KRowu chciał dopuścić się przestępstwa. Przywiozłam wiejską wędlinę na Święta. Zakupy położyłam na blacie kuchennym. A ten zawszony zbrodniarz, jak nie wywęszył, jak nie zbystrzał, rach-ciach, po kanapie, na ten blat. POLOWAĆ. Jak nie huknę, jak nie ryknę, że łeb przy dupie urwę, niech się nie waży. Tak z dumą złodziejską nadszarpniętą, stary dziad chciał, popełnić samobójstwo! Zhańbiony w przepaść mi skacze

na złamanie karku, na ten łeb (pusty) na szyję, prosto na ryło! To ja szpagat i tłuste cielsko w locie łapie zanim rozpłaszczy się na posadzce i trzeba będzie zmywać zezwłok.
Akcja 5 sekund, 10 lat więcej na karku

Co za zwierze...