Czas Świąt...czas spotkań...byliście obecni dziś przy naszym stole...menu naszego przyjęcia ułożyło...miau
Na wejście zupa gulaszowa z wątku WOK, potem sałatki - jedna z tegoż wątku, a druga Moniki - Moniczko - szacunek, mój ojciec -
właściciel reatauracji był pod ogromnym wrażeniem

ja zresztą też, ale ja nie jestem autorytetem

była jeszcze nasza klasyczna z tuńczykiem i ananasem i hit sezonu od zeszłorocznej wielkanocy - z paluszków krabowych z jajkiem...oczywiście był nasz pasztet - szkoda, że w necie nie da się załączyć pasztetu

bo wyszedł fantastyczny!!!, tegoroczne grzybki w occie ze słynnego zbioru...a na deser...no właśnie - Agatko zostałaś wspomniana kilkukrotnie, ponieważ miodowiec według twojego przepisu podbił nasze podniebienia...i mama i teściowa zażyczyły sobie przepis

Dać obu

Można też było jeść bez ograniczeń pierniczki

Był ogień w kominku, świece na stole i fantastyczna atmosfera...
już dawno tak nie było w tak dużym gronie
To był bardzo udany dzień
