Koty poczęstowały się dostawą a potem kazały sobie podać ugotowaną wątróbkę
Już nie wiem, kto w naszym domu jest bardziej nienormalny...
Rano wątróbka była
bleeee....
A dostały to co lubią...najczęściej zamawiam ciągle to samo plus jakąś nowość, która smakuje albo i nie..."gurmetki" wsuwają wszystkie, budyń tylko Lunka, trochę próbował Kacper, ale mu przeszło,, chrupki taste of the wild, pałaszują wszystkie futra, orijenka je tylko Kacper i Lunka, applawas dla wszystkich, "feluś" wg humoru, "bozita" podobnie...sheba fillets dla bardzo grzecznych

"almo nature" dla wszystkich...no chyba, ze będą się dąsać
I pierwszy raz mam defu bio - zobaczymy, czy im podejdzie i radzę, żeby smakowało....
Wyniuniałam po nochalku Żuczka w imieniu Cioci Moniki

A tak dzisiaj leniuchowały:)
Lunka z Kacprem pod leżakami:) tylko nie wiem czy im było dobrze, bo wyprałam siedziska i suszyły się na sznurkach

Cudaczek obok:)

I Kropka:)

Żuczuś dzisiaj...ciężko pracował....zakopywał z pańciem rury gazowe...
Chciałam zaprezentować jego dziergany kocyk, ale nadleciał i nie dał...



I weści z ostatniej chwili....
Jamniś stwierdził, że pańcia po raz trzeci żle zszyła kanapkę...
Czy ktoś chce Jamnika z rozp.......ną jamnisiową kanapką???!!!
Tego Jamnisia

Z taką kanapą...

Oddam za darmo albo i dopłacę

Nic tylko sobie przyłożyć zimny okład na gooopi łeb...zachciało mi się ładnej kanapy dla kochanego piesiunia.....a piesiunio ma w d***e....tylko nie wiem kogo, mnie czy kanapę...pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jednak nie mnie....
Idę wziąć zimny prysznic, sam okład nie pomógł...