Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3 do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 02, 2016 20:37 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Zrób z włóczki nowe zabawki :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie paź 02, 2016 20:42 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Aktualnie tak mi dziewczyny dzialaja na nerwy tym kapryszeniem ze raczej im porobie cieple sweterki i wystawie je za drzwi zeby sobie pobiegaly, moze wtedy nie beda sie nudzic :x :evil:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon paź 03, 2016 8:58 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Cieszę się ogromnie, że nadal dziergasz :) Bo najgorzej, jak przychodzi kompletna stagnacja. A tak, jak Ci jeszcze coś sprawia ulgę w dolegliwościach i cieszy dodatkowo, to jest dobrze i mam nadzieję, że będzie lepiej.

Marudzace koty muszą być niezwykle męczące, kiedy nie wiadomo o co chodzi... u mnie wystarczy dać jeść i jest spokój :oops:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon paź 03, 2016 12:24 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Współczuję dolegliwości wszelkich... :|

Dzierganie, i w ogóle takie robótki ręczne, są wspaniałe :) Nic tak nie uspokaja głowy, jak zajęcie się czymś, co nie wymaga myślenia ;)
Składany stolik może być super pomysłem. Trzeba sobie ułatwiać życie, jak się tylko da :ok:

KatS pisze:Aktualnie tak mi dziewczyny dzialaja na nerwy tym kapryszeniem ze raczej im porobie cieple sweterki i wystawie je za drzwi zeby sobie pobiegaly, moze wtedy nie beda sie nudzic

Nie wystawiaj ich za drzwi, ale w takich sweterkach to bym je chętnie zobaczyła :1luvu: :1luvu:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto paź 04, 2016 21:01 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:Aktualnie tak mi dziewczyny dzialaja na nerwy tym kapryszeniem ze raczej im porobie cieple sweterki i wystawie je za drzwi zeby sobie pobiegaly, moze wtedy nie beda sie nudzic :x :evil:

:20145 :20147
Moja wyobraźnia natychniastowo sie uruchomiła i juz widziałam te panny w sweterkach!
Dobrze ze nie napisałaś ze zrobisz sobie kaftanik bezpieczeństwa, bo przez te nerwy to... :20145 :20143
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro paź 05, 2016 20:03 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Żeby jeszcze dały sobie te sweterki założyć... ;)

A tu kilka zdjęć:

Obrazek
Patrzcie Ciocie, jaka jestem piękna i jak muszę pilnować ogonka, żeby mi go nikt nie zabrał!

Obrazek
Stella - dama w błękitach <3

Obrazek
Łepetyna :mrgreen:

Obrazek
A tak obie dziewczyny przeczekują odkurzanie :twisted:

Obrazek
I w bonusie sobotnia zatoka :)

W ogóle dostałam wiadomosć, że z samego pakowania siatek udało się w sobotę zebrać prawie 700 euro, czyli warto było kustykać po sklepie z kocimi uszami przyczepionymi do głowy ;)

I na koniec wyznanie - otóż NIE ROZUMIEM KOTÓW :roll: Dziewczyny ostatnio zudzone wszystkimi zabawkami, nie reagują prawie na nic... no więc w desperacji wyjęłam dzis nowego Cat Dancera, który czekał w zapasie. Szał! Biegania, skakanie, polowanie... a poprzedni Cat Dancer, w dobrym stanie, w ogóle ich nie rusza. Czyli co, mam kupić ze 20 sztuk i codziennie machać nowym egzemplarzem...? 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro paź 05, 2016 20:40 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Zdjęcia cudne. Wszystkie koty boją się odkurzacza i chowają się w każdą dziurę :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 05, 2016 22:12 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:W ogóle dostałam wiadomosć, że z samego pakowania siatek udało się w sobotę zebrać prawie 700 euro, czyli warto było kustykać po sklepie z kocimi uszami przyczepionymi do głowy ;)

O, ja chcę zobaczyć TEGO kota :D
ObrazekObrazek
Obrazek

Batumi [*] 1.06.2009
Padzioch [*] 20.09.2014
Tereska [*] 10.09.2018
Iga [*] 9.10.2019

Kotimont

 
Posty: 1792
Od: Sob cze 13, 2015 22:34

Post » Śro paź 05, 2016 22:28 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Ha! A ja mam pierwsze zwierze, które nie boi się odkurzacza :mrgreen: Leży na kanapie i śpi, potem proszony by zszedł, wychodzi zdegustowany z pokoju :smokin:

PS
bardzo mi się podoba zdjęcie/ujęcie obu kocic :D

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw paź 06, 2016 0:13 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Gosiagosia pisze:Zdjęcia cudne. Wszystkie koty boją się odkurzacza i chowają się w każdą dziurę :ryk:

Moje udają twardzielki i odczekują aż podjadę odkurzaczem bardzo blisko... dopiero wtedy zdegustowane idą do szafy :D to jest ich bezpieczna strefa i zwykle są tam dobrze chronione przed grozą swiata, jedynym wyjątkiem był mały wypadek kiedy Ciri wpadła za szafę i zaklinowała się w połowie wysokosci ;)

Kotimont pisze:
KatS pisze:W ogóle dostałam wiadomosć, że z samego pakowania siatek udało się w sobotę zebrać prawie 700 euro, czyli warto było kustykać po sklepie z kocimi uszami przyczepionymi do głowy ;)

O, ja chcę zobaczyć TEGO kota :D

:smokin: Jakos tak pechowo nikt nie zrobił zdjęcia ;) a w sumie trochę szkoda bo było bardzo stylowo :D

Aia pisze:Ha! A ja mam pierwsze zwierze, które nie boi się odkurzacza :mrgreen: Leży na kanapie i śpi, potem proszony by zszedł, wychodzi zdegustowany z pokoju :smokin:

Zaczynam podejrzewać, że Krowa nie jest prawdziwy, jest zbyt idealny... przyznaj się, wymysliłas go sobie? :twisted:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw paź 06, 2016 10:57 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Ależ Ciri jest puchata :1luvu:
A Stella taka arystokratyczna z twarzy :1luvu:
Słodkie kotełki <3

KatS pisze:W ogóle dostałam wiadomosć, że z samego pakowania siatek udało się w sobotę zebrać prawie 700 euro, czyli warto było kustykać po sklepie z kocimi uszami przyczepionymi do głowy

Też bym chciała to zobaczyć :D
Gratulacje! Niezła sumka! :mrgreen: Brawo, dobra robota :ok:

Tosia PANICZNIE boi się odkurzacza - oczywiście ;)

A mój kolega ma białaska, jest głuchy. I to jedyny mi znany kot, który odkurzacza się nie boi - bo go nie słyszy :D

Asia, przyznawaj się - Krowa nie istnieje? :twisted:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw paź 06, 2016 16:00 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Muszę przyznać że kiedy jestem poza domem to jeszcze wątpię w istnienie Krowy :mrgreen: Ciągle mnie zaskakuje że On tam jest. Przecież był nieplanowany :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw paź 06, 2016 19:58 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Nikt Ci nie każe rozumieć kotów: to nierealne. Ty masz je po prostu wielbić.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 07, 2016 1:54 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

MaryLux pisze:Nikt Ci nie każe rozumieć kotów: to nierealne. Ty masz je po prostu wielbić.


Ot i pragmatyczne podejscie :ok: :mrgreen:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt paź 07, 2016 2:08 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Wieczorem poszlismy do kina, a po powrocie musialam zabrac się za dokończenie pracy. Własnie zakończyłam i wyslałam dzisiejsze wypociny i tak patrzęna zegarek, a tu już grubo po północy - co oznacza, że mamy 7. października, co z kolei oznacza, że dzisiaj mija równo rok od adopcji Stelli <3

Nie mogę w to uwierzyć, ten rok szybko minął - czuję się, jakby Stella była z nami od zawsze. Bywało cięzko, czasem jest wkurzająca, ale przede wszystkim to moja kochana tygryska, moja towarzyszka i naprawdę cudowny kot <3

Obrazek

A taki był pierwszy dzień i noc - zadekowała się na półce i nie chciała stamtąd wyjsć...
Obrazek
Potem kilka dni w transporterze, potem stopniowo wychodzenie i poznawanie mieszkania i ludzi... wciąż bywa płochliwa, nerwowa, strachliwa bez powodu, ale postęp jest kolosalny i co mnie naprawdę najbardziej cieszy - nawet gdy bywa w gorszym nastroju, to nie miewa już okresów kompletnego zamykania się w sobie i chowania przed swiatem. Chyba jej u nas dobrze <3

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 55 gości