Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 06, 2010 22:42 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Hańka pisze:Boszszsz, mam ten sam problem. Helcia (wypieszczona w domu od kociaka) skubnie trzy razy i sobie idzie. Grudzia (przygarnięta z bezdomności) wciąga wszystko, jak odkurzacz - wygląda, jak kulka na chudych łapkach

Hańko, zalózmy fanklub wlochatych kulek na chudych lapkach :D
Ps. Ja na razie nie moge chowac jedzenia, bo mogliby zaczac rywalizacje o pokarm :? , a fakt ten przeszkodzilby lub nawet umiemozliwil im nawiazanie przyjazni.

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Pon cze 07, 2010 9:43 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

No to wędrujemy na koty.Coś czuję,że będzie kolejna love story. :ryk:
A ja byłam u Bogusi.Jestem przerażona,ona waży tyle,ile Sonia w chorobie.Zawiozłam karmę dla kociąt,żeby trochę odciążyły Bogusię.Ona jednego już przyprowadziła na karmienie.Prosiłam tę panią,aby je trochę oswajała,bo ponoć dzikusy są.Zapas karmy ma spory,jutro znowu jadę,ale koniecznie trzeba odrobaczyć stado.Za tydzień planuję zabranie kociąt i wtedy Bogusia dostanie tabletkę.Kocury się nią interesują,boję się,żeby nie była już w ciąży.Ona wygląda na dwumiesięczną kotkę. :cry: :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 07, 2010 10:59 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

LimLim,dziękuję za przeniesienie. :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon cze 07, 2010 18:47 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

żeby przyprowadziła wszystkie maluchy
zamknąć tymczasowo rodzinke i Bogusię sterylizować
parę dni kocięta wytrzymają bez mleczka mamusi jak będą dobrze dokarmiane
niech ona już więcej nie rodzi bo nie przeżyje :(
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon cze 07, 2010 18:49 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Ja takze dziekuje za przeniesienie :1luvu:
Dzisiaj w nocy Franek byl okropny, mialczal od 4 rano. To juz druga nieprzespana ,przez niego, noc z rzedu. Nie wiem co jest powodem tych jego mialków.
Wstalam zla jak osa. Sonia poprawila mi humor, bo sama do mnie podeszla :lol: Nasypalam karmy dla niej i Franciszka, zawolalam kociaki i razem sobie jadly, piekny widok. Zly nastroj mi przeszedl bo Sonia obwachala kocurka bez fuczenia. Jednak pózniej osyczala Franka, i uciekla do kuwety, ten za nia. W kuwecie zaczela sie jatka, Sonia nie miala jak uciec i zaatakowala pazurkami Franka, on jak bokser robil uniki przed jej lapkami, wyczekal moment i ugryzl ja w grzbiet i wyrwal jej troche siersci. Nakrzyczalam na niego, wystraszyl sie i uciekl. Ogladnelam Sonie, nie miala sladów krwi, wiec ja wypuscilam. Schowala sie za pralka, za nia Franek. Tym razem spokojnie polozyl sie ok pól metra od pralki, Sonia wskoczyla do wanny, wyszla z niej i poszla jesc, a Franciszek lezal w lazience i sobie na nia patrzyl.
Mozecie mi napisac co sie dzieje ? Co to moze znaczyc ?
Ewar podpowiada, ze to mogla byc jednorazowa próba sil, która moze sie juz nie powtórzyc, ze wystarczyla do ustalenia hierarchii. A co Wy o tym sadzicie?

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Pon cze 07, 2010 18:51 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Franek jest pewnie zdezorientowany
chciałby się z Sonią zaprzyjaźnić
to wyrwanie sierści to może być czysty przypadek, Sonia uciekała więc on ją gonił
króliczka też się goni
raczej nie sądzę, żeby się powtórzyło
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon cze 07, 2010 19:07 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Milamila, tak to jest z kotami - ciężko im przychodzi przyjaźń.
Franek do tej pory był jedynakiem, wszystko się kręciło dookoła niego.
A teraz wkroczyła do jego domu, do jego Pani ... jakaś panna.
Je z jego miseczki, pije z jego kubeczka, śpi w jego łóżeczku...
I jego Pani ją głaszcze ...

A tak na poważnie... Moje dwie kocice są ze soba od pięciu lat (jedna 8 lat, druga 5 lat)
i jeszcze do tej pory zdarza się im nasyczeć na siebie a i rękoczyny czasami są :roll:
Czas, czas i jeszcze raz czas.
Obrazek Obrazek

kasia_czy

 
Posty: 352
Od: Pt mar 26, 2010 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 07, 2010 19:19 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

jaka pikna panienka :1luvu:
a co myslicie o kroplach dr bacha?mi kiedys pomogly...coprawda na depresje mojego futra ale one na wszytsko dobre sa przeciez..
Obrazek

Gingger

 
Posty: 1363
Od: Śro maja 19, 2010 21:12
Lokalizacja: Cork Ireland

Post » Pon cze 07, 2010 21:11 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Spokojnie,nie trzeba panikować.Milamila wie,co robić.Franek naprawdę może czuć się odrzucony.Poza tym, jeszcze jakieś ślady hormonów mogą o sobie dawać znać.Trudno powiedzieć,ale koty to inteligentne zwierzęta i w końcu zrozumieją,że to nie ma sensu.Szkoda mi Soni,bardzo kocham tę kotkę.To takie dobre stworzonko,lgnie do ludzi.Być może ma złe doświadczenia z kotami i stąd taka reakcja.Franka też mi żal.Jego dotychczasowe,ustabilizowane życie legło w gruzach,może być zdenerwowany.Ale to młody kotek,dogadają się i będą się razem bawić.Wydaje mi się,że on jest nią zainteresowany.Nie odgania jej od miski,nie broni dostępu do kuwety,nie atakuje jej tak znienacka.Głaskać oboje, przytulać no i dać trochę czasu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 08, 2010 9:02 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Dzien dobry.
Dzisiejsza noc minela spokojnie. Franciszek juz nie mialczal. Oboje sa wyglaskani.
Rankiem Sonia zrobila siku i k.. do kuwetki, pozwiedzala mieszkanie, polezala sobie na podlodze, pózniej w koszyczku a teraz siedzi w polowie w pudelku i patrzy co sie dzieje. Wlasnie wyszla i poszla do lazienki :) Na razie nic sie nie dzieje. Zaraz bedzie pora na chrupki. Moze koty sie rozwesela.
U nas upal, a Franciszek i Sonia sa dlugofutrzasci wiec szukaja chlodnego miejsca.

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Wto cze 08, 2010 9:04 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Z dnia na dzień coraz lepiej i niech tak zostanie :ok:

Baaardzo się cieszę widząc Sonię na Kotach :D

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 08, 2010 14:01 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

I tak trzymać! Byłam poza domem i dopiero teraz mogę wejść na forum.Super wieści.Tak ma być.Normalnie,spokojnie,bez nerwów.Posiadanie kota ma być przyjemnością,a nie udręką.
A ja odwiedziłam Bogusię.Mam fotki,ale kiepskie.Ponoć już wyprowadza dzieci,są jak słyszałam śliczne.Bogusia chudziutka,marniutka,ale dałam jej puszkę marketowej karmy.Nie chciała.Nie mogę jej za bardzo przyzwyczajać do surowej wołowiny,sanicata i conva,bo potem będzie problem.Prosiłam,aby ta pani dawała jej na zmianę lepsze i gorsze.Zapas suchego RC ma,kociaki też dostają suchą dla kociąt.Zawiozłam też mrożone porcje surowego,tylko rozmrozić i pokroić.Nie zapomniałam o psach,ale tutaj mam złe wieści.Jeden,taki mniejszy,zerwał się z łańcucha i samochód go mocno potrącił.Wlókł go paręnaście metrów.Pies ma obrażenia wewnętrzne,nie może jeść,patrzy tylko do miski.Wet ponoć powiedział,że nic się nie da zrobić,ale to tak zaocznie.Prosiłam,aby go wzięli do weta i chociaż skrócili cierpienia,ale nie wiem,czy to zrobią.Zawiozłabym sama,ale ja jeżdżę autobusem.W ogóle to frustruję się jeżdżąc przez te podkarpackie wsie.Po co tym ludziom psy i koty?Żal patrzeć,naprawdę.W kilku przypadkach interweniowałam,ale to nic nie dało.
Bardzo przepraszam ,że korzystam z wątku Soni,wkrótce założę (mam nadzieję) kociakom.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 08, 2010 14:31 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Ewar nie przepraszaj. ...przeciez to Ty zalozylas ten watek :D
Fajnie, ze niedlugo zalozysz watek kociakom. Bardzo jestem ciekawa, jaka jest Bogusia i jej dzieci.
ewar pisze:W ogóle to frustruję się jeżdżąc przez te podkarpackie wsie.Po co tym ludziom psy i koty?Żal patrzeć,naprawdę.

Nie wiem, sama znam kilka przypadków zaniedbywania zwierzat i to z glównie z glupoty :( Niektórzy ludzie nie maja wyobrazni. Szkoda pisac.

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Wto cze 08, 2010 14:49 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Kiedyś może wybiorę się rowerem,chociaż to sporo kilometrów i zrobię zdjęcia.Makabra.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 08, 2010 19:28 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Niezbyt udane zdjęcia Bogusi.Naprawdę bieda okropna,malutka i chudziutka.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości