Estian i Xiana cz.VII

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 09, 2012 13:41 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Dzień doberek :)

Nelly pisze:Strasznie mało wiem o kotach :roll: :lol:


Aluś każdy kot jest inny. I najważniejsze że wiesz wystarczająco dużo o swoich :) Może Xiana na coś innego z tej karmy uczulona a nie na kurczaka. Może coś w składzie jest innego.
Mili nie tolerowała np. indyka jak była malutka. Dostawala po karmie z indykiem rozwolnienia. Na kurczaku jest ok i na rybach tez ok. A karmę z indykiem nadal boję się kupić :?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie gru 09, 2012 15:26 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

hejka :1luvu: :1luvu:
Nelluś ,a może to nie karma ja uczula? A może ktoś czymś kicię poczestował :roll: No nie wiem ,ale z tymi alergiami to róznie bywa. Sama wiem po sobie.Niby jestem na pomarańcze uczulona,ale już sie pzrekonalam ,ze nie na wszystkie. Z karmą też moze być podobnie, czegos tam dosypią i już ten malutki składnik moze zrobic swoje :(
a jak Twoje zdrówko?
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Nie gru 09, 2012 15:34 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Cześć! Kuruj się, kuruj, byś siły na wesele miała. I przed tobą pierwsze święta z wnusią. Musisz być zdrowa :!: :!:
A nie jest kociakowi po prostu za gorąco?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie gru 09, 2012 15:39 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Nelly pisze:
kalair pisze:Dokładnie. 8)

shira3 pisze:Spróbuj indyka albo królika. te podobno najrzadziej uczulajją

A to dzięki za informację :)
Jest jak wiecie powiedzenie, że "całe życie człowiek się uczy a i tak głupi umrze".
No do mnie to doskonale psuje niestety :twisted: . Strasznie mało wiem o kotach :roll: :lol:

Kochana, wszyscy mało wiemy. :mrgreen: Koty są cfane bestie!

I doberek niedzielnie! :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon gru 10, 2012 7:23 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

MonikaMroz pisze:Dzień doberek :)

Nelly pisze:Strasznie mało wiem o kotach :roll: :lol:


Aluś każdy kot jest inny. I najważniejsze że wiesz wystarczająco dużo o swoich :) Może Xiana na coś innego z tej karmy uczulona a nie na kurczaka. Może coś w składzie jest innego.
Mili nie tolerowała np. indyka jak była malutka. Dostawala po karmie z indykiem rozwolnienia. Na kurczaku jest ok i na rybach tez ok. A karmę z indykiem nadal boję się kupić :?

No, może być na coś innego, z uczuleniami to nieraz jest prosto stwierdzić, a nieraz bardzo trudno. Tym bardziej, że na kurczaku jest całe życie praktycznie.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 7:28 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Danusia pisze:hejka :1luvu: :1luvu:
Nelluś ,a może to nie karma ja uczula? A może ktoś czymś kicię poczestował :roll: No nie wiem ,ale z tymi alergiami to róznie bywa. Sama wiem po sobie.Niby jestem na pomarańcze uczulona,ale już sie pzrekonalam ,ze nie na wszystkie. Z karmą też moze być podobnie, czegos tam dosypią i już ten malutki składnik moze zrobic swoje :(
a jak Twoje zdrówko?

A na pomarańcze jak jesz? Czy jak obierasz już się coś dzieje? Bo moja mama jest uczulona na to czym pryskają pomarańcze/mandarynki. Nie może obierać bo momentalnie na rękach wychodzi swędzące czerwone, ale jeść może :)
Poczęstował to nie, ale może sama się czymś poczęstowała? Ona jest strasznie łasa na czekoladę, a kotom nie wolno niby.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 7:34 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

tosiula pisze:Cześć! Kuruj się, kuruj, byś siły na wesele miała. I przed tobą pierwsze święta z wnusią. Musisz być zdrowa :!: :!:
A nie jest kociakowi po prostu za gorąco?

Za gorąco to raczej nie bardzo.
No muszę być zdrowa, tyle mam do zrobienia i w domu przed świętami i w związku ze ślubem/chrzcinami i w ogóle a nie chce mi przejść na tyle, żeby czuć się normalnie, no masakra jakaś.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 7:37 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

kalair pisze:Kochana, wszyscy mało wiemy. :mrgreen: Koty są cfane bestie!

I doberek niedzielnie! :D

Oj cfane, cfane :lol: I doberek :) Wszyscy to nie, niektórzy wiedzą dużo a ja albo zapominam, poważnie :roll: albo nie mogę zapamiętać. Jasne, że nie wszystko ale wiele wiadomości, czytam a potem nie pamiętam.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 8:10 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Cześć kochane :1luvu:

Nie chce mi przejść, nie czuję się normalnie tylko źle i dziwnie. Wczoraj musieliśmy pojechać na chwilę do marketu to jak wróciłam to poszłam się położyć zamiast robić, bez sił wróciłam. Ja nie wiem czy bez antybiotyku się jednak obejdzie. Czemu te głupie antybiotyki muszą być na receptę :evil: Dla mnie pójście do lekarza to wyczyn, na który w zupełnej ostateczności się decyduję.

Xiana drapie się od kilku dobrych dni już, tylko dopiero teraz piszę bo strupki ma już nawet. I jak napisałam to Xiana jakby przestawała z tym drapaniem :lol: w każdym razie duuużo mniej jakby jednak. Zapeszenie w drugą stronę? :lol: Nic, zobaczę co dalej będzie.

Święta i wszystko już za 2-3 tygodnie a ja w proszku. A tak ładnie się zabrałam wcześniej za wszystko, a będzie pewnie jak zwykle na ostatnią chwilę :roll:

Wczoraj wieczorem na ścianie znalazłam robala. Dziwnego. Ukatrupiłam i szukałam odpowiedzi co to. Wyszło mi, że obrzeżek gołębi to może być. Boszszsz... Poczytałam troszkę, strach się bać. Może ten obrzeżek pogryzł Xianę? Ale TZ mówi, że gdzie w tym futrze? To niemożliwe, że to ten robal o ile to obrzeżek. No ale tak wygląda jak on. Oczy mam teraz dookoła głowy ale żadnego drugiego nie znalazłam nigdzie. Na razie w każdym razie.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 12:46 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Ojej.. :lol:
Skąd Ci się jakieś obrzeżki wzięły , hę? :P Ale to kleszcze, możliwe, że pogryzł, ale tylko ją?? Hmm.. Sprawdź w sierści na wszelki wypadek.
Buziaczki!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon gru 10, 2012 18:07 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

kalair pisze:Ojej.. :lol:
Skąd Ci się jakieś obrzeżki wzięły , hę? :P Ale to kleszcze, możliwe, że pogryzł, ale tylko ją?? Hmm.. Sprawdź w sierści na wszelki wypadek.
Buziaczki!

No ja wątpię, żeby ją pogryzł ale one gryzą i to mocno jak czytałam. I powodują wiele różnych rzeczy. O ile to on. Wytępić paskudztwo jest rzeczą nieomal graniczącą z cudem z tego co czytałam, a bywają tam gdzie gniazdują gołębie. Szczególnie jak usunie się gołębie skądś to one zostają i szukają żywiciela. Ludzie, którzy adoptują strychy na których przebywały gołębie przedtem muszą baaardzo uważać w co się pakują. Mówię Ci, straszne rzeczy czytałam. U nas od strony podwórka są gołębie. Sąsiad z nimi walczy, przegania takim kijem dłuuugim o dziwo troszkę to pomaga. Kiedyś, kiedyś ktoś hodował gołębie tu w kamienicy i pioruny się zadomowiły z pokolenia na pokolenie.
Mam fotę robala, może wiesz co to jeśli przypuśćmy nie obrzeżek.
Robal jest płaski (na fotce cienie mylą) i brązowaty. Nic tylko taki płaski pancerzyk i 8 nóg.
Ja jak go zobaczyłam na ścianie to pobiegłam do Piotra, że nie wiem ale nie wiem czy my nie mamy pluskwy na ścianie!!! On spokojnie, że na pewno nie, skąd pluskwa? No nie wiem skąd. Ale pluskwa to nie jest, sprawdziłam, niemniej jak obrzeżek wygląda. Fota jest podwozia, ale górę opisałam.

Obrazek

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 18:30 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Obrazek wstawiłam nader paskudny :mrgreen:
To może coś przyjemniejszego - mam nadzieję - dla oka :wink:

Nasz ukochany balkonik zamknięty, tylko sobie możemy popatrzeć z daleka na ewentualne ptaszki.
Obrazek

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 18:51 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Kotusie, co tam widzicie!? :D :1luvu:

Aluś, wygląda jak obrzeżek, a na pewno jak kleszcz. Jak jest jeden, może być więcej..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon gru 10, 2012 19:44 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

kalair pisze: Jak jest jeden, może być więcej..

Obrazek rany...
Idę przekopać łóżko jeszcze.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2012 19:49 Re: Estian, Xiana i Maurycy cz.VII

Dasz radę! :P :ok: :ok: :ok: Tylko bez paniki! :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości

cron