Patikujek pisze:Oj tak zwierzaki świetnie wyczuwają nastroje. u kota jeszcze dokładnie tego nie zauważyłam ale po psie ledwo wchodzę do domu i juz wiem jaki moja mama ma humor
A nie chcesz się Tolci pozbyć... Bo ja ci ją kiedyś chyba ukradnę
A teraz jeszcze pytanko z innej bajki... Czy twoja Dziunieczka też w tej chwili tak straszliwie linieje? Bo ja mam całą chałpę białą przy Neonie... Ja tam z tym żyć mogę, ale moja mam się wkurza i pyta kiedy to mu wreszcie przejdzie
Hejka, Patrycjo
Wow, Tolcie mi chcom zakosić
Mnie to może jeszcze byś jakoś przekupiła
ale z moim mężem nie masz szans, on jej nie odda
to on kiedyś zdecydował, że ona zostanie u nas i to ona go uwielbia i "molestuje" ...
Dziunieczka nie linieje jakoś szczególnie, trochę tak jak i inne koty.
Za to mam problem z jej kołtuniącym się ciągle brzuszkiem. Szukałam rady tu na forum (wiele jest MCO)
ale jakoś nie trafiłam na nikogo kto by mi chciał odpowiedzieć i coś poradzić (widocznie nie należę do ich klanu)
Sama codziennie czeszę jej brzunio metalowym grzebieniem i rozczesuję sumiennie skołtunione kłaczki, niektóre po prostu wycinam.
Nie ma z tym problemu, bo Dziunieczka lubi szczotkowanie, ale futerko na jej brzuszku wygląda gorzej niż na pozostałych częściach
Stosowałam różne metody (pudry, płyny) ale to nic nie dawało, teraz jest to dla mnie miejsce ... szczególnej troski i tyle
















