Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3 do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 29, 2016 9:11 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:Ze tak zmienie temat - z cyklu przygody z irlandzka poczta wczoraj dostalam awizo na paczke, poszlam na poczte i okazalo sie, ze im zaginela. Dzisiaj do mnie zadzwonili, ze znalezli, poszlam znowu, udalo sie odebrac. Ale dziewczyna w kolejce przede mna wlasnie miala to samo co ja wczoraj - przesylka im zginela w magazynie Kocham tutejsza poczte, pisze to juz kolejny raz, ale tez wiecznie sie dzieje cos wesolego. Za to kazdy tam jest usmiechniety, pracownicy jak nie spiewaja, to pogwizduja radosnie (a poza tym mnie juz poznaja jak przychodze po bardzo ciezkie paczki ze zwirkiem z zooplusa i podsmiewaja sie zawsze z TZa, ze go tam zabieram jako tragarza) i generalnie zwykle te wyprawy nastrajaja mnie pozytywnie

To dlaczego w PL jest tak samo, tyle że zaraz jest afera, krzyki, straszenie sądami, tefałenem?
Ech..
Tego ekstrawertyzmu irlandzkiego nie zazdroszczę (brrr...), ale podśpiewywania i dobrych nastrojów owszem :roll:

KatS pisze:Miziam miziam, zreszta jak o tym zapomne to Stella mi sie przypomina miauknieciem i wymownym spojrzeniem i od czasu do czasu wlazi mi na kolana na porzadniejsze mizianki, po czym wraca na swoje krzeslo
A poniewaz to Stella i jest mocno specyficzna, to chwile po takich czulosciach cos jej przeskakuje w glowie i nagle przede mna ucieka az sie kurzy z nia nigdy do konca nie wiadomo co jej akurat krazy w myslach

Kochany głuptasek <3
Może jakąś podusię albo kocyk na krzesło połóż? Żeby dupka nie zmarzła :)

KatS pisze:A pomysl, nawet jakby sie im udalo zalozyc te obrozki, to co potem? Cialo obce na szyi, zgroza i panika

Nawet sobie nie wyobrażam! :strach:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw wrz 29, 2016 10:57 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Emee pisze:To dlaczego w PL jest tak samo, tyle że zaraz jest afera, krzyki, straszenie sądami, tefałenem?
Ech..
Tego ekstrawertyzmu irlandzkiego nie zazdroszczę (brrr...), ale podśpiewywania i dobrych nastrojów owszem :roll:

W Polsce ludzie są bardziej sfrustrowani... tutaj jest znacznie więcej luzu i w codziennych sprawach więcej takiej zwykłej życzliwosci. Ale to też czasem bywa pozorne i są z kolei sytuacje, gdy cos wydaje mi się tutaj niepotrzebnie skomplikowane.
Generalnie jednak na co dzień jest jakos tak... sympatyczniej w tym, jak ludzie się do siebie odnoszą, chociażby w urzędach. Mój pierwszy szok, z którego się do dzis nie otrząsnełam, to był tutejszy urząd podatkowy ;) gdzie z usmiechem na twarzy i cierpliwie wyjasniano mi wszystko, niezależnie od tego ile miałam pytań. Tak jakby, wiesz, urząd był dla petenta, a nie na odwrót ;)
Z kolei tutejsza służba zdrowia... ja wiem, że w Polsce jest ciężko, ale niektóre dziwne zasady tutaj (nie mówiąc o cenach usług i braku dobrych ubezpieczeń, które faktycznie pokrywałyby koszty leczenia) przyprawiają mnie o siwiznę i są naprawdę fatalne. Ale jednoczesnie dbają o takie proste rzeczy, o których w Polsce nikt nie mysli, chociażby zapewnienie, że pacjent wie, co się dzieje, wie po co są pewne procedury, tłumaczą badanie zanim się ono odbędzie albo ten drobiazg, którego w polskich szpitalach nie ma - dbanie o intymnosć pacjenta. U nas w szpitalach widziałam lub sama przeżyłam chyba wszystko: lewatywę robioną na sali pełnej ludzi, bardzo osobiste pytania zadawane na korytarzu szpitala, golenie kobiety przed zabiegiem na łóżku, bez parawanu, również w obecnosci współpacjentek... itd. itp. Tutaj i parawanik jest, i np.jak poszłam na cytologię to jakos pamiętano o tym, żeby zamknąć drzwi na klucz, żeby nikt niepowołany nie wszedł w trakcie badania. W Polsce wchodziła bez żenady rejestratorka, otwierając drzwi na pełną poczekalnię.
Kurczę, popłynęłam zupełnie nie na temat, miało być o poczcie :roll: :oops:

Emee pisze:Może jakąś podusię albo kocyk na krzesło połóż? Żeby dupka nie zmarzła :)

Poduszka oczywiscie jest, ale Stella spróbowała się na niej ułożyć, po czym przeszła na drugie krzesło 8O No więc wróciła torba od laptopa, najwyraźniej na tych wszystkich sprzączkach i zamkach leży się wygodniej :roll: Co lepsze, Ciri już wyczaiła jakie to fajne miejsce i teraz obie czyhają na to krzesło - kto pierwszy ten lepszy. A na drugim krzesełku wygodny koci materacyk lezy nietknięty...
A tu scenka rodzajowa - stanowisko pracy pod obserwacją:
Obrazek

I Stella na super komfortowej torbie na laptopa:
Obrazek
Z pozdrowieniami dla Cioć z Miau.pl!

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia


Post » Czw wrz 29, 2016 20:31 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Polska... Irlandia... Zastanawiam się, czy to czasem nie jest tak, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma... ;)

Jaka słodka Stella! <3
A torba wygląda na super-hiper-mega-komfortową :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw wrz 29, 2016 22:20 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

A ja wam powiem ze... mnie w ciągu ostatnich dwóch dni zaskoczyła państwowa służba zdrowia tu w pl
Tak wyszło ze miałam sie pojawić na cito u pani gin. W szpitalu. Czekałam na izbie przyjęć na nią wprawdzie chyba z 3h ale No wiadomo nie powie rodzącej kobiecie a miała dwie takie panie czekaj pani ja zejdę na dół a potem pani urodzi...
Ale szpital podejście czystość ... głupi automat fotele... przecierałam oczy ze zdumienia....

Dziś byłam w innym szpitalu odwiedzić siostrę bo i tak byłam u swojego lekarza tuż obok i to samo.... oczy mi wyszły z orbit... i lekarze jacyś tacy na korytarzach sympatyczni i pożyczyli miłego dnia ... No ja oczom nie wierzyłam. Dwa dni pod rząd w państwowym szpitalu i oba dwa dni mega zaskoczenie ze jednak sie da...

Z moich pobytów to pamietam obdrapane ściany zardzewiałe szafki skrzypiące łóżka i zagrzybialy prysznic ... a teraz... nic z tych rzeczy

Ale to tak jest ze torby firanki białe obrusy to najepsze legowiska pod słońcem .::
Tak samo z zabawkami - wystarczy papierek ...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt wrz 30, 2016 2:37 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Super, że w polskich szpitalach się zmienia na lepsze. Jak mieszkałam w Polsce to w Kielcach był tylko jeden szpital na faktycznym poziomie - Centrum Onkologii i nie mam na myśli tylko budynku czy sprzętu a przede wszystkim personel.
Tak się w moim życiu układało, że musiałam w Polsce przejść kilka operacji i niestety nie mam dobrych wspomnień. Miałam również operację w Irlandii i zacytuję samą siebie odpowiadając na pytanie mojego lekarza rodzinnego - tak mi się podobało, że aż mi przykro, że nie mam sobie co wyciąć. Nie wiem dlaczego ludzie narzekają na irlandzką służbę zdrowia - fakt zasady są zupełnie inne niż w Polsce, ale ja naprawdę złego słowa na nich nie powiem.
A z bardziej traumatycznych przeżyć w Polsce to zostawienie mnie obrzyganej i obsranej po płukaniu żołądka (podejrzenie zatrucia grzybami) na ponad 4 godziny. Byłam tak słaba, że nie mogłam nawet usiąść - bo nie miałam wtedy zatrucia tylko padł mi błędnik. Zadzwoniłam do TŻ, żeby mi przywiózł czyste rzeczy. Jak wpadł na oddział, jak zobaczył w jakim jestem stanie, jak zaczął kurwować to dopiero się krowy ruszyły.
I druga akcja. Wylądowałam w szpitalu po kraksie samochodowej z wstrząśnieniem mózgu. Na sali były jeszcze dwie pacjentki ale leżące. Poprosiłam o basen - o dziwo nawet szybko go dostałam. Mimo dzwonienia na pielęgniarki, wołania indywidualnego i chóralnego nie doczekałam się zabrania basenu. Basen po prawie 6-ciu godzinach wyjęła mi spod pupy dopiero córka jednej z pacjentek. Opisane przypadki działy się w ciągu dnia.
I dla odróżnienia - po operacji (tej w Irlandii) obudziłam się ok. 2 w nocy bo bardzo mnie bolało. Zadzwoniłam po pielęgniarkę - przybiegła natychmiast. Poprosiłam o coś przeciwbólowego, natychmiast przyniosła mi tabletki. Wyjaśniłam jej, że ja nie łyknę tabletki tylko popijając, że muszę ją popchnąć np. chlebem. Dosłownie po chwili dostałam: kubek herbaty, szklankę soku, dwa tosty, dwie kromki chleba, masło, miód i 3 dżemy do wyboru. Byłam w szoku. Przeprosiłam je za kłopot a pielęgniarka z uśmiechem mi odpowiedziała, że jest szczęśliwa, że mogła mi pomóc bo ona od tego jest. Gdyby takie sytuacje jak moja się nie zdarzały to ona nie miałaby pracy.

A teraz z innej beczki. W Polsce skończyłam dwa kierunki - jeden na państwowej uczelni, drugi na prywatnej. Tutaj, jak już się chwaliłam, też poszłam na studia (księgowość). Przerażona byłam egzaminem z prawa. Język prawniczy jest specyficzny i nie bardzo wiedziałam jakim cudem uda mi się tego wszystkiego nauczyć. W środę zapytałam wykładowcę od prawa czy muszę się posługiwać tym specyficznym żargonem czy np. mogłabym dane treści przekazać prostym angielskim. Karen mi odpowiedziała, że oczywiście nie ma problemu bo najważniejsze jest, abym zrozumiała przepisy i umiała je zastosować a dodatkowo ogę mieć na egzaminach słowniki. I jak nie kochać takiego kraju.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pt wrz 30, 2016 7:42 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Ooo mega faktycznie !! Jestem pod wrażeniem historii obirlandzkich szpitalach i szkole! Da sie? da!
Mi sie wydaje ze Irlandia to bardzo fajne miejsce do życia ...koleżanka kiedyś wyemigrowała na jakiś czas ... pamietam ze. Tła zadowolona wręcz zachwycona. Nawet założenie firmy to pestka.

Ja właśnie tez pamietam taki obraz szpitala. Pamiętajam jak leżałam po operacji ... spuchnięta, pół paszczy mnie bolało, wyglądałam jak chomik - lekarz zlecił okłady i leki przeciwopuchliznie.. ból byl taki ze mogłam chodzić po ścianach po kilku godzinach przyszła pielęgniarka i z ogromna łaska ktoooreeeej toooo dziewczynie te okłady???
Plus jestem idealnym przykładem jak ręka rękę myje i jak tytuł profesora powoduje ze wszyscy lekarze nabierają wody w usta... bo jak to możliwe żeby sam profesor spieprzyl operacje i sie nie przyznał?? Sprawa wypłynęła po 18 latach... gdy juz było za późno by cokolwiek naprawiać... usłyszałam wprost i dosłownie od lekarza - No wie pani pani juz jest z stara... (miałam może 22lata).

Ale widać ze wizualnie sie coś zmienia... mentalnie tego nie wiem... bo lekarka była mega sympatyczna, babka na izbie przyjęć była oschła bardziej :p A u siostry No cóż o 11 wizyty jeszcE nie było ...:p
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt wrz 30, 2016 20:15 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Cześc :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob paź 01, 2016 0:09 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

KatS pisze:W Polsce ludzie są bardziej sfrustrowani... tutaj jest znacznie więcej luzu i w codziennych sprawach więcej takiej zwykłej życzliwosci. Ale to też czasem bywa pozorne i są z kolei sytuacje, gdy cos wydaje mi się tutaj niepotrzebnie skomplikowane.
Generalnie jednak na co dzień jest jakos tak... sympatyczniej w tym, jak ludzie się do siebie odnoszą, chociażby w urzędach. Mój pierwszy szok, z którego się do dzis nie otrząsnełam, to był tutejszy urząd podatkowy ;) gdzie z usmiechem na twarzy i cierpliwie wyjasniano mi wszystko, niezależnie od tego ile miałam pytań. Tak jakby, wiesz, urząd był dla petenta, a nie na odwrót ;)

:crying: :crying: :crying: jak ja chce do Irlandii... życzliwość i uśmiech to przecież tak niewiele, a tu to chyba ludzi to boli, jakby mieli się tak zachować :roll:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob paź 01, 2016 17:35 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Też bym chciała...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 01, 2016 21:19 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Aia pisze:
KatS pisze:W Polsce ludzie są bardziej sfrustrowani... tutaj jest znacznie więcej luzu i w codziennych sprawach więcej takiej zwykłej życzliwosci. Ale to też czasem bywa pozorne i są z kolei sytuacje, gdy cos wydaje mi się tutaj niepotrzebnie skomplikowane.
Generalnie jednak na co dzień jest jakos tak... sympatyczniej w tym, jak ludzie się do siebie odnoszą, chociażby w urzędach. Mój pierwszy szok, z którego się do dzis nie otrząsnełam, to był tutejszy urząd podatkowy ;) gdzie z usmiechem na twarzy i cierpliwie wyjasniano mi wszystko, niezależnie od tego ile miałam pytań. Tak jakby, wiesz, urząd był dla petenta, a nie na odwrót ;)

:crying: :crying: :crying: jak ja chce do Irlandii... życzliwość i uśmiech to przecież tak niewiele, a tu to chyba ludzi to boli, jakby mieli się tak zachować :roll:

U nas tez sie czasami usmiechaja, nie wszyscy urzednicy sa sfrustrowani.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2016 13:42 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Gosiu... tak zdarzają się miłe osoby, oczywiście. Dużo to zależy jakie nastawienie ma też ta druga strona, bo uprzejmość się przeważnie odwzajemnia. Ale wyobraź sobie, że nawet współpracownicy potrafią robić problemy, bo ty nie jesteś zgorzkniała i zwracasz się do klientów/petentów/pacjentów z szacunkiem i cierpliwością...
Ja często nie pojmuję rozumowania ludzi... po co tak bardzo pielęgnować w sobie negatywne emocje, jak można skupić się na czymś przyjemnym i mieć po prostu dobry humor..
Marudzę. Kończy się niedziela, to dlatego :mrgreen:


Kasiu, dłubiesz sobie coś z włóczki czy już nie masz na to czasu? Ja ostatnio umówiłam się z Ciocią na wybieranie wełny, bo Ciocia będzie mi robiła na drutach jakąś ciepłą narzutkę, jako prezent urodzinowy czy gwiazdkowy, okaże się, będzie niespodzianka :lol:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM


Post » Nie paź 02, 2016 14:25 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Aia pisze:Gosiu... tak zdarzają się miłe osoby, oczywiście. Dużo to zależy jakie nastawienie ma też ta druga strona, bo uprzejmość się przeważnie odwzajemnia. Ale wyobraź sobie, że nawet współpracownicy potrafią robić problemy, bo ty n :1luvu: ie jesteś zgorzkniała i zwracasz się do klientów/petentów/pacjentów z szacunkiem i cierpliwością...
Ja często nie pojmuję rozumowania ludzi... po co tak bardzo pielęgnować w sobie negatywne emocje, jak można skupić się na czymś przyjemnym i mieć po prostu dobry humor..
Marudzę. Kończy się niedziela, to dlatego :mrgreen:


Kasiu, dłubiesz sobie coś z włóczki czy już nie masz na to czasu? Ja ostatnio umówiłam się z Ciocią na wybieranie wełny, bo Ciocia będzie mi robiła na drutach jakąś ciepłą narzutkę, jako prezent urodzinowy czy gwiazdkowy, okaże się, będzie niespodzianka :lol:

Aiu masz zupelna racje, wszystko zalezy od czlowieka. Obecnie faktycznie jeden drugiemu wbil by w plecy przyslowiowy noz. Teraz jest era dzungli wygrywa mocniejszy, bardziej drapiezny. Ja mam cierpliwosc do ludzi i nie wyzywam sie bo i co mi to da ze jeszcze kogos zdenerwuje. Staram sie zawsze zalagodzic spor i niezadowolenie. Ale coz, dobrze ze my tu jestesmy sobie zyczliwe. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26801
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 02, 2016 20:32 Re: Stella i Ciri, dublińskie dziewczyny - cz. 3

Hej!
Dziekujemy wszystkim, ktorzy do nas zagladaja i pisza, nawet jak nas nie ma :201494 :201494 :201494

Pracy mam teraz duzo, jakbym byla w jakims roboczym transie - ale to dobrze, po pierwsze to moze moja jedyna okazja zeby cos w najblizszym roku zarobic (wiec im wiecej zadan mi dadza tym lepiej), a po drugie ciesze sie, ze ciagle i mimo wszystko mam kontakt z zawodem i to jestem naprawde gdzies w glownym nurcie tego, co sie dzieje w Europie w mojej branzy. Zwlaszcza ze nam tak okroili w tym roku zespol doceniam to, ze sie w nim nadal utrzymalam.
Ale czuje sie naprawde zle i jest mi ciezko sie skupic, w ogole wszystko przychodzi mi z wysilkiem i trudem. Wczoraj wyrwalam sie na kilka godzin do sasiedniego miasteczka zbierac kase na koty i choc naprawde nie byl to jakis mega wysilek, to po powrocie moglam tylko lezec i probowac przespac bol. Moje stopy wygladaja okropnie, spuchniete, z takimi paskudnymi guzkami reumatycznymi i codziennie zanim je rozchodze, kustykam i ledwo laze. Ale nic na to nie poradze, zamowilam sobie przez neta skladany stolik pod laptopa i bede mogla smigac nie wstajac z lozka w gorsze dni.

Aiu, dziergam nadal, i owszem, nie wiem czemu to na mnie tak dobrze dziala, ale trzyma mnie to jakos za przeproszeniem w kupie kiedy cos tworze, tyle ze nie mam czasu na nauke robienia na drutach ani na zadne skomplikowane rzeczy, wiec robie jakies prostsze wzory, ktore moge robic mechanicznie, bez myslenia - tak ze rece same smigaja podczas gdy glowa zajmuje sie czytaniem jakiegos dokumentu do pracy ;) Aktualnie mam taka bardzo fajna wloczke, welna z wiskoza, leciutka jak piorko, w kolorze zlotawego brazu i robie z niej cieniutki azurowy szal - prezent pod choinke. I jeszcze musze w tym tygodniu zrobic niemowlece buciki bo przyjaciolka urodzila syna - to jej drugi synek i chcialabym zrobic cos fajnego i dla niego, i dla jego brata, ale musze z tym poczekac do swiat, bo w grudniu powinnam miec nieco wiecej luzu, a na razie tylko szybki prezent zeby powitac mlodego na swiecie :)

Koty sa mna rozczarowane i widze, ze sie nudza, ale nic na to nie umiem poradzic - nie mam czasu na tyle, zeby co chwile probowac je czyms zajac, a juz nawet Ciri zaczyna sie nudzic starymi zabawkami :(

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości