

pomyśle -fajny pomysł
pożyczyłam sobie Bukareszt. Kurz i Krew https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/bukareszt
ciekawe
kiedyś, dawno dawno temu przejeżdżałam samochodem przez Bukareszt -mam zabrała mnie do Bułgarii, to były jeszcze czasy socjalizmu
jechaliśmy tranzytem przez ZSRR i Rumunię -w tym późną nocą przez Bukareszt; w Bukareszcie było całkiem ciemno, żadnych świateł i pełno nieoświetlonych ludzi na ulicach -ludzie szli najczęściej samym środkiem ulicy i dźwigali jakieś wielkie toboły -trzeba było strasznie uważać, żeby kogoś nie potrącić
ja chciałam gdzieś przenocować, nawet w samochodzie, i zobaczyć Bukareszt, ale mama się bała


teraz sobie zamówiłam w Bibliotece Kobieta bez winy i wstydu http://dobreksiazki.pl/kobieta-bez-winy ... 0wodZf4Jnw
TŻ dalej w szpitalu - i nie wiadomo jak długo
Sweetie lepiej -wczoraj ja ją wzięłam na smycz, a Caillou dałam Młodemu (chociaż ja wole iść z Caillou, Caillou woli iść ze mną, a Młody krzyczał, ze on będzie prowadził Sweetie) -bo przy mnie Sweetie się odprężą , ładnie idzie, nie reaguje na ludzi, prawie nie reaguje na psy (chyba, ze któryś szczeka i doskakuje z tyłu), a Caillou słucha moich poleceń słownych. I nie zakładam Sweetie kagańca na przejście przez miasta.
Po spacerze oba psy padły

Wczoraj zrobiłam rosół. Mój pierwszy


Garfi marnie je. Wzięłam go oddzielnie. Niby je, ale mało ubywa w misce. I jest lżejszy niz inne koty, czyli schudł.