Tak, wygląda na to, ze wszystko z Bercika wylazło - wg doniesień z DT kuweta była pełna wielkich kloców Albercik juz je normalnie i bawi się, czyli wrócił stary, dobry Albert
Byłam odwiedzić chłopaków - mają sie bardzo dobrze, choć najlepiej chyba Odi. On czuje się w DT panem na włosciach - ale to kot, któremu wszędzie dobrze. Albercik pierwszy raz nie wyszedł mi na spotkanie, chyba wciąż ma mi za złe "grudniowe wypadki" W ogóle jest jakby bardziej wyciszony i nie dał się wciągnąć do szalonej zabawy piórkami. Maru za to nie za dobrze radzi sobie w większym gronie kotów; jest wyraźnie w dołach hierarchii ... Ta kocia ciapa nie odpowie na zaczepkę, tylko usunie sie z drogi - nawet kociakowi.
Trochę fotek oczywiście
Bercik - jego najwięcej, bo to pewnie ostatnie fotki z DT przed przeprowadzką do czekającego na niego domu