Nic nie wiem i nie pytam, bo prosiła, żeby nie pisać do Niej. Poczekam.
Otis dziś zlał się znów w kuchni. Weszłam, a on chyłkiem, na niskim podwoziu, w drugą stronę...wie skubaniec, że źle robi. A już myślałam, że poradziliśmy sobie z problemem
Odkryłam też powód choroby moich oczu...bo widzę wyraźną poprawę, a nie biorę teraz żadnych leków. Pamiętacie mój zachwyt wyprostowanymi włosami? Nawet sobie prostownicę kupiłam, a zaraz potem nasłuchałam się, jak niszczy włosy. Więc kupiłam szampon prostujący włosy. To jedyny kosmetyk jaki pojawił się w moim życiu ostatnio jako nowość. I nie ma znaczenia producent, bo używałam już dwóch. Dwa razy umyłam włosy innym szamponem i opuchlizna znika

jeszcze parę dni i będę jak nowa. Uwierzycie w coś takiego?