anmajo pisze:szybenka pisze:Ale za szczanie oskórkuję - ma już to zapowiedziane
I może się pannica boi

Boi się nie boi, nie wnikam, grunt, że jak na razie więcej nie sikała
A gumowej wycieraczki do gościnnego pokoju to ja raczej taszczyć nie będę

Długo nas nie było, bo w te upały to się nic nie chce, a jak jeszcze zmęczenie dojdzie, to już kompletnie nic...
Nikunia ma się dobrze, jeśli można tak powiedzieć w ten skwar.
Czasem leży jak szmatka, a ja ją szturcham, aby sprawdzić, czy żyje
(jestem przewrażliwa na jej nieruchomość).
W te upały Niki mało je - zrozumiałe, ale też mało pije. Co prawda nie ma zasady, bo wczoraj wypiła 200 ml, ale w poprzednich dniach 100-120 ml. Trochę dopajałam, dolewałam wodę do karmy, ale wciąż mało.
W sobotę ważyłam pannę i waga constans -
3,60 kg.
Za to w te upały Niki ma wieczorne atrakcje, kt. ją b. ożywiają - ćmy

same wpadają do mieszkania.
Duża - barbarzyńca, łapie czasem nocne motyle, jak jej wpadną w ręce
i jest bonus dla księżniczki.Pracuję nad urządzeniem balkonowego wybiegu dla kotka, ale dużo wysiłku mnie to kosztuje, bo mam mało wolnego czasu i zapewne moje starania wynagrodzone będą obojętnością futrzaka. Takie życie...
Wrzucam stare zdjęcia, z okresu świąt Wielkanocnych, bo nowych nie mam kiedy przerzucić z aparatu.






Pozdrawiamy w te upały
