Gabrynia ze względu na strupki w uszach i skłonność do biegunek, Charliś kontrolnie, a Marcyś, bo nasz wet go jeszcze nie widział, a okazja akurat była.
Gabi dorobiła się świerzba w uszkach

Brzuszek wydaje się ok. Jest tak trochę dziwnie obwiśnięty, co i w Opolu było widoczne, ale to raczej skutek osłabionych mięśni brzuszka. W końcu w Opolu miała też USG. Zresztą ma apetyt, brzuszek nie bolesny, miękki. Ma dostawać od dziś enteramid do wtorku, we wtorek mam zadzwonić jaki efekt.
Charliś wygląda dobrze. Wet mówi, że bardzo się poprawił. Ale pobrał mu kontrolnie krew na morfologię i parametry nerkowe (wtedy, gdy tak chorował, miał bardzo wysokie leukocyty i mocznik, kreatynina była w normie). Mam nadzieję, że będzie dobrze z wynikami, ale jednak trochę się denerwuję. Odbiorę jutro po południu.
Marcyś też wygląda na zdrowego kotka. Ma tylko ciut niewyraźne uszka, mogą to być początki świerzbu, ale nie muszą. Marcyś jest maleńki i wet wolałby jeszcze nic mu nie dawać, nawet strongholdu dla małych kotów. Tym bardziej, że to ledwo podejrzenie. Kazał tylko pilnować na przyszłość.
Gaya napisała mi tylko SMSa że wizyta przedadopcyjna pomyślna i że wg. niej mogę szukać transportu dla Marcysia i Jerzyka. Ale czekam jeszcze na pw.
Zainteresowanie Calineczką jest ogromne i będę przebierać w domkach
