Kotków 5 cz5. Magia nas opuściła['] :((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 11, 2012 16:07 Re: Kotków 6 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Subtelna różowość noska :1luvu:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 11, 2012 16:17 Re: Kotków 6 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

MalgWroclaw pisze:Subtelna różowość noska :1luvu:



Szanejka w ogóle jest bardzo subtelną koteczką - drobniutką, z różowym noskiem i różowiutkimi poduszeczkami.
Gdy godzinę temu przygotowywałam jedzenie bractwu, Szanejka na chwilę wyszła z klatki aż na środek pokoju - widziałam to z przeszklonej na pokój kuchni. Ale wbiegł Orzech i Szanejka szybciutko zanurkowała z powrotem do klateczki. Pojadła, a teraz sobie śpi przy otwartych drzwiczkach. Robi maleńkie kroczki do przodu, ale robi i mam nadzieję, że w końcu znudzi się jej klatka.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 11, 2012 16:24 Re: Kotków 6 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Dogadają się :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon mar 12, 2012 17:35 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Wczoraj wieczorem znowu doszło do awantury :( . Szanejka wyszła, zobaczyła Orzecha i schowała się za fotel. Potem chyba chciała wrócić do klatki i ten ją dopadł. Tzn. nawet nie dopadł w znaczeniu dosłownym. Orzech nie tyle bije, co dokucza i straszy. To taki typowy chuligan, a zarazem zajęcze serce. Uwielbia dokuczać i terroryzować gdy widzi słabszego od siebie, przestraszonego, w przeciwnym razie nie zaczyna. Wystarczy, żeby Szanejka się postawiła, a jestem pewna, że Orzech by zdezerterował. Ale Szanejka to wrażliwa, delikatna kicia, znowu musiałam ją, całą roztrzęsioną, wydobywać zza regału. Na szczęście w miarę szybko wraca do siebie. Teraz, gdy siedzę obok, ma znowu otworzoną klateczkę, przed chwilą zwinęła się w kłębuszek i śpi. O jedzenie się upomina. ale przecież nie spędzi życia w klatce! Zastanawiam się nad kroplami Bacha dla Orzecha, ale to nie takie proste, bo nie zawsze uda się go zachęcić do zjedzenia tego akurat co mu daję. Albo z tej miseczki. W dodatku wciąż na odległość, bo blisko nie podejdzie w dziń nadal. A krople trzeba dawać kilka razy dziennie.
Mogłabym też spróbować RC Calm. Ale znowu - albo dawać tylko Szanejce, albo wszystkim, nie wyodrębnię Orzecha.
trzeba dawać dość długo, karma droga, nie wydolę taką karmą karmić całej piątki dłuższy czas. Bo 4 kg kupiłabym, ale to dla nich na jakieś 2 tygodnie - krótko.
Już się zastanawiam, że może nadopiekuńcza jestem, że trzeba było zostawić ją za tym regałem, w końcu przekonałaby się, że Orzech fizycznie jej krzywdy nie zrobi, że to tylko takie stroszenie piór. Ale żal mi jej, a co jak na dobre się zamknie?
Spróbuję jeszcze dłużej z kroplami.
Bo jak nie dogadają się, to nie będzie wyjścia, będę musiała szukać jej kolejnego domu :( .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 12, 2012 21:31 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

ehhhhhh
przykro mi bardzo, że tak się Szanejka nie chce zaaklimatyzować :(
ona chyba kiepsko znosi zmiany
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto mar 13, 2012 6:06 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Oby się dogadały.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto mar 13, 2012 12:16 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Szanejko- delikatna panienko, dbaj o siebie !!!

nie daj się sterroryzować łobuziakom :ok:

Bo pani się MUSI martwić :cry:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4902
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto mar 13, 2012 13:41 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Witajcie Kochani :)
Szanejcia śliczna jest :1luvu: Mam nadzieję, że się szybko otworzy :ok:
A na wychowanie Orzecha mogę Ci podesłać Pyzę vel Czarną Mambę 8)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw mar 15, 2012 17:24 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Erin pisze:Witajcie Kochani :)
Szanejcia śliczna jest :1luvu: Mam nadzieję, że się szybko otworzy :ok:
A na wychowanie Orzecha mogę Ci podesłać Pyzę vel Czarną Mambę 8)


Już samo imię brzmi stosownie . Rozumiem, że ma osiągnięcia wychowawcze 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 15, 2012 17:57 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Jakbyś ją zostawiła za regałem, to szybko zrozumiałaby, że tam ma spokój i w ogóle by nie wychodziła.
Catherine ma takiego kota od prawie 4 lat. Przyniosłam jej Ludwiczka jako kociaka 2-miesiecznego, dość strachliwego - nic się nie zmieniło, jest kotem przemykającym czasem przez pokój ale na ogół rzadko widywanym. Nikt mu krzywdy nigdy nie zrobił, spokojne, ciche mieszkanie, przyjazne, towarzyskie inne koty i nic. Boi się masakrycznie ...
Bardzo ciężko się dba o zdrowie takiego kota niestety :?
Dla mnie nauczka na przyszłość, że jednak trzeba na siłę wyciągać i oswajać, nawet jak kot nie chce.
Tak właśnie postępowała Bolkowa z innym kociakiem ode mnie - kompletnym malutkim dzikiem z działek. Pracowała wiele miesięcy i zrobiła z niego miziaka :D Niestety, reszta kotów się obraziła na niego śmiertelnie i dręczyła go (chyba z zazdrości) - po 2 latach trzeba było znaleźć mu inny dom, ale teraz na nowym jest przytulakiem i przyjacielem wszystkich kotów.

Tak to mniej więcej z moich doświadczeń wygląda ...

A co do Calma - masz rację, trzeba dawać dłużej. U mnie jadły wszystkie i po kilku miesiącach dopiero był efekt.

Szanejko, daj sie oswoić! Jesteś śliczna koteczka :1luvu:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw mar 15, 2012 18:11 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Avian, ja wiem, jak to masakrycznie mieć takie koty - strach o zdrowie paskudny. Mojaq Magia nie dała się do końca oswoić. Z tym, że przyszła do mnie jako około pięcioletnia kotka. Z tym, że nie przemyka, zachowuje się zasadniczo normalnie, nawet obcy ją oglądają, siedzi sobie np. na pufie. Tylko nie ma mowy, żeby ją dotknąć, zwłaszcza ręką (kilka razy dotykałam ją nosem lub policzkiem). Ucieka, a przyparta do muru drapie pazurami. ale to w ostateczności, bo nie jest agresywna, tylko boi się. ale to dziczka, do tego straszliwie skrzywdzona przez ludzi.
Orzech też w dzień nie da się dotknąć. To jest właściwie śmieszne, bo w nocy śpi ze mną i po prostu uwielbia mizianie, wręcz domaga się, a w dzień zwiwa w panice. Mogę się z nim np. bawić wędzką - ok, bawi się. ale dotknąć się nie pozwoli. No i przed obcymi zwiewa straszliwie. zasadniczo w ogóle nie pokazuje się. Dziwak taki.
Szanejka nie jest dzika. Jest tylko bardzo nieśmiała. I Orzech straszliwie ją płoszy.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 15, 2012 18:13 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Gdy wracam do domu, to otwieram klatkę. Kilka minut temu Szanejka jakby chciała wyjść, ale nie zdecydowała się i teraz śpi zwinięta w kłębuszek.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 15, 2012 18:32 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Najtrudniej jest jak jeszcze taki kot reaguje agresją.
Szanejka sie powolutku oswoi, widocznie potrzebuje więcej czasu, żeby sobie w główce przyswoić, że nic złego się nie dzieje.

Ja sobie zawsze wyobrażałam, że jak przy takim kocie będę miziała innego, który wyraźnie będzie okazywał, ze mu dobrze, to ten strachulec nabierze więcej odwagi. Niestety, jednak tak nie działa koci rozum ;) Po prostu niektóre od razu pchają sie w ręce, a inne chcą do końca trzymać człowieka na dystans :lol:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw mar 15, 2012 18:35 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Ja mogę Szanejkę głaskać, chociaż nie za bardzo to lubi i sama się nie pcha, ale bardziej boi się Orzecha.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 18, 2012 16:34 Re: Kotków 5 cz5. Tyle już odeszło[*]. Przyjechała Szanejka:

Szanejka nadal w klatce. Z własnego wyboru :( . Gdy tylko jestem w domu, ma otwarte drzwiczki. wczoraj wyszła na moment i spięła się z Szarotką, nie specjalnie dramatycznie, ale dla niej to i tak za dużo. Pamiętam czas, gdy jeszcze żyła Myszka, miała w sobie coś takiego co sprawiało, że była ofiarą, koty jej bardzo często dokuczały, musiała w jakiś sposób je prowokować, może strachem, może gotowością do ucieczki, nie wiem. Boję się, że historia się powtórzy. Szanejka od piąku dostaje RC Calm, dostałam od kogoś kilogram. Bardzo jej smakuje. Może on trochę pomoże?
Feliway generalnie wszystkim pomaga, Orzech mniej gania Magię, nie ścinają się też tak często z Szarotką, generalnie więcej spokoju jest. Ale Szanejce to jakoś nie wystarcza :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości