Niestety to zdjęcie z dnia, kiedy okno było myte.

Po śniadanku koty i psy łapały muszki.
Jestem przeziębiona więc zostałam w domku, ale właśnie mam wieści od TŻ. Ponieważ żadne leki nie pomagały, a nasz wet nic w sprawie ząbków uradzić nie umiał, Gaja odwiedziła dziś kociego stomatologa. Niestety większość trzonowców zostanie usunięta.
Będzie to zabieg ze znieczuleniem miejscowym, ponieważ ząbki słabo się trzymają i nie ma co obciążać organizmu. Wet ocenił jej kondycję, jako dobrą. Od dziś dostaje środki przeciwzapalne, a w poniedziałek zabieg. Powiedział, że nie zaleca morfologii, by kocicy nie stresować dodatkowo. Co o tym sądzicie? W porządku są ząbki przedni i kły. Zmartwiły mnie te wieści. Jak ona sobie będzie radziła z jedzeniem? Czy powinnam upierać się przy morfologii? Usunięte zostaną trzy z lewej i z prawej za kłami.
Zastrzyki dostaje 3 dni przed i trzy dni po zabiegu. Postanowiłam podawać jej w domku, by nie stresować wożeniem, bo do weta tego jest dość daleko od nas. Moje biedactwo.
Trzymajcie kciuki za moje Gajkowe słoneczko.
Żeby wyrobić się z odrobaczaniem ptaszków w tym miesiącu muszę chyba odświeżyć mój bazarek.
