Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 25, 2005 7:51

oj biedactwo, ale musza ja bolec te zeby!

to jest cos na ksztalt ludzkiej paradontozy, dobrze rozumiem??
a co wet radzi?
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Wto paź 25, 2005 7:55

zuza pisze:Napisalam odpowiedz i mi ja wcielo gdzies :roll:
Czarna ma usuniete zeby. Dla niej to byla najlepsza rzecz jaka ja spotkala u nas :roll:
Od razu nastepnego dnia po usunieciu zaczela wcinac az milo (jak ja musialo bolec wczesniej...). Po kilku dniach mimo zakazu dobierala sie do suchego innych kotow.
Zaczela sie bawic znowu jak maly kociak, odzyskala radosc zycia. Przestalo ja bolec, przestalo jej smierdziec, jest po prostu rewelacyjnie.

Teraz wcina mieso w kawalkach, suche (byle nie za duze) i wszystko to, co inne koty. :D


Zuza, to co, powinnam się zdecydować od razu na usunięcie zębów, czy ładować w Mrówkę te sterydy?

Podobno świetne wyniki krwi pozwalają jej narazie na przyjmowanie sterydów, tylko zastanawiam się, czy to może przynieść jakąś poprawę, czy tylko odwlecze i tak nieuchronny zabieg wyrywania zębów, a przy okazji rozwali jej wątrobę?
Poradź mi, proszę.. :oops:


Rzeczywiście widać, że Mrówka cierpi, jest osowiała, głównie śpi, o zabawie nie ma mowy, czasem tylko interweniuje, jak kociaste za bardzo się rozbrykają.. Ale mam wrażenie, że to tylko dlatego, że nie życzy sobie hałasów i przeszkadzania.. wygląda to tak, jakby wszystko ją denerwowało..
Dzisiaj znowu uciekła od jedzonka.. :cry:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 25, 2005 8:14

emanka pisze:oj biedactwo, ale musza ja bolec te zeby!

to jest cos na ksztalt ludzkiej paradontozy, dobrze rozumiem??
a co wet radzi?


chyba nie do końca..
w skrócie, paradontoza to zanik dziąseł i wypadanie zębów, a u Mrówki to wrzodziejące zmiany w pyszczku, bolesność, a zęby chyba trzymają się mocno..

jeśli się mylę, poprawcie, proszę..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 25, 2005 8:35

Aamms, a jak wyglada rozmaz krwi?
Moglabys wpisac?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto paź 25, 2005 8:49

Beliowen pisze:Aamms, a jak wyglada rozmaz krwi?
Moglabys wpisac?



To co było badane, wpisałam.. proszę.. Wygląda na to, że rozmaz nie był robiony..

aamms pisze:
mam wyniki Mrówki:
AIAT - 51 U/l
keratynina - 1,0 mg/dl
mocznik - 50,7 mg/dl

wszystko w normie..


Czemu pytasz? Powinnam zrobić rozmaz? Coś jeszcze innego podejrzewasz?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 25, 2005 9:57

A ja bym dodatkowo - jesli masz mozliwosc - zrobila badanie wycinka dziasel - to powie czy zmiany sa na tle autoagresywnym czy moze zapalnym a moze jeszcze jakims innym.

Chcesz powiedziec ze zrobiono tylko te analizy??
Nie sprawdzono chocby ile jest leukocytow, czerwonych krwinek?
To sa bardzo wazne informacje - bo zly tan dziasel bardzo czesto bierze sie z chorob obnizajacych orpornosc.
Niewytlumaczalna infekcja dziasel to glowne wskazanie do zrobienia testow na wirusowki bo czesto jest ich pierwszym objawem.
Podawanie sterydow gdy nie zna sie sytuacji pod tym katem - jest dosyc ryzykowne - bo jesli kotka ma z jakiegos powodu niska odpornosc (moze to byc tez np. wynik zatrucia) - to sie ja dobije jeszcze.
Oczywiscie - czasem trzeba je zastosowac zeby opanowac opuchlizne i i rozjatrzenie - ale trzeba robic to bardzo ostroznie i kontrolowac stan krwi.

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 25, 2005 10:13

Blue pisze:A ja bym dodatkowo - jesli masz mozliwosc - zrobila badanie wycinka dziasel - to powie czy zmiany sa na tle autoagresywnym czy moze zapalnym a moze jeszcze jakims innym.

Chcesz powiedziec ze zrobiono tylko te analizy??
Nie sprawdzono chocby ile jest leukocytow, czerwonych krwinek?
To sa bardzo wazne informacje - bo zly tan dziasel bardzo czesto bierze sie z chorob obnizajacych orpornosc.
Niewytlumaczalna infekcja dziasel to glowne wskazanie do zrobienia testow na wirusowki bo czesto jest ich pierwszym objawem.
Podawanie sterydow gdy nie zna sie sytuacji pod tym katem - jest dosyc ryzykowne - bo jesli kotka ma z jakiegos powodu niska odpornosc (moze to byc tez np. wynik zatrucia) - to sie ja dobije jeszcze.
Oczywiscie - czasem trzeba je zastosowac zeby opanowac opuchlizne i i rozjatrzenie - ale trzeba robic to bardzo ostroznie i kontrolowac stan krwi.


Dzięki, Blue.. :)

Owszem, zrobionno TYLKO to.. :(

Jak pamiętasz, to się już jakiś czas ciągnie.. Rzeczywiście po sterydach jej się poprawia..
Piszesz o wirusówkach, oczywiście sprawdzę to najszybciej jak się da, mam tylko wątpliwości ze względu na czas trwania tych dolegliwości u Mrówki.. Wyłapałam to chyba w czerwcu, pod koniec.. Od tego czasu to już trzecia dawka sterydów.. Po dwóch pierwszych nastąpiła zdecydowana poprawa i zniknął zapach z pyszczka..
Czy jak na wirusówkę albo zatrucie to nie jest zbyt długi czas?

Nie zrozum mnie źle.. :D Nie chcę dyskutować, tylko pytam, bo dla mnie to są zupełnie nowe rzeczy, na których się kompletnie nie znam.. I bardzo Ci dziękuję za pomoc i wyjaśnienia i przede wszystkim cierpliwość.. :oops: :) I dzięki za pomysł ze zbadaniem wycinka dziąsła.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 25, 2005 10:20

jeżeli kocia ma obniżoną odporność to może jej się wszystko czepić- może stąd nawrót :?:
Obrazek

judith

 
Posty: 141
Od: Nie paź 09, 2005 13:19

Post » Wto paź 25, 2005 20:23

:dance: :dance: :dance: :dance: :dance:

Kolacja zniknęła.. :D Miseczka wylizana do czysta, tak że nawet myć nie trzeba.. :twisted: Po kolacji było nawet mycie.. i pojawiają się znowu iskierki ożywienia w Mrówkowych oczach.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 25, 2005 20:27

Aamms, na wszelki wypadek za kilka dni zrob kotce morfologie z rozmazem.
Sama biochemia to troche malo - i sama morfologia tez, bo przy stanie zapalnym istotne jest, ile i jakich bialych krwinek jest we krwi.

I ciesze sie, ze lepiej jest :D
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto paź 25, 2005 21:08

Beliowen pisze:Aamms, na wszelki wypadek za kilka dni zrob kotce morfologie z rozmazem.
Sama biochemia to troche malo - i sama morfologia tez, bo przy stanie zapalnym istotne jest, ile i jakich bialych krwinek jest we krwi.

I ciesze sie, ze lepiej jest :D


Mogę teraz po tej bombie sterydowej, którą dostała? Czy może powinnam poczekać? I jeśli tak to ile.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 25, 2005 23:50

Ja Cie pociesze jesli chodzi o zeby.
Nasza schroniskowa Malenka zawsze miala problem z zebami. Robily sie jej takie wzery. Podobnie jak ubytki przyszyjkowe.
Kiedys zaczela raptownie chudnac. chodzilismy do wetow ale wlasciwie wszystko bylo ok. Potem urodzila sie nasza wnuczka i pojechalismy na 2 dni do syna. opiekowal sie kotami sasiad. Jak przyjechalismy Malenka byla w strasznym stanie schowana w uchylonym tapczanie. Nie moglam jej znalezc tak sie schowala obolala. Okazalo sie, ze kiel nie jest juz prosto tylko na ukos. Nie mogla z bolu pic. Moczylam gozdziki i przykladalam na zmiane z szalwia, zeby jej pomoc, bo byl pozny wieczor. Nastepnego dnia umowilismy sie z wetem. Niestety to byla niedziela wiec jeszcze bidulka do prawie poludnia cierpiala. Miala zabieg i usunieto jej niestety nie tylko ten kiel. Wet powiedzial, ze ma bardzo slabe zeby. Ona wtedy schudla z 3.5 do 2.4 i nikt jej nie zajrzal do pychala:(( Nawet w podobno dobrej klinice. Wygoilo sie wszystko szybko i szybko tez wrocila do normy a nawet ja przekroczyla.
Teraz znow troche schudla. i okazalo sie, ze drugi kiel sie rusza. Ale nie zdazylam zareagowac bo zam wypadl:(( Nawet go znalazlam, gladki mial tylko gorny kawalek, dol mial wglebienia i jakby dziury, w kazdym razie byl brzydki. Teraz Malenka je normalnie. Musi miec troszke mniejsze kawalki ale wszystko jest w porzadku.
Pisze Ci tak dokladnie, zebys mial rozeznanie jak bywa.

Tylko, ze u was to chyba inny przypadek, bo zeby sa zdrowe.
Nie wiem czy u kotow mozna stosowac te zele na stany zapalne dziasel przy protezkach i parodontozie. Maz ma taki zel perio kin. Stan dziasel bardzo sie poprawil i zeby sie mniej ruszaja, ale mial tez laserowanie.

To takie moje kocio ludzkie obserwacje.

Zycze powrotu do zdrowia biednym dziaslom.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 26, 2005 6:05

Dzięki Lidka.. :D




Już od pół godziny Mrówka czeka na śniadanko.. :D W międzyczasie wyjadła wszystkie kolacyjne resztki z miseczek.. :twisted:
Wzrok ożywiony, co więcej, pełen pretensji, że jeszcze nie ma śniadanka.. :twisted: Futerko zaczyna błyszczeć znowu.. Rzeczywiście te sterydy stawiają ją na nogi w zadziwiającym tempie..

Ale szczerze mówiąc wolałabym wyeliminować przyczynę choroby a nie łagodzić jej skutki.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 26, 2005 7:54

i bardzo slusznie

ale dobrze ze kicia chociaz zdolala cos zjesc!
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro paź 26, 2005 8:00

emanka pisze:i bardzo slusznie

ale dobrze ze kicia chociaz zdolala cos zjesc!


Teraz już powinno być dobrze, tak długo jak długo będą działały sterydy..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości