Strasznie smutny ten początek listopada.
Do tego pogoda... Wiem, że Wy lubicie jesień, ale moja niechęć jest w tym roku usprawiedliwiona, październik był najzimniejszy od 18 i najbardziej deszczowy od 41 lat. Chyba szczególnie na Lubelszczyźnie

Naprawdę, nawet jeśli ktoś nie ma skłonności depresyjnych, to może się nabawić.
Jesień 18 lat temu pamiętam. Zaczęłam się już uczyć do matury, co w moim przypadku oznaczało czytanie jeszcze większej liczby różnych książek (dzięki temu zrealizowałam swój plan i w pracy na pisemnym polskim wspomniałam tylko jedną lekturę, reszta - całkowicie spoza kanonu). Najbardziej pamiętam 11. listopada. Niedaleko moich rodziców był hotel dla uchodźców. Zlikwidowano go parę lat temu, powstały w tym budynku mieszkania, właśnie ludzie się wprowadzają. Ale dawniej, od kiedy pamiętam, zawsze mieszkali tam uchodźcy. Różni, z Rumunii, Czeczenii, z państw afrykańskich, przez ostatni czas - z państw Bliskiego Wschodu. W tamto święto 1998 akurat byli to czarnoskórzy. Jakoś wczesnym popołudniem wyjrzałam przez okno, bo słychać było dziwny szum. To szli czarni, młodzież w glanach, w skórach, z kijami, pałkami. Było ich bardzo dużo, nie wiem, na pewno ok. 150-200 osób. Chyba tylko chłopaki. Dotarli do hotelu i zaczęło się. Wywlekali mieszkańców, oni uciekali, kobiety, pewnie pielęgniarki i lekarki wybiegały z bloków, żeby ich opatrywać. Szybko przyjechały służby. Nie wiem czy tych młodych "patriotów" udało się wyłapać, ale raczej większość rozbiegła się, pochowała. To jedno z tych wspomnień, które będą towarzyszyć do końca życia.
Co do wetów, to i ja mam bardzo mieszane uczucia. Myślę, że jednak większość idzie na weterynarię, by pomagać zwierzętom. Choć pewnie jest też sporo takich, którzy liczą na świetne zarobki. Chyba też po iluś latach praktyki wkrada się rutyna i jakaś blokada, która w sumie pozwala nie podchodzić nazbyt emocjonalnie do pacjentów. Ja w tym momencie nie ufam do końca żadnemu wetowi, sporo ich znam, ale do każdego mam zastrzeżenia. Zostaję przy tym, do którego tych zastrzeżeń mam najmniej, ale wolałabym jednak, żeby to trochę inaczej wszystko wyglądało.