
i to jest najgorsze, że takie chuchro niewydarzone będzie mną rządzić.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:No właśnie sytuacja się zmienia u mnie jak kalejdoskopie.
Cieszyłam się, że Zośka przestała mi szczać, jak dwa razy dziennie czyszczę kuwetę. I nagle znowu zaczęłam znajdować szczochy poza kuwetą. Podejrzewałam Zosię, że jednak nie taka była przyczyna i sprzątanie nie rozwiązało problemu.
Ale zaczęłam zasrańce obserwować. I jakieś trzy dni temu zauważyłam, że Felut, ten pokrak, ta ciapa, ofiara losu, jak go odgonię od drzwi tarasowych, od razu idzie na górę. A potem wraca. No i zaczęłam wchodzić na górę zaraz po nim. Oczywiście były szczochy.
Otóż Feluta nie chciałam wypuszczać, żeby się nie przeziębił. On naprawdę jest chucherko, a wyrywa się do ogrodu jak wariat. A przez swoje łapy nie jest w stanie zdążyć zwiać, jak na chwilę otwieram taras. I te szczochy to jest jego zemsta. Od trzech dni go wypuszczam i od trzech dni jest suchutko.
Otóż jak się pokrak jeden przeziębi, to nie wiem, kto z nim pojedzie do weta i zapłaci za leczenie, bo ja na pewno nie.
Ja-Ba pisze:Wytrułaś?????![]()
![]()
Femka pisze:Trochę to trwało, bo musiałam chwilę kolanem przytrzymać każdego z osobna
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, januszek i 1005 gości