Bytomskie Łobuzy cz. 10 - wspomnienie Kitusi i Maciusia s.92

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 13, 2017 13:28 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

PixieDixie pisze:Tosiu wszystkiego najlepszego

Dziekuje :* Tosia tez dziekuje, mam nadzieje, ze to slyszysz, bo specjalnie zdziera gardlo ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 13, 2017 13:28 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

klaudiafj pisze:
Ewa L. pisze:Zapewniam cię ,że mam w domu wiele szklanych rzeczy i nie jadam na plastykowych talerzykach i nie piję z plastykowych kubków a ten dzbanek ma tak cienkie szkło ,że nawet podczas mycia może ci pęknąć w ręku.
Ja chociażby był najpiękniejszy takiego sobie nie kupię.

Mialas ten dzbanek z biedronki? Jest wiele takich samych. Ten nie ma takiego cienkiego szkla. W biedronce maja dobre rzeczy, nawet kieliszki kupilam z grubego szkla wlasnie w biedronce najlepsze byly.

Ten też był z biedronki.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 13, 2017 15:13 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Zaparzyłam sobie właśnie jaśminową mieszankę z pomarańczą przeterminowaną już pół roku, ale co tam ;)

Są nowe info i nowe zdj https://naforum.zapodaj.net/ecd03f04bbdf.jpg.html
Link do wątku: viewtopic.php?f=1&t=178675&start=30
Kotek nie ma guza :ok:
Wiem, że nie mogę mieć teraz trzeciego kota, ale chociaż powgapiać się mogę w zdjęcia. Do tego Kitusia się tak natarczywie we mnie wpatruje z banerka...
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 13, 2017 22:18 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

klaudiafj pisze:
Martuś, dziękuję za życzenia dla Paskudnika :D Właśnie się drze i zrzuca bombki :D
Tak nazywam Tosię :) To parę zdj z telefonu z wczoraj i dziś:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
:kotek:


Moj maż niedługo chyba wyzna miłość Tosi :20145
Co pokazuje mu zdjecia "PasQdnika" to powtarza "piękna, śliczna, ona mi sie tak podoba"
Mi tego nie mowi tak często :20145

Wiesz myśle ze pierwsza terapia szokowa zadziałała na pchły. Marysia ewidentnie czuje sie lepiej, po tym jak opisujesz jak radośnie sie bawi.

Nigdy nie zapomnę widoku skupiska pcheł i ich jaj na CAŁYM CIELE messiego rudego :placz:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt sty 13, 2017 22:19 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Zapomniałam dodać najważniejsze
PIĘKNE :!: piękne one sa, a oczy :love: niesamowite :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt sty 13, 2017 22:32 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Tosia pięknota, ale ja uwielbiam ten trójkątny pyszczek Marysi :201461 :D

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 13, 2017 22:42 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Ja u Marysi uwielbiam miales futerko na jednym "paluszku" :oops:
No i te "ognie" na czole :oops:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob sty 14, 2017 18:45 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

klaudiafj pisze:I przez to tez mamy odroczone jakiekolwiek badania usg czy tk na czas wyleczenia sie :/ czyli miesiac a nawet dwa :/

Tak mi zal Marysi ze musiala to znosic a ja niewiedzialam ze ma pchly ;(

A jak mi to wetka powiedziala to sie prawie przewrocilam - tako szok. Pchly mi gdzies w glowie migotaly we wspomnieniu z wczesnegk dziecinstwa ze raz mial pies a raz jez, ktorego ojciec przyniosl do domu zeby nam pokazac.

Mamy nic nie robic Marysi, nie myc uszu bo ma brudne ale wetka powiedziala ze to od tego tez. Mamy czekac az ten srodek rozejdzie sie po skorze i pod skora.

Tosia oczywiscie tez dostala lek i teraz wyglada jak czupiradlo ;)

Koty dostaly to: http://weterynaria.bayer.com.pl/pl/zwie ... dla-kotow/
Pisze ze to jest nie tylko na pchly ale i na wszystkie inne robaki, ktore moga miec tez z powodu pchel.


Doczytuję, mam zaległości więc może napiszę coś co juz nienjest aktualne.
Ale trochę się gubię w tym problemie Marysi. Mam w głowie, ze liż esie od dawna, a tymczasem okazuje sie, ze to od pcheł, tóre sa prawdopodobnie od świąt. Ja nie bardzo rozumiem takie myślenie.
Tzn może dlatego, ze porównuję z moją Mileną, namiętną wylizywaczką od kilku lat, mimn 5. Wiuiem, ze u Mileny przyczyną wylizywania sie jest bark zabawy i mojej uwagi. Wtedy zaczyna szorować brzuch. albo gdy mnie nie ma wiele godzin w domu czy często wyjeżdżam na weekendy - ostatnio znów po przyjeździe zobaczyłam krótsze furto na jednym z boczków. Wtedy dopiezzca, nosze na rękkach bawię sie itp i jakoś się normuje. Zawsze w odwodzie mam to co pomogło, gdy Milena była po prostu w 80% łysa, nie wylizana tylkko łysa. zyli obróżkę, karmę i bioxetin, ale na razie nie trzeba.
Oczywiście pchły trzeba zwalczyć i one mogą być podłożem drapania się, wygryzania... ale czy na [ewno się na tym skończy problem? OBY!!!!! :ok:
Ostatnio edytowano Sob sty 14, 2017 19:01 przez Marzenia11, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2017 18:50 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Bo Marysia juz zarosla i to co bralam ostatnio za wzmozone wylizywanie i laczylam to z brakiem lekow na uspokojenie, okazalo sie po prostu pchlami.
Mysle ze to jest jasne i logiczne.
To wylizywanie ostatnio bylo zupelnie inne. Teraz wiem ze juz na pierwszy rzut oka byla to oznaka pchel. Ame wtedy nie wiedzialam. Zaluje bardzo, bo to bylo takie oczywiste, ze to pchly. Ale w zyciu nie mialam u kotow pchel, wiec nie wiedzialam ze takie specyficzne lizanie sie po grzbiecie to wlasnie objaw pchel :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 14, 2017 18:56 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Ja mysle, ze Marysia juz nie ma zadnego problemu. Jest juz od dawna bez lekow na uspokojenie a po leku na pchly to zupelnie inny kot :) mam wyrzuty sumienia ze sie nie zorientowalam :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 14, 2017 19:00 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Aha, bo lizała się tylko po grzbiecie. To tak. nie wiem dlaczego, przeczytałam ze wylizała sobie bok.
Moja Milena liże sobie boki, brzuch i łapki od wewnątrz.. Obecnie własnie pracuje nad boczkiemm, bo nie zareagowałam na jej lament czyli wołanie do głaskania w łazience.. :roll:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2017 19:13 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Tak ma wylizany bok. I to byl pierwszy alarm. Ale to bylo nerwowe z powodu pchel. A do tego tak gwaltownie lizala sie po grzbiecie i tez miala juz powoli wylizane miejsca. Ale odkad wyszla na jaw prawdziwa przyczyna i Marysia dostała leki ba pchly to juz sie nie lize i jest radosna. Takze juz nie bede kupowac lekow na uspokojenie. Wetka powiedziala ze jal sie z pchel wyleczy to zarosnie.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 14, 2017 19:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

A czy z pchlami sie skonczy problem? Wg wetki i wg mnie tak. O ile nic sie nie zmieni, bo Marysia zawsze wszystko mocno przezywa. Wetka mowi ze nie moge miec trzeciegk kota teraz, bo znowu problemy wroca. Musze dac Marysi duzo czasu.
Dlatego nie moge sobie wkrecac trzeciego kota. Po prostu nie moge ;(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 14, 2017 19:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

Myslę, ale nic sensownego nie mogę Ci napisać.
Martwię się o Ciebie i Twoje kotki. Żeby Wam wszystkim było dobrze i się układało ok.
Ja anwet ze względu na Milenę tymcczasowa nie mogę. Ona musi mieć swoje rytualy zahowane, a mam małe mieszkanko i w każdym po mieszczeniu Milena ma coś waznego dla siebie. Szukałam, zeby Ci pokazać jak wygladała w najgorszym stanie, ale nie mam na laptopie tego zdjęcia, jest w komputerze popsutym..
Idę do nich, już czas na zabawy.
Jedyne co mi przyszło dogłowy to stopniowe przesuwanie godziny zabawy u Ciebie. Np o 10 minut. I tak, bawisz się o 1, aż ktoregoś razu siadasz do zabawy o 0.50. I gdy koty bez problemu się już bawia o tej porze to znow przesuwasz o 10 minut. Aż do godziny ktora jest dla Ciebie akceptowalna. Moje ilka lat zaczynały zabawę o 20ej do 22. Ale potem się okazało, ze nie zawsze o tej porze jestem, więc generalnie jest zasada , ze jak wracam do domu to się bawię z nimi i już.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sty 14, 2017 19:54 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Tak bardzo Cię kocham Kitusiu

waanka pisze:Tosia pięknota, ale ja uwielbiam ten trójkątny pyszczek Marysi :201461 :D

Ja tez :) zawsze podziwiam ten trojkacik takie doskonaly :D

Moli25 pisze:
klaudiafj pisze:
Martuś, dziękuję za życzenia dla Paskudnika :D Właśnie się drze i zrzuca bombki :D
Tak nazywam Tosię :) To parę zdj z telefonu z wczoraj i dziś:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
:kotek:


Moj maż niedługo chyba wyzna miłość Tosi :20145
Co pokazuje mu zdjecia "PasQdnika" to powtarza "piękna, śliczna, ona mi sie tak podoba"
Mi tego nie mowi tak często :20145

Wiesz myśle ze pierwsza terapia szokowa zadziałała na pchły. Marysia ewidentnie czuje sie lepiej, po tym jak opisujesz jak radośnie sie bawi.

Nigdy nie zapomnę widoku skupiska pcheł i ich jaj na CAŁYM CIELE messiego rudego :placz:

Martus :) fajnie ze Tosia sie podoba :) ale jak sie drze to mozna oszalec ;) ale wydaje mi sie ze juz jest tego mniej. Koty sie uspokajaja po tym wszystkim co bylo :)

Marzenia11 pisze:Myslę, ale nic sensownego nie mogę Ci napisać.
Martwię się o Ciebie i Twoje kotki. Żeby Wam wszystkim było dobrze i się układało ok.
Ja anwet ze względu na Milenę tymcczasowa nie mogę. Ona musi mieć swoje rytualy zahowane, a mam małe mieszkanko i w każdym po mieszczeniu Milena ma coś waznego dla siebie. Szukałam, zeby Ci pokazać jak wygladała w najgorszym stanie, ale nie mam na laptopie tego zdjęcia, jest w komputerze popsutym..
Idę do nich, już czas na zabawy.
Jedyne co mi przyszło dogłowy to stopniowe przesuwanie godziny zabawy u Ciebie. Np o 10 minut. I tak, bawisz się o 1, aż ktoregoś razu siadasz do zabawy o 0.50. I gdy koty bez problemu się już bawia o tej porze to znow przesuwasz o 10 minut. Aż do godziny ktora jest dla Ciebie akceptowalna. Moje ilka lat zaczynały zabawę o 20ej do 22. Ale potem się okazało, ze nie zawsze o tej porze jestem, więc generalnie jest zasada , ze jak wracam do domu to się bawię z nimi i już.


Marysia jest teraz zupelnie inna. Odzyskuje radosc zycia, jest wesola i jest spokojna w koncu. Widac ze jest zrelaksowana. Dlatego najgorsze co moge dla niej zrobic to przyniesc kolejnego kota. Ona z Tosia (mimo ze kiedys tak jej nienawidzila i stad byly pierwsze problemy) dogaduje sie super, sa najlepszymi kolezankami teraz. Az nie moge w to uwierzyc. Razem leza! Gdzie jedna tam druga.
Wetka mowi ze trzeci kot spowoduje ze znowu swiat Marysi sie zawali.
Wiec nie moge myslec o tym kocie od Justyny na kotach, chociaz cale dnie mysle odkad go zobaczylam. Ale wetka mowi ze problemy wroca i bede sobie wyrzucac.
Znam na tyle Marysie ze juz wiem ze tak moze byc.
Co do wylizania boczku to wetka tez mowila ze przy pchlach Marysia sie stresowala i nie spala dobrze przez to byla nerwowa. Juz zawsze bede wiedziec ze takie lizanie po grzbiecie nerwowe to z powodu pchel. Bo kiedy tylko lizala sie ze stresu to nie nie ruszala grzbietu wcale. Ja myslalam ze to jakas gorsza oznaka stresu, a to po prostu pchly. Teraz juz sie nie lize.
Wetka tez mi powiedziala ze moge wczesniej sie z kotamj bawic, ze jak nawet spia to je wybudzac. Ale teraz juz rozumiem ze to nie problem zabawy, ze ona ma stresy bo sie nie bawi. Juz nie musze jej ustawiac behawioralnie bo juz jest z nia ok. Zaczela sie mimo pchel sama bawic. Szaleje po mieszkaniu z myszka. Wiec to tez mi nie pasowalo do zwyklego stresu - takie lizanie sie i jedniczesnie przez pol dnia taka radosna zabawa - nic mi sie do kupy nie sklejalo. Ale koedy wyszlo na jak ze Marysia ma pchly to w koncu wszystko sie zrobilo jasne i wszystkie elementy tej ukladanki do siebie pasuja.
W koncu mysle ze bedzie dobrze. Musimy wszyscy odpocząć po tym ciezkim roku.

(Byle by mi nie odwalilo sciagnac do domu trzeciego kota, bo wtedy na pewno bedzie zle)

No i zeby bylo na pewno wszystko jasne to wczesniej to byl stres, ale po smierci Kitusi powoli sytuacja sie normuje. Choroba Kitusi odbijala sie na nas wszystkich ;( wszyscy sie nia martwilismy, tak samo koty. Teraz wszystko sie normuje powoli. Nie ma juz tego napiecia ;( teraz mamy tylko pchly.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, Nul i 41 gości