Oczywiście dokocenie u Milki wciąż jeszcze się nie zakończyło
Kombinuje jak może, żeby nie spotykać się z Putkiem
Myślę, że dopiero późną jesienią i zimą, kiedy będą na siebie skazani, wreszcie zaakceptuje jego obecność
Na razie dopieszczam ją ile wlezie, żeby wiedziała, że jest nadal absolutnie ukochaną córunią
Tak cię kocham, tak cię kocham! Może go jednak wyrzucimy, co? Niech sobie nadal mieszka w budce...
Ja też cię kocham najbardziej na świecie, ale będzie mieszkał z nami, bo jest bardzo fajny i na pewno go polubisz, moja
córcuniu
