córcia
wyrodna jakaś bo rzadko sie pojawia
przypominam sobie jak ciachałam Rudą i Kropcie..Ruda bardzo chore serducho ale rujki ja wykanczały więc z dwojga złego sterylka i tego samego dnia Kropcie...rany co się działo

Ruda idealnie i szybciutko doszła do siebie ,a Kropcia przez 10 dni kaftanikowych nie mogła chodzic ,przewracała się ,robiła pod siebie

lub jak zdążyłam (na ogół mi sie udawało)zanosiłam do kuwety..to był koszmar ,kot ,cudowny,kochany najnaj, zgłupiał totalnie
musiałam karmić z ręki ,przeciez ona chodzić nie mogła

...nosic ,wnosic ,przenosic.
cudowne ozdrowienie nastało z momentem z\djecia kaftaniku ,zresztą sama zdieła
