zuza pisze:Piękny Marlon

Zawsze

A jaki zadowolony! Marlon to urodzona włóczydupa

W dodatku utalentowany w kierunku dematerializacji. Leży sobie spokojnie i nagle, na Twoich oczach, znika
Biegam po pięterkach, najpierw schodami w dół i pytam gospodarza, Hi Artem, hale you seen Marlon? Gospodarz się zrywa zaniepokojony, bo jako jeden z nielicznych w swym kraju, trzyma w domu psa. Dużego psa, który z kotami nie utrzymuje pokojowych relacji. Lecimy na górę, sprawdzamy okoliczne balkony, na samym szczycie domu są otwarte drzwi, z których wystają dziewczęce nogi. Hey hey, have you seen a big red cat? Dużej nadziei nie mam, dziewczyny zaspane jak nie wiem co. A tymczasem jaka jest odpowiedź? YES, of course!
Otwierają drzwi na swój taras, a tam dwie rozanielone istoty: babcia i Marlonek z wizytą dyplomatyczną. Babcia go głaszcze, Marlonek się cieszy
Zgarnęłam dziada do pokoju, powiedziałam co sądzę o zdradach niekontrolowanych, chwilowo mam spokój
