Już chciałam się z wami pośmiać opisując jak to w poniedziałek ciotki i potwór pojechały na pobranie krwi, ale odebrałam dziś wyniki
Śmiać się chciałam z tego, że mały potwór czyli Lara musiała zostać zawinięta szczelnie w gruby koc, trzymały ją 3 osoby, a czwarta krew pobierała. Niby norma u niektórych, tylko to 7miesieczne gówniarstwo musiało mieć również założony .... materiałowy psi kaganiec

wyło, furczało, burczało, gryzło, drapało, fruwało....obciach na całego
W związku z nieobsługiwalnością udało się pobrać tylko jedną probówkę krwi. I tak nie zbadaliśmy morfologii, ale poszła biochemia. Bo dręczyło mnie, że mała w ogóle nie pije - nic a nic, a sika stosunkowo dużo. No i sprawdziłam nerki. Parametry powyżej norm. crea 1,7, mocznik 23,54 (dodatkowo ALT 80, ASP 43). Nie robiłam jonogramu, bo nie było aż tak dużo materiału. To nie są fajne wyniki u tak młodego kota. W dodatku nieobsługiwalnego - jak zrobić takiej furii kroplówkę
Na razie przez 2 tygodnie mam podać rubenal i ipakitine/alusal. Standardowe postępowanie - jak dla mnie bezcelowe, zwłaszcza nie znając poziomu fosforu. Masakra. Za 2 tygodnie robimy USG. Chyba nie będę czekać, ale najpierw muszę złapać jeszcze mocz do badania.
U Anfi także skok crea powyżej normy. Za kilka dni kończy 11lat, i tak chciałam jej wprowadzić rubenal profilaktycznie, a ty się okazuje, ze zaraz bedzie trzeba działac ostrzej. Także poluję na jej mocz, co akurat nie jest takie proste w przypadku tego kota. Na szczęście fosfor i wapń jeszcze w normie, ale i tak skok od ostatniego badania jest bardzo duży, np. crea było 1,0 a jest 1,6, mocznik 17,12.
Dorka, jako kot z przewlekłą niewydolnością nerek wywołaną wielotorbielowatością ma wyniki bardzo ładne z minimalnym wręcz wzrostem, jonogram podobnie. Chociaż to mnie pociesza.
Ale ta Lara? To mnie przeraza. I Anfi. A to wszystko w przeddzień pierwszej rocznicy śmierci Kici. Skąd brać na to siły???????