe 10% mija mu na odchowywaniu kociaków, choć ostatnio się zbuntował i już "matkiem" więcej być nie chce. Skacze wyżej niż najmłodszy, a gdy nikt nie widzi - bawi się myszką. Mój plastulek najukochańszy...

Niestety, Kochani, jesteśmy w zmienionym składzie...
Mego najukochańszego, wymarzonego, pierwszego kocurka - Czesia - już z nami nie ma, podobnie jak Jożika.
Jożik odszedł na chłoniaka, kilka lat temu; Czesia pokonał w marcu trzeci wylew... Jeszcze nie jestem w stanie szeroko o tym pisać.

Ale są też jasne strony.
Boluś jest dostojnym 11-latkiem z łysym brzucholem, bo walczymy z alergią pokarmową. Nobliwy i stateczny nie zadaje się z maluchami i unika ich, będąc doskonałym odzwierciedleniem powiedzonka o wole, co to zapomniał, jak cielęciem był.
I - tak, tak - mamy także dwóch smarkaczy, wokół których, jak sądzę będzie się kręciła teraz akcja! Są jak Dłuuuugi, szalony Don Kichot i mały, pękaty Sancho Pansa.
Ale o nich więcej - w następnym odcinku.

Aaa, no i wypadałoby się przedstawić: Aniada jestem. Choć Alcina bardziej mi się podoba.
