Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 18, 2024 10:22 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Klimat z piekła rodem. Dobrze ustawić się przy lodówce. Chłodniej, a i o oprowiantowaniu Ludziska nie zapominają:

Obrazek

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 18, 2024 10:29 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Można też tak, ale tylko wieczorkiem:

Obrazek

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 18, 2024 10:30 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Bo w ciągu dnia, to raczej tak, pod klimą (sorry za bałagan, ale te moje ludzie tę swoją mokrą z morza garderobę zostawiają gdzie bądź):

Obrazek

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 18, 2024 12:25 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Piękny Marlon :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lip 18, 2024 12:48 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

zuza pisze:Piękny Marlon :)


Zawsze :mrgreen: A jaki zadowolony! Marlon to urodzona włóczydupa :twisted: W dodatku utalentowany w kierunku dematerializacji. Leży sobie spokojnie i nagle, na Twoich oczach, znika 8O
Biegam po pięterkach, najpierw schodami w dół i pytam gospodarza, Hi Artem, hale you seen Marlon? Gospodarz się zrywa zaniepokojony, bo jako jeden z nielicznych w swym kraju, trzyma w domu psa. Dużego psa, który z kotami nie utrzymuje pokojowych relacji. Lecimy na górę, sprawdzamy okoliczne balkony, na samym szczycie domu są otwarte drzwi, z których wystają dziewczęce nogi. Hey hey, have you seen a big red cat? Dużej nadziei nie mam, dziewczyny zaspane jak nie wiem co. A tymczasem jaka jest odpowiedź? YES, of course!
Otwierają drzwi na swój taras, a tam dwie rozanielone istoty: babcia i Marlonek z wizytą dyplomatyczną. Babcia go głaszcze, Marlonek się cieszy :?
Zgarnęłam dziada do pokoju, powiedziałam co sądzę o zdradach niekontrolowanych, chwilowo mam spokój ;)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 18, 2024 13:30 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Bożesz, ależ On CUDNY :1luvu:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4834
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw lip 18, 2024 19:21 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Zaczynam być pewna, że jego niewyleczalne problemy z tymi straszliwymi smarkami i lejącymi się ciemnymi śluzami pod oczami mają tło alergiczne. Chwila na Bałkanach, a kot jak nowy - chyba że klimę rozkręcę, wtedy kicha. Ale domek mamy fajnie zbudowany, w zasadzie wystarczy przez chwilę schłodzić przed nocą i ustrojstwo wyłączyć, jest ok.

Muszkieterek łobuzuje. Tylko mu łepek chodzi, zapewne żałuje, że nie jest sową i nie umie go tak dobrze obracać. W sąsiedztwie jest zrujnowany domek, po którego dachu łażą dropiate perliczki. Wokół latają jaskółki, toteż Kawaler d'Herblay dostaje kociokwiku. Co i rusz trzeba studzić jego zapały i zaganiać do pokoju, bo się rozbestwia, a przecież siatki na balkonie nie założymy (co prawda w tamtym roku wieźliśmy siatkę ze sobą :wink: )

Obrazek
[url=https://ibb.co/m0RzZs7]Obrazek

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 18, 2024 19:25 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Nie za duże te foty wrzucam?
Jak coś to zmniejszę.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw lip 18, 2024 20:40 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Na telefonie oglądam bez problemu
Sliczne chłopaki :1luvu:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57341
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lip 18, 2024 20:45 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Piękny Aramisiek :)

Nie za duże wcale.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87913
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lip 18, 2024 20:56 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid pisze:Nie za duże te foty wrzucam?
Jak coś to zmniejszę.

Nie, piękne są szkoda zmniejszać. :1luvu:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lip 19, 2024 10:36 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Zdjęcia przepiękne, koty :1luvu: a Aramis dorósł :placz:

aania

 
Posty: 3245
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pon lip 22, 2024 19:11 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

aania pisze:Zdjęcia przepiękne, koty :1luvu: a Aramis dorósł :placz:


Aramis to nawet PRZERÓSŁ 8O :lol: Jak mawia moja kumpela: no czego się czepiasz Usi? Najpierw masa, potem rzeźba ;)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Śro lip 24, 2024 10:41 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

Sigrid, śniłaś mi się dzisiaj. Że ja i Ty opowiadałyśmy komuś o miau i o historii Kitka. A Kitek żył, był i siedział obok :mrgreen:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57341
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pon lip 29, 2024 18:29 Re: Nigdy więcej kota! A jeśli już, to na pewno nie rudy...

evanka pisze:A Kitek żył, był i siedział obok :mrgreen:


Miałaś piękny sen :ok: Oj, wiele bym dała, żeby to była prawda.

Tymczasem: Marlonek, znana powszechnie pierdoła, kot tzw. bezpieczny, nauczył się otwierać drzwi 8O Gdy pierwszym razem zobaczyliśmy, jak spokojnie wraca z wyprawy po krużgankach, myślałam, że ktoś nie domknął. Ale następnego dnia dokładnie zamknęłam drzwi i zeszłam do naszej wspólnej, kapitalnej, zewnętrznej kuchni parzyć sobie kawę w dżezie, z jednego z balkonów zamachała do mnie gwałtownie Gospodarzyni: Sigrid, Twój kot tu jest!
Oniemiałam, ale posłusznie pocwałowałam na górę. Marlonek podziwiał świeżo wykrochmaloną białą pościel na łożu z romantycznym baldachimem :lol:
No i teraz zamykamy drzwi na klucz. Może do końca wyjazdu tego się choć nie nauczy omijać 8)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], Silverblue i 33 gości