Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 06, 2009 8:53 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto paź 06, 2009 9:12 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

:ok: :ok: :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Wto paź 06, 2009 9:38 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Daj znać, co tam po wizycie u weta :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania


Post » Wto paź 06, 2009 10:40 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

kinga w. pisze:Szlag mi trafił opcję wstawiania zdjęć - fotosik ustalił limit i mam przekroczony... On ostatnio i brzuszek pokazał i mordkę. Zaraz jedziemy do weta i będziemy się trochę znęcać, ale jeśli to by była właściwa linia postępowania... Leki, len, odżywka. Matko... Dwie kwestie nas trzymają - Ryga i sikanie. Przyswajanie żarełka żeby miał siły żyć i drożność cewki, opróżnianie pęcherza a nie tylko spuszczanie nadmiaru ciśnienia.


U mnie to samo.
Ale zaczęłam wchodzić na technicznym w opcję wstawiania zdjęć, a stamtąd za pomocą linku w Image shack. Nawet dla mnie okazało się to proste.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 06, 2009 12:24 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Anka! "Nawet dla mnie" możesz pisać bo nie znasz moich możliwości w sprawach technicznych! :lol: Ja jestem na granicy technofobii - jak uda mi się coś opykać to już się tego kurczowo trzymam. Spróbuję z tym Imagecośtam. :twisted:
A Kłaczek...
U weta wyjęliśmy część szwów - te z brzuszka. Został jeszcze efektowny pędzelek nitek sterczących z cewki. Wykonaliśmy konferencję na szczycie, czyli rozmowę telefoniczną "naszego" weta z wetem który Kłaczka reperował w Warszawie. Pogadali, dogadali się na fachowym poziomie i o to szło. "Nasz" wet uważa że Kłaczek może spokojnie odstawić leki, natomiast trzeba go będzie jeszcze cewnikować i z tym zgadza się wet stołeczny, tylko że normalny koci cewnik, 1,3mm, do Kłaczka sie nie nadaje bo Kłaczysko ma (taka jego uroda) cieniutką cewkę moczową i "nasz" wet musi zamówić cewniczek "jedynkę". Czyli będziemy się widzieć jutro. Poza tym? Jemy. Rano z 1/3 średniego kurzego cycka, po powrocie z łyżeczkę saszetki RC convalescence (udało mi się dostać tylko mokrą saszetkę, z resztą zdaniem Kłaka mało zjadliwą) i poprawka z rybki na parze. Smażyłam rybę dla Rajmunda żeby zjadł coś a la obiad przed wyjazdem i koty wyraźnie zaznaczyły swoje zainteresowanie więc dostały.
Tak poza tym to znów jesteśmy sami - Rajmund pojechał z powrotem do tej cholernej Anglii.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby


Post » Wto paź 06, 2009 12:34 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

:ok: :ok: :ok: żeby było tylko lepiej :ok: :ok: :ok:

a co do fotosika
polecam założenie drugiego konta :wink:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 06, 2009 12:37 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Żartujesz! Nie doczepią się do ID kompa?? Idę poćwiczyć - pomysł zajedwabisty. Ja chyba krętacz marny jestem... :oops:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto paź 06, 2009 12:43 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

kinga w. pisze:Żartujesz! Nie doczepią się do ID kompa?? Idę poćwiczyć - pomysł zajedwabisty. Ja chyba krętacz marny jestem... :oops:

chyba się nie przyczepią
tylko inny adres e-mail podaj niż poprzednio
to wychodzi że ja krętaczka jestem :oops:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 06, 2009 13:03 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Kurcze, no sorry, ale mnie jak przyjdzie kombinować z wykorzystaniem tzw. sprytu życiowego to doopa blada. Fotosik też cffany - mam dwa adresy maila, podałam ten drugi to się zburzył że ten adres był już używany. No, przecież nie był! To podałam adres Rajmunda i niech się cmoknie!
A fotki mam ostatnio takie:
Wczoraj. Hino po raz pierwszy odkąd jest u nas pozwoliła się głaskać, mruczała, wtulała się... Dotąd zdarzało jej się wtulać w nogi ale bała się dotyku rąk. Padła mi bateria w aparacie, a szkoda - zdjęcie Hino na kolanach, mruczącej i nie usiłującej natychmiast zwiać pojechało w komórce Rajmunda do Anglii. Wytrzymała na kolanach ze dwie minuty, po czym nie wytrzymała i zeskoczyła.
Obrazek Obrazek

Miyuki akrobatka - słabo to widać, ale ona leży na oparciu krzesła przy kompie. Robi tak niezależnie czy krzesło jest wolne czy "zasiedziane".
Obrazek

Kłaczek - zdjęcie z przedwczoraj bodaj, w miarę dobra forma. Wczoraj nie męczyłam dziada a on nie rzucał się pozować.
Obrazek

Kłacze brzucho biedne. Wiem, zarośnie i nie będzie widać. dziś już nie mamy tych brzydkich nitek.
Obrazek
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto paź 06, 2009 13:16 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

no udało się :dance2:
piękne są te Twoje Kociszcza
nawet Kłaczuś bidulek jest mimo zmęczenia słodziutki :1luvu:

alus1

 
Posty: 13699
Od: Śro wrz 03, 2008 16:26
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 06, 2009 13:25 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Udało, mam kolejną setką do wykręcenia. A potem nowa poczta?? :twisted: Dzięki za podpowiedź!

Kociska... Nieskromnie uważam że są cudne. Kłak teraz jest zdecydowanie mniej śliczny - wymiętolony, zmatowiały, potargany i wychudzony. Sporo kota zniknęło po prostu, nawet futro uległo przerzedzeniu. Tak normalnie to on kocha się "prezentować" i niemal pozuje do zdjęć - mały Narcyz. :twisted:
Właśnie udało mi się zapobiec wykupczeniu "byle gdzie" i wstawić Kłaka do kuwety. Ufff... Brzydki kupal, paskudny. Ale rzyganka od wczoraj nie mamy!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto paź 06, 2009 13:33 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

Ciesze sie bardzo, ze jest lepiej. :D
Kciuki nieustajace za Klaczka.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 06, 2009 13:34 Re: Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

:ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1334 gości