» Nie maja 05, 2019 17:43
Re: Chester [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.3
No naprawdę. Od wejścia do kościoła tylko "a X przyjechała?", "a ja myślałam że Y będzie...", "ale się temu Z przytyło!"...
Od wejścia na "salę" część męska-nieprowadząca rozpoczęła tankowanie %, baby zebrały się i gadały o tym jakie spodnie do jakiej bluzki kto powinien założyć. Naprzeciwko nas siedziała kobieta, która dodawała swoje 3 grosze do dosłownie każdego zdania, które padło w tej części stołu. I to, czego nienawidzę - zaglądanie mi do talerza pod tytułem "NIE JESZ TORTU?" Odpowiedziałam że nie, za dużo cukru."ALE TO DOMOWY, NIE Z CUKIERNI!" - tak jakby przez to miałby nie mieć cukru...
Wyjechaliśmy o 7, wróciliśmy o 17:30, jestem zdechnięta gorzej niż po pracach fizycznych.