Hibernowalam do wpol do dziewiatej

A potem Daria wypedzila mnie do konikow. Zimno, wszedzie snieg, a zwierzaki trzeba dopiescic i nakarmic marchewka. Codilla gubi juz siersc zimowa, moze to znak, ze wiosna idzie?

Klaczka wylizala nam rece olbrzymim jezorem, potem je sobie ogrzalysmy wsadzajac jej dlonie pod grzywe. Cieplutko

Kochana jest, tylko troszke uparta

Jas twierdzi, ze Codilla jest typowa kobieta

Teraz czeka mnie sprzatanie, wieczorem przyjedzie psiapsiolka Darii na noc, beda sie przebierac. Na kolacje zrobimy chleb pita z miesem i warzywami. Spokoj. Nareszcie
