KatS pisze:Ze tak zmienie temat - z cyklu przygody z irlandzka poczta wczoraj dostalam awizo na paczke, poszlam na poczte i okazalo sie, ze im zaginela. Dzisiaj do mnie zadzwonili, ze znalezli, poszlam znowu, udalo sie odebrac. Ale dziewczyna w kolejce przede mna wlasnie miala to samo co ja wczoraj - przesylka im zginela w magazynie Kocham tutejsza poczte, pisze to juz kolejny raz, ale tez wiecznie sie dzieje cos wesolego. Za to kazdy tam jest usmiechniety, pracownicy jak nie spiewaja, to pogwizduja radosnie (a poza tym mnie juz poznaja jak przychodze po bardzo ciezkie paczki ze zwirkiem z zooplusa i podsmiewaja sie zawsze z TZa, ze go tam zabieram jako tragarza) i generalnie zwykle te wyprawy nastrajaja mnie pozytywnie
To dlaczego w PL jest tak samo, tyle że zaraz jest afera, krzyki, straszenie sądami, tefałenem?
Ech..
Tego ekstrawertyzmu irlandzkiego nie zazdroszczę (brrr...), ale podśpiewywania i dobrych nastrojów owszem

KatS pisze:Miziam miziam, zreszta jak o tym zapomne to Stella mi sie przypomina miauknieciem i wymownym spojrzeniem i od czasu do czasu wlazi mi na kolana na porzadniejsze mizianki, po czym wraca na swoje krzeslo
A poniewaz to Stella i jest mocno specyficzna, to chwile po takich czulosciach cos jej przeskakuje w glowie i nagle przede mna ucieka az sie kurzy z nia nigdy do konca nie wiadomo co jej akurat krazy w myslach
Kochany głuptasek

Może jakąś podusię albo kocyk na krzesło połóż? Żeby dupka nie zmarzła

KatS pisze:A pomysl, nawet jakby sie im udalo zalozyc te obrozki, to co potem? Cialo obce na szyi, zgroza i panika
Nawet sobie nie wyobrażam!
