morelowa pisze:JA dostałam fotel. Od siebie. Migdałek go zawłaszczył.
Ale mają dodatkową atrakcję - jak to koty lubią włazić pod coś, a kapa jest za duża i sie szlaja po podlodze więc jest gdzie się schować.
Miałam kiedyś persa - też tak robił. Siadał na przeciwko osoby siedzącej na fotelu [innym] i patrzył nieruchomo w oczy..- wyglądał jak ten emot. Ludzie wstawali
Uuuu, nie, mój rezydent byl lepszy

Najpierw chodzil dookola, potem zaczynal biegi ze skokami przez siedzącego na fotelu, a na końcu zasadzal się za fotelem i walil z liścia w cokolwiek zwislo na moment z poręczy
