Buka i Tycia na nowych włościach IV - BARFujemy!

Pasibrzucha pisze:No dobrze. To ja dla udowodnienia, że kotecki żyją i mają się dobrze wygrzebałam z czeluści karty pamięci stosunkowo świeże zdjęcia, robione przez mojego Męża

Świat jest czarno-biały. Wspominałam, nieprawdaż?

Buka, wrażliwa na uroki natury, zachwyca się zielonym chabaziem. Jak każda kobieta, która dostała chabazia

[/img]

A ona nie ma lekkiego zezika?

felin pisze:
Pasibrzucha pisze:No dobrze. To ja dla udowodnienia, że kotecki żyją i mają się dobrze wygrzebałam z czeluści karty pamięci stosunkowo świeże zdjęcia, robione przez mojego Męża

Buka, wrażliwa na uroki natury, zachwyca się zielonym chabaziem. Jak każda kobieta, która dostała chabazia

[/img]

A ona nie ma lekkiego zezika?

Niektórzy już podnosili tę kwestię w dzieciństwie Buki i ledwo uchodzili z życiem

Eee nie ma zeza ani trochę

małego rozbieżnego ma nasz rudy :twisted:

Fotki i kotki jak zawsze :1luvu:

Mała, jak bandytą patrzyła za kocięctwa, tak jej zostało i chyba sie pogłebia :1luvu:

Czy Buka zawsze taka refleksyjna? :1luvu:

Weterynarze twierdzą, że z oczkami wszystko w porządku... Musicie mnie stresować? :crying:

Nie płacz - tylko tak sobie boczkiem spojrzała :wink:

Ja tam żadnego zeza nie widzę :wink:

Annazoo pisze:Niektórzy już podnosili tę kwestię w dzieciństwie Buki i ledwo uchodzili z życiem

Jak to dobrze, że mieszkam we Wroclawiu :mrgreen:

felin pisze:
Annazoo pisze:Niektórzy już podnosili tę kwestię w dzieciństwie Buki i ledwo uchodzili z życiem

Jak to dobrze, że mieszkam we Wroclawiu

Myślisz, że to coś zmienia?

Annazoo pisze:
felin pisze:
Annazoo pisze:Niektórzy już podnosili tę kwestię w dzieciństwie Buki i ledwo uchodzili z życiem

Jak to dobrze, że mieszkam we Wroclawiu

Myślisz, że to coś zmienia?

No cóż, wszystko zależy od tego jak bardzo obrażona poczuje się kota :wink:

felin pisze:
Annazoo pisze:
felin pisze:
Annazoo pisze:Niektórzy już podnosili tę kwestię w dzieciństwie Buki i ledwo uchodzili z życiem

Jak to dobrze, że mieszkam we Wroclawiu

Myślisz, że to coś zmienia?

No cóż, wszystko zależy od tego jak bardzo obrażona poczuje się kota

Jej to chyba wszystko jedno, i tak się czuje kochana :kotek: