Kocia Koalicja 3: Wsi spokojna, wsi wesoła...

Nie muszę mówic-me jeszcze na balkonie

wpedzajac jednego ,automatycznie dwa pozostale zwiewaja spowrotem-wabię je o 23.30 do mieszkania dzwiekiem misek przypadkiem napelnianych mokrym :wink:

Rano zas zaczyna sie dla wyrownania,wtedy ,kiedy ja wstane

» Czw sie 11, 2011 20:42 Re: Kocia Koalicja 3: wakacje!

Temperatura wczoraj leciała na leb na szyję, koło 18 było już 10 stopni i zimny wiatr. Moherowy zaległ na fotelu (i następnej rzeczy do szycia :twisted:

) i czekał na rozpalenie kominka.

Co ja jestem, niedźwiedź polarny?! Do kitu z takimi wakacjami
Obrazek

Nad ranem było juz cale 5 stopni :evil:

, ale rankiem zaczelo sie szybko ocieplac i dziś dzien był sliczny. Sybirek latał od 6 rano :roll:

.

Stosik dla anulki :wink:

, ona juz wie za co.
Obrazek

Stosik się przydał, bo oczywiscie w czasie naszego pobytu muszą wymieniac transformatory i caly dzien nie bylo pradu. W zwiazku z tym na obiad były kiełbaski z ogniska, ziemniaki z ogniska i banany z ogniska.
Jutro też dzien bez pradu :roll:

Ja tam zawsze niewinna

Nie mam wplywu na pogodę,ale jesli stosu nie odwolasz...

A tu od razu ze stosem wyskakuja :wink:

Monostra pisze:Kociska odpoczęły wczoraj po 3 męczacych dniach, wiec dziś tupały od 5 . Ale powoli rytm działkowy dłuższopobytowy się ustala, szczególnie wieczorny. Koło 19 trzy lejące sie skóry kocie zalegają na tarasie, a jak już się zmierzcha, koło 20, zaganiają mnie do domu .
Kolacja, siusiu, paciorek (w ich wydaniu czesanie - nawet kolejka jest) i spać.
Niech mi ktos jeszcze powie , ze koty to stworzenia nocne

Ja powiem.

Jeżeli nie zgarnę podstępem Księciunia o zmroku do domku to mam nockę w plecy - po prostu

I bestia przychodzi nad ranem jak zagubiony chłopaczek przez szparę w oknie, którą zostawiam i jeszcze mi "griiiii?' mówi :evil:

Tupot kocich stóp :roll:

. Nie ma to jak drewniane schody. Na początku, nieprzyzwyczajona, reagowałam nerwowo. Właśnie maja porę na podkurek i łażą góra-dół. Moher cichutko, świrki tupią jak słonie. Tak jest zawsze, czy biegną czy idą spokojnie.

U mnie jedynym cicho chodzacym czasem -jest Rys,ragdole tupia jak stado nosorożcow :wink:

Uwielbiam patrzyć na Rudzinę od strony ogona

. Przeważnie nosi taką podniesioną chryzantemę.
Obrazek

Czasem ogonek opada nizej:
Obrazek

Punio Groźny o zmierzchu:
Obrazek

Moheru chyba się starzeje :wink:

. Rano jak zwykle upominał na swoje mizianie na poduszce, ale tym razem wlazł pod kołdrę i się przytulił

.

Monostra pisze: Rano jak zwykle upominał na swoje mizianie na poduszce, ale tym razem wlazł pod kołdrę i się przytulił .

Jak słodko :1luvu:

ewkaa pisze:[quote="Monostra" Rano jak zwykle upominał na swoje mizianie na poduszce, ale tym razem wlazł pod kołdrę i się przytulił .

Jak słodko :1luvu:

[/quote]

Wlasnie

Słodkie, ale tak niespodziewane, ze dokładnie sprawdzałam czy uszka nie za gorące, czy nosek nie suchy, czy brzuszek nie boli itd. :lol:

Poza tym Moheru działa jak barometr. Burze nam towarzyszą często. Dziś były trzy, nagłe. Pomiędzy nimi lampa i cieplutko. Za kazdym razem z duzym wyprzedzeniem Moheru idzie do domu i układa sie do spania w sypialni. Sybirek wraca do środka statecznie, wolnym krokiem, jak juz nieźle leje, za to Trykot calkiem przestał zwracac uwagę na grzmoty i błyskawice, byle mu futra nie moczyło. Dzis nie ściągnelam parasoli podczas drugiej burzy, bo nie było wiatru - Rudy spokojnie spał na fotelu na tarasie pod parasolem, a ściana wody spadajaca z czaszy oraz efekty świetlno-dźwiękowe olewał :twisted:

.