Korciaczki jeżeli w pobliżu jest blok ,bliżniaczy do tego z którego
uciekł Josiu ,tam uważnie sprawdzajcie ,mnie pomógł pan z pieskiem ,tzn. gdy ja kiciałam i odchodziłam dalej i nie widziałam
piwnicznych okienek uciekinierka pokazywała się i śledziła mnie ,
ale ja tego nie widziałam ,natomiast pan z pieskiem już tak.
Rozdzielcie się ,jedna kicia druga paczy
I bardzo ważna uwaga
Nie było opcji do rączek złapać ,dziki kot mi sie zrobił i nawet nie próbowałam ,klatka łapka ,pachnący tuńczyk ,to wywabiło kotka
z czeluści piwnicy na trawnik i w krzaczki ,póżniej klatka łapka.
Josiu nie uciekł dalej zamelinował się w jakiejś piwnicy i siedzi .
Trzymam mocno

aby gamoń dał sie złapać ,
jest głodny i to mocno głodny

,
nie ryzykujcie łapania w rączki bo pobiegnie dalej
