Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 03, 2012 1:00 Re: Hipcia nie żyje.

:(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 03, 2012 7:56 Re: Hipcia nie żyje.

Spłenił się najczarniejszy scenarusz.
Okazało się że brzuszek jest wzdęty nie od zakłaczenia tylko dlatego że jest pełen wody.
Po punkcji wyszło jej 400 ml.
Potem dopiero można coś zobaczyć na usg.
Był guz prawie 5 na 3 cm.
Operacja pokazała, że są juz wszędzie przerzuty.
Musiałam podjąć decyzję... :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 03, 2012 8:18 Re: Hipcia nie żyje.

:(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15667
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt lut 03, 2012 8:25 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia, nie chce sie wymadrzac, nie o to mi chodzi,ale pisałas,ze kotka czuje sie dobrze i zaraz ,ze nie zyje.Moja kotka z przrzutami żyje juz kolejny miesiac, dobrze sie czuje i jesli podejme docyzje o jej uspieniu to wtedy,kiedy bedzie cierpiała....szkoda....mogła sobe jeszcz pozyc,ale stało się.... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt lut 03, 2012 8:39 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia od wielu dni nie jadła a jeszcze dłużej nie załatwiała się.
Czy ja naprawdę źle zrobiłam nie pozwalajac jej powoli umierać z głodu ???
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 03, 2012 8:52 Re: Hipcia nie żyje.

Ogromnie Ci współczuję.

Decyzja była słuszna - jeśli stan Hipci był już taki, że powstawało wodobrzusze takich rozmiarów, dalsze utrzymywanie biednej Hipci przy życiu nie miało sensu.

Co ją jeszcze mogło czekać? Kolejne ściąganie płynu? ?Niedrożność przewodu pokarmowego?
To byłoby tylko przedłużanie agonii.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 03, 2012 8:54 Re: Hipcia nie żyje.

Bardzo współczuję Hipciu.

Podjęłaś najlepszą dla Hipci decyzję.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Pt lut 03, 2012 8:55 Re: Hipcia nie żyje.

dziękuję dziewczyny
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 03, 2012 9:00 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu, podjęłaś mądrą decyzję.
Hipcia pisze:Okazało się że brzuszek jest wzdęty nie od zakłaczenia tylko dlatego że jest pełen wody.
Po punkcji wyszło jej 400 ml.
Potem dopiero można coś zobaczyć na usg.
Był guz prawie 5 na 3 cm.
Operacja pokazała, że są juz wszędzie przerzuty.
Musiałam podjąć decyzję...

Gdybyś nie podjęła TEJ decyzji - skazałabyś kota na cierpienie. Walczy się, do końca, ale z rozsądkiem. Ty pomimo emocji, które towarzyszą przy ukochanym zwierzaku - miałaś ten rozsądek. A gdybyś trzymała kota przy życiu przy takim stanie, skazywałabyś go na niehumanitarny koniec, w boleściach.
Ty znałaś kota najlepiej i operacja pokazała jednoznacznie, co się dzieje. Dałaś swojej Hipci najpiękniejsze, co mogłaś w takiej sytuacji - ulgę i spokój.

Ale jest też ciemna strona tej sytuacji - powinnaś była jechać do weta wcześniej. Porobić od razu badania. O wieeele wcześniej. Ale często nie widzi się objawów i wydaje się, że ok jest...

Bardzo mi przykro. :( Podjęłaś mądrą decyzję. Zamiast przetrzymywania kota przy życiu za wszelką cenę, wbrew rozsądkowi i humanitaryzmowi -> pozwoliłaś Jej godnie odejść.
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pt lut 03, 2012 9:32 Re: Hipcia nie żyje.

Niekiedy bywa tak, że nowotwór trwa długo, jakby "przyczajony" i nagle, znienacka atakuje błyskawicznie i zabija w szybkim tempie.

8 stycznia ubiegłego roku moja Pumcia, nie mając żadnych objawów chorobowych, miała zrobione rutynowe badania: USG jamy brzusznej oraz pełne badanie krwi i moczu. Badania nie wykazały niczego. 8 i 9 stycznia Pumcia była radosna, energia ją roznosiła, miała normalny, dobry apetyt.
10 stycznia zaczęła się gorzej czuć, a 13 stycznia przed południem - agonia, cała jama brzuszna w guzach, których w poprzednich dniach nie było jeszcze widać.

Nawet weci w mojej lecznicy byłi tym zaskoczeni, bo chodziłam z Pumcią do lecznicy codziennie między 10-tym a 13-tym stycznia i zrobili sekcję na własny koszt, podejrzewając początkowo raka trzustki. Ostateczna diagnoza - rak jelit.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 03, 2012 9:36 Re: Hipcia nie żyje.

Hipcia przytulam.
Wiem co czujesz.
Nie tak dawno rozstaliśmy się z naszym ukochanym Bączusiem.
Trzymaj się Kochana.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lut 03, 2012 9:40 Re: Hipcia nie żyje.

Współczuję odejścia Hipci.
Bardzo mi przykro.
[']
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt lut 03, 2012 9:42 Re: Hipcia nie żyje.

Hipciu bardzo współczuję.
To trudna decyzja, ale musiałaś ja podjąć dla jej dobra.
Sama wiesz najlepiej, że każdy przypadek jest inny.
Przytulam mocno.
Trzymaj się.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt lut 03, 2012 9:46 Re: Hipcia nie żyje.

Wspolczuje :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87964
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lut 03, 2012 10:04 Re: Hipcia nie żyje.

Bardzo współczuję :(
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 60 gości