Tosia & Bazyl cz.V

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 24, 2014 10:13 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

A moja właśnie za króliczkiem oszalała tylko mi nadal trochę ciężko te króliczkowe udka trzymać i kroić nawet jak to nie ja je jem :( ale jak zaczynam o tym myśleć to musiałabym zostać weganką bo nabiału za bardzo jeść nie mogę a wołowina czyli w zasadzie jedyne mięso które jem chętnie jest z krówek które uwielbiam i gdybym mieszkała na wsi to bym chodziła do jakiegoś gospodarza głaskać krówki :ryk: ... oczywiście kotek to kotek i będzie jeść mięsko, ale im bardziej mój kotek je mięsko tym mniej ja mam ochotę je jeść. też mam dylemat :ryk: kupię w zoologu taurynę jak będzie, jak nie będzie to poszukam gdzie jest, sól tę taką dziwną mam w moim sklepie w którym jest wszystko, powoli będę jej dosypywać. Ale jakby ktoś tak za mnie to mięsko kroił... :roll:

Madzia trzymamy kciuki za Bazyliszona!
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Sob maja 24, 2014 12:07 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

ab. pisze:Madziu pierwsze dni na surowym mogą wywoływać różne sensacje, bo kot na puszkach i suchym ma wyjałowiony przewód pokarmowy (znikomą ilość bakterii), bo jedno i drugie jest sterylne. Teraz wprowadzając mięsko stopniowo też wprowadzasz bakterie, które muszą się zadomowić i stąd mogą początkowo pojawiać się sensacje jelitowe. Możesz przemycić im troszkę probiotyku takiego jak dla dzieci. Pamiętaj, że naturalnym pokarmem kotów jest mięso, a nie chrupy i puszki więc prędzej czy później zaakceptują je i nie będzie żadnych sensacji. Jak u nas podejrzewaliśmy alergię to wet (który popiera barfa) kazał mi przez miesiąc podawać tylko indyka, różne jego części (pierś, udziec, skrzydło, szyjkę, żołądki, wątróbkę, serduszka) dopiero po miesiącu bez sensacji wprowadzić kolejne mięsko np. kaczkę lub cielęcinę i znowu mieszając ze znanym już indykiem przez 3-4 tygodnie tylko te dwa gatunki i tak stopniowo wszystkie rodzaje mięsa. Do tej pory wszystko było ok, brak alergii, tylko królika nie lubią. Z suplementami też powolutku, zacznij od tauryny, soli i wapnia, a potem stopniowo dokładaj resztę tak żebyś wiedziała co im nie pasuje lub na co źle zareagują. Pamiętam jak dodałam do 3 kg mięsa trochę spiruliny i dupa całą mieszankę zjadły koty działkowe, bo Szajka nawet powąchać nie chciała. Krew też dodawałam stopniowo, bo początkowo coś noskiem kręciła.
Moje teraz przez pogodę tez marudzą przy miseczkach.


Dzięki Aguś. Trochę się gubię, bo popatrz - Tobie wet kazał Indyka, Monia pisze, że drób uczula... gdzieś czytałam, że warto zacząć od wołowiny, potem od Was (lub na barfnym), że raczej od indyka... jak kupiłam pierś to polecają nogę i tak w kółko nie wiem kogo i czego słuchać :mrgreen: Bazyl i tak teraz będzie ekstra wyjałowiony bo dostaje steryd i antybiotyk. Daję mu do tego 1 porcję probiotyku, ale chyba zwiększę do 2.

Ja w takim razie zacznę tak jak ty - tylko indyk (dokupię skrzydło, żołądki itp) i będę powoli mieszać. A dopiero potem inne mięsa.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 24, 2014 13:44 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

To ja ci radzę słuchać siebie samej i wybierać to co dla was najlepsze. Filtruj wszystko ;)
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 24, 2014 13:55 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

No chwilowo postawiłam na indyka, zwłaszcza że wiem, że Tosi nie szkodzi bo jada go od kilku miesięcy, natomiast Bazyl zjadł wczoraj no i kupa dzisiaj była śliczna, więc chyba też mu nic nie będzie :ok:

On z tym jedzeniem jest już taki rozpuszczony, że nawet Gourmet się znudził bo przez 2 dni jadł ten sam smak, to już be. Kupiłam inny to wylizał wszystko. A może to kwestia nowej miseczki? Kupiliśmy taką ceramiczną, może od razu jedzenie lepsze.
Oszaleć idzie Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 24, 2014 14:04 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

poprzewracało się w srebrnobłękitnej pupce :roll: Meli też woli jeść z ceramicznej.
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Sob maja 24, 2014 14:07 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

Mi tak zależy żeby jadł, że jak odejdzie już od miski, a nie dokończył to idę za nim. On zazwyczaj wskakuje na parapet, żeby się umyć lub idzie na dywan do salonu. Idę za nim, podstawiam znowu miskę i dalej je. Czy to chodzi o zmianę położenia geograficznego czy co? Metr dalej lepiej smakuje? Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 24, 2014 14:09 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

To bestia rozpieszczona :twisted:
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Sob maja 24, 2014 16:19 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob maja 24, 2014 16:56 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

ahahahahahhahahahahahahahahahah :D
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Sob maja 24, 2014 20:28 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Madziu przeważnie uczulają kurczaki, bo one są najbardziej sztucznie pędzone, takie ze wsi biegające już nie uczulają.
Kupuj różne części tego indyka i mieszaj ze sobą, podrobów powinno być nie więcej jak 15% mięska mięśniowego, a wątróbki malutko na 1 kg mięska ok 50g.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie maja 25, 2014 8:48 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

Oj tak, podpisuję się pod tym, co napisała Aga. Kiedy karmiłam mojego synka, a on miał atopowe zapalenie skóry, to mogłam jeść tylko indyka i królika. Żadnych kurczaków. Po indyku nic go nie obsypywało, stąd wiem, że naprawdę zaliczany jest do jednych z najmniej uczulających mięs.

Madzia - już pierwsze koty za płoty :) Wzorcowa kupa już jest, teraz powolutku zacznie mu wracać apetyt. Od razu to nie nastąpi. Ciesz się małymi kroczkami, czyli brakiem krwi :piwa:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 25, 2014 10:32 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

Dzisiaj zmoczyłam kawałek mięsa w sosie z Gourmeta i wcisnęłam mu do pyszczka. Nie dawał się, ale jak już mu wepchnęłam to zjadł. Zaliczę to jako sukces, bo był to nieco większy kawałek, a nie pokrojony przeze mnie na takie malutkie kawałeczki, że robiła się z tego prawie papka, jak wcześniej. Mam jeszcze jeden taki kawałeczek, marynuję go w sosiku od godziny i zaraz mu dam 8)

Niestety apetytu brak, on praktycznie dziś nic nie zjadł. Jak daję mu Gourmeta, to bierze do pyszczka kawałeczki po czym wypluwa, jak już zlizał cały sos. Zostają mi w miseczce takie wylizane, suche kawałki :?
edit: sorry - dzisiaj widocznie ochota na suchą karmę, bo właśnie je Hypo :evil:

a co do kurczaka i uczuleń... wiecie, że jak Tosi na bródce pojawiła się ta narośl, która potem została zdiagnozowana jako nowotwór... to ja płakałam, że to przeze mnie, bo akurat jakieś 2 m-ce wcześniej przestawiłam ją na regularne podawanie raz dziennie surowego kurczaka. Tak sobie po cichu myślę, może to żaden nowotwór, a uczulenie było... wiem, że to głupie, bo przecież histopatolog badał... ale najpierw mi mówili że to nie nowotwór, potem, że nowotwór...
ja sobie po cichu będę marzyć, że to co za nami to było uczulenie na kurczaka. O.
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Nie maja 25, 2014 11:33 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

NatjaSNB pisze:Dzisiaj zmoczyłam kawałek mięsa w sosie z Gourmeta i wcisnęłam mu do pyszczka. Nie dawał się, ale jak już mu wepchnęłam to zjadł. Zaliczę to jako sukces, bo był to nieco większy kawałek, a nie pokrojony przeze mnie na takie malutkie kawałeczki, że robiła się z tego prawie papka, jak wcześniej. Mam jeszcze jeden taki kawałeczek, marynuję go w sosiku od godziny i zaraz mu dam 8)

Niestety apetytu brak, on praktycznie dziś nic nie zjadł. Jak daję mu Gourmeta, to bierze do pyszczka kawałeczki po czym wypluwa, jak już zlizał cały sos. Zostają mi w miseczce takie wylizane, suche kawałki :?
edit: sorry - dzisiaj widocznie ochota na suchą karmę, bo właśnie je Hypo :evil:

a co do kurczaka i uczuleń... wiecie, że jak Tosi na bródce pojawiła się ta narośl, która potem została zdiagnozowana jako nowotwór... to ja płakałam, że to przeze mnie, bo akurat jakieś 2 m-ce wcześniej przestawiłam ją na regularne podawanie raz dziennie surowego kurczaka. Tak sobie po cichu myślę, może to żaden nowotwór, a uczulenie było... wiem, że to głupie, bo przecież histopatolog badał... ale najpierw mi mówili że to nie nowotwór, potem, że nowotwór...
ja sobie po cichu będę marzyć, że to co za nami to było uczulenie na kurczaka. O
.


Wiesz Magduś, histopatolog histopatologiem... Ginekolog na usg potrafił powiedzieć mojej koleżance "oba jajniki w porządku" podczas gdy koleżanka miała jajniki usunięte jako nastolatka. Wiem że lekarze są od diagnozowania ale czasem strach się bać co taki zdiagnozuje. Myślę że my mamy dużo do powiedzenia, myślę tu o wszystkich nas kotocentrycznych, to my widzimy kiedy coś jest nie tak, my potrafimy dużo wyczuć, my tego kota znamy najlepiej, i mimo że oczywiście często boimy się najgorszych scenariuszy bo kochamy to małe futerko najmocniej na świecie, to gdy odłożymy na bok strach i czarnowidztwo, często udaje się nam zrozumieć, o co naszemu "dziecku" chodzi i co mu jest. Jestem za wersją "uczulenie na kurczaka" :ok:
Ucałowania dla Was!
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Nie maja 25, 2014 15:07 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

Ech ... ten kot chyba czyta moje posty... jak napisałam, że kawałeczek mięska mu marynuję to on przestał jeść Gourmety w ogóle. Dzisiaj rządzi suche :evil:
No ale ważne, że je...
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Nie maja 25, 2014 15:11 Re: Tosia & Bazyl cz.V kryzys formy

NatjaSNB pisze:Ech ... ten kot chyba czyta moje posty... jak napisałam, że kawałeczek mięska mu marynuję to on przestał jeść Gourmety w ogóle. Dzisiaj rządzi suche :evil:
No ale ważne, że je...


właśnie mi wysłał wiadomość z Twojego konta na fejsie żebym Ci czasem nie mówiła, ale on to tak z miłości :kotek:
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 91 gości