Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str 97)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 09, 2014 18:45 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia. Mikroturystyka regionalna

Tak, raczej bez problemu. Już wysłałam do szefa maila, że jutro najprawdopodobniej nie przyjdę do pracy.
Dziwnie się choruje w lecie, jakoś tak do człowieka nie dociera, że to może być grypa, podczas gdy w zimie to pierwsza myśl. Brało mnie od niedzielnego wieczoru, byłam przekonana, że katar i drapanie w gardle to objawy alergii. Dopiero dziś w pracy dotarło do mnie, że mnie choroba bierze. Przespałam się po południu i obudziłam kompletnie chora :x

O, kotek dla mnie na pocieszenie:
Obrazek
Ostatnio edytowano Wto wrz 09, 2014 18:51 przez Bryska4, łącznie edytowano 1 raz

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Wto wrz 09, 2014 18:51 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

I nawet nie wiadomo, jak pocieszyć... W zimie napisałabym "wygrzej się pod pierzyną z kotyma" a teraz? Hmmm...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42152
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto wrz 09, 2014 18:52 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Kotek dobry jest zawsze i wszędzie, już sobie wkleiłam wyżej :kotek:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro wrz 10, 2014 9:34 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Zwolnienie do końca tygodnia.
Kurde, właśnie w związku z zamknięciem basenu miałam zamiar wrócić do rowerowania, a tymczasem dojście do apteki prawie mnie przerosło. No nic, wyzdrowiejemy a potem zaczniemy powrót do formy.

EDIT: literówka
Ostatnio edytowano Śro wrz 10, 2014 12:44 przez Bryska4, łącznie edytowano 1 raz

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro wrz 10, 2014 11:53 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Oj :|
Zycze szybkiego wyzdrowienia :!:

BTW, koty pewnie zachwycone? 8)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro wrz 10, 2014 11:55 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Szybkiego powrotu do zdrowia :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro wrz 10, 2014 12:41 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Dzięki dziewczyny :) Fortuna już zaliczyła kolanka u leżącej Pańci.
Koty dziś najbardziej zachwycone są ze zmiany pościeli - jak zwykle. Leżą i wąchają.
TŻ poszedł do miasta na swoje sesje zdjęciowe (ma drugi tydzień przymusowych wakacji) zamiast mnie tu pielęgnować :x foch.
Żądam grochówki z paczki z lanymi kluskami. Naszło mnie. Grochówkę sobie z Polski przywiozłam na szczęście.

Acha, a'propos pościeli - miałam zawsze problem, czy kocia sierść nie zapycha wynajmowanego filtru w wynajmowanej pralce w wynajmowanym mieszkaniu - głupio by było, jakbym tak wykończyła sprzęta. No i w końcu sprawdziłam, wykręciłam filtr: nic, zero sierści, parę centów i gwóźdź plus nitka z dżinsów. Najwyraźniej sierść spływa sobie do Ebro. Tak że odpuszczę sobie odkurzanie sierści przed praniem pościeli, bo to koszmar był. To, że kłaki na niej zostają mi nie przeszkadza.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw wrz 11, 2014 19:19 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Fajno jest na chorobowym 8)
Do pracuni chodzić nie trzeba, a przy tym człowiek taki zdechły, że nie ma wyrzutów sumienia, że nic nie robi, tylko leży i czyta. Warunek jest jeden - nie mogą tak piec oczy, jak poprzednim razem. Wtedy mogłam tylko audiobooka słuchać, przy zasuniętych całkowicie żaluzjach.

Nawet upał nie przeszkadza, bo cały czas mam wrażenie, że to nie upał tylko gorączka. W kwestii jedzenia jestem obsługiwana przez TŻta. Z kaprysami włącznie :mrgreen: aczkolwiek nie pofatygował się dziś do kilku warzywniaków celem znalezienia fig dla swojej dogorywającej księżniczki, ograniczył się jeno do zamówienia ich na jutro :201469

A poza tym kupiłam sobie zestaw do filcowania, NIE na allegro i całkiem niedrogo, co uważam za wielki sukces, albowiem sztuka to w tym kraju nieznana kompletnie. Zobaczymy, czy się przyjmie. Jak się przyjmie, to zamiar jest taki, że będę robić śliczne kotki i oddawać do sklepu do sprzedaży na rzecz kociej organizacji.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob wrz 13, 2014 19:10 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Tosia mi siknęła do łóżka.
Już jej się parę razy zdarzyło. Tosia jest też nerkowa. Dziś siknęła, bo... no właśnie...
Kuweta nie za czysta, przyznaję. ale chyba najbardziej wpłynął na nią fakt, że odkurzałam, a pościel była przepocona po dzisiejszej nocy (upał okrutny - własnie się zbierałam do zmiany całej pościeli), bo siknęła w miejscu, gdzie śpi TŻ.
Ona lubi męski pot. Tarza się zawsze w jego butach, raz siknęła mu na kurtkę.
"Lubi" też zapach chemikaliów - nową kołdrę obsikała natychmiast.

Ostatnie wyniki miała w absolutnej normie, ale martwię się.

Muszę kupić ze dwa prześcieradła nieprzemakalne, bo to, co mam na materacu jednak takie super nieprzemakalne nie jest. Na szczęście do samego materaca nie doszło, ale pokrowiec do prania.
Ech, dobrze, że upał, szybko wyschnie.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob wrz 13, 2014 19:33 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Wspolczuje, znam ten bol :?

Pokrowiec nieprzemakalny to podstawa (mozna tez klasc drugi w dzien pod narzute).
Mnie dzis ktorys rzygnal na lozko :twisted:
Na szczescie narzuta i tak juz byla do prania, a do koldry nie przesiaklo.

Obie moje kocice uwielbiaja pot, zwlaszcza meski, ale na szczescie tylko sie nim narkotyzuja, bez sikania.
Kocury jakos nie (za to maja fiksacje na punkcie stop i palcow u rak). Koty to jednak fetyszysci :roll:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob wrz 13, 2014 21:27 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Dzięki :)
Ale cholerstwo drogie, to prześcieradło (pognałam w amoku do jedynego supermarketu otwartego do 22). W ogóle nawet zwykła pościel droga, nieproporcjonalnie do pracy, którą trzeba włożyć w jej "uszycie", boć to prostokąt z podłożonymi krawędziami.
Szukam neutralizatora, na wsjakij słuczaj, znalazłam UF2000, nazwę ma boską :lol:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob wrz 13, 2014 21:32 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Rzeczywiscie nazwa sugestywna :lol:

Ja tekstylia odsmradzam zwyklym octem (a plastiki i kafelki i inne powierzchnie twarde chusteczkami albo sprayem bakteriobojczymi, takimi bez chloru).
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob wrz 13, 2014 21:39 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

I ocet do materaca też by się nadał? Na razie nie kupuję UFa, bo mam nadzieję, że to jednorazowy wybryk.

W sumie trochę histeryzuję z tym smrodkiem, bo to wynajmowane mieszkanie (bardziej ze względu na to, niż na nasz komfort), a nasze koty coraz więcej szkód czynią. Nie pamiętam tylko o jednym - każdy jeden właściciel po wyprowadzce lokatorów wywala materac z łózka i kupuje nowy.
Ale podejrzewam, że nawet jakby nam taki leciusieńki smrodek nie przeszkadzał, to komuś z zewnątrz...

A przy okazji muszę TŻta pogonić do roboty bo się rozleniwił. Do dziś - rozumiem, bo jest na urlopie, a ja na swoim też nie kiwałam palcami zbyt intensywnie w kwestii sprzątania :oops:
Ale od poniedziałku nie ma przebacz.
Nowy odkurzacz nabyłam, nie będzie wymówki :twisted:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob wrz 13, 2014 22:04 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Mysle, ze do materaca tez sie nada, co prawda na materacu nie testowalam, ale na dywanie albo drewnie owszem.

Nawet mi nie przypominaj o szkodach zrobionych przez koty w wynajmowanym mieszkaniu :strach:

Sasza juz zdrapal do golego gipsu tapete na naroznikach szaf sciennych w lazience i sypialni :x

Drapak sobie kotecek zrobil :twisted:

W sumie to sie ciesze, ze Franki przewaznie wynajmuja mieszkania "na golo", nie tylko wszystkie meble i wyposazenie sa nasze wlasne, ale nawet zabudowe kuchni trzeba robic (poza zlewem i szafka pod nim-szczesliwie zabudowe zrobil poprzedni lokator i zaproponowal nam odkupienie, na co sie skwapliwie zgodzilismy, a on tez byl happy, bo bez tego by wszystko musial zdemontowac i zabrac :roll: ). Lamp tez nigdzie nie bylo, po wprowadzeniu musialam na cito szukac 9 lamp.
Ale przynajmniej sie nie przejmuje, ze meble cale zdrapane, czy ze zabrudza materac.
Sciany na szczescie mamy prawo sobie malowac/tapetowac we wlasnym zakresie i bez pytania o zgode, byle nie byly w jakies drastyczne wzory lub kolory, wiec przy remoncie sie zrobi farba i juz. Tapety plus koty to zuo :evil:
W poprzednim mieszkaniu Maya z Puszkiem obdarli na spolke do golego tynku cala sciane w salonie, a w poprzednim domu Szatony tez poobdzieraly niezle :roll:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob wrz 13, 2014 22:06 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

A zdjęć nie było!
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42152
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości