Mój Pięciokot cz.10 Lion - śpij, maleńki.:(

[kinga w.]

Ale też powiedziała że u takiego malucha to albo się uda albo nie...

[agul-la]

uda się. musi się udać i tyle, dom na niego czeką więc wyzdrowieje!

[Femka]

z wetem nie dyskutuję.
Kota nie widziałam.
Prawdopodobnie p. Ela ma rację.
Ale skoro saneczkuje i dupsko tłuste, znaczy, że olej zaczyna działać. A no-spa zatrzyma to, bo się rozkurczy i koniec z wypróżnianiem.
Może faktycznie zostaw go w spokoju i niech spokojnie doczeka do rana. A rano niech go wet zobaczy i zbada.

doczytałam, że już dałaś no-spę. Teraz czekaj i obserwuj.
Na moje oko (po saneczkowaniu i tłuszczu na dupce) powinno się ruszyć.

[kinga w.]

Femka, ale to co wytłuściło doopsko to raczej był ten olej co dodoopnie poszedł. Gdyby to był ten dopyszczny to by było cudnie.

[estre]

Będzie dobrze! Nawet nie gadaj głupot!
Z Kłakiem też było ciężko i się udało!

[Femka]

Femka, ale to co wytłuściło doopsko to raczej był ten olej co dodoopnie poszedł. Gdyby to był ten dopyszczny to by było cudnie.

olej podany dopyszcznie też tak wyłazi przed kupą.

poza tym zgadzam się z estre.

[Anka]

Przeczytałam wszystko. Nic więcej nie doradzę.
Pozostaje mi trzymać kciuki za Lionka. wierzę mocno, że uda się.

[Tosza]

Pani Elżbieta mówi żeby mu nie robić lewatywy, nie męczyć dziada, że ważne żeby dożył do jutra do wizyty u fachowca. Czyli teraz No-spa (dostał) i za godzinke conv, woda...

No zobacz, zupełnie jak ja, gada

[Tosza]

Kinga, Ja mam nadzieję, że To do późnych godzin wieczornych będziesz pisała co i jak. Z powodu tego szkraba nie ruszyłam się dziś sprzed komputera, więc ciągłośc informacji się należy

[kinga w.]

Będę pisać póki siedzę. Mały śpi.

[Birfanka]

Lo matko, doczytalam, biedny maluch! Tez trzymam kciuki, mocno!

[kinga w.]

Próbował znów zrobić kupę, ale nie wyszło. Przynajmniej próbuje - może w końcu się uda?

[Femka]

próbuje coraz częściej, czy mi się zdaje?
Jeśli tak, to tylko kwestia czasu i powinno wyjść z kota.

[kinga w.]

Zaraz mu zrobię dolewkę z conva - troszkę, tak ze 3 -5 centów. Ponoć póki cos przyswaja póty nadziei - z sił nie opadnie.

Wypił ze 3cm. Ok, dobre i to. Na koniec karmienia wskoczyła na kolana zaległość - powąchała strzykawkę, oblizała gorliwie końcówkę, to jej wpuściłam w pyszcz ociupinkę. Noo... W życiu nie widziałam takiej współpracy ze strzykawką! Tylko się migło!

[kinga w.]

Z tyłu kota wypłynęło trochę żółtego czegoś. W sumie wyglądało jak ostatnie pawiki i było tego ociupina - kleks jak 5zł. NIe bardzo rozumiem czemu Lion nie poszedł do kuwety tylko w kuchni na podłodze... Tam się nigdy nie załatwiał.