Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

Alez sie usmialam. :ryk:

Dzieki za opowiesci. :piwa:

I czekam na CD :mrgreen:

Chcemy jeszcze :mrgreen:

Neigh pisze:A ja na to, że wielokrotnie, ale to mniej wiecej tak jakby się pytac "po co ci ciepła woda". Niby można bez niej żyć, ale sensu w tym żadnego:-)

A wiecie... od miesiąca żyję bez ciepłej wody w domu - nie jest źle. Ba, od miesiąca W OGÓLE nie mam wody w domu i tylko trochę mi to przeszkadza :lol:

.

Za to w miedzyczasie byłam 4 dni bez mojego stadka - koszmar! Wróciłam stęskniona jak nie wiem co :oops:

Chcę jeszcze :ok:

Już dawno się tak nie urechotałam :ryk:

Kozioł okazał się doskonałym stróżem obejścia, wraz z labradorami biega po szwagrowym podwórku i nie każdy ma odwagę wejść przez furtkę.
Przynajmniej każdy przemysli zanim przyjdzie zameldować sołtysowi o jakichś dyrdymałach.
Behemot nie wygląda na przyjaciela ludzkości
Jest czarny z przebłyskami brązu, patrzy spod spuszczonych lekko powiek i zawsze coś je.
Po dwóch miesiącach zrobił się gruby.

Szwagier sie w koźle zakochał.Myśli co by mu jeszcze zrobić,żeby był szczęśliwy.
Ma ogrzewaną szopkę (cenralne mu założyli, szopka mieści się w przybudowce), jest karmiony specjalistycznymi karmami (oraz mieszankami autorstwa szwagra).Żeby się nie nudził chodzi na pole ze szwagrem- jak pies.
Nie lubi średniej córki szwagra,więc dziewczyna zanim wejdzie na podwórze dzwoni z komórki do rodziców "zabrać Behemota!"

W czwartek zadzwoniłam do szwagra i opowiedziałam o tym,że koza sama "kładzie się pod drzewem i umiera".Szwagier się przejął.
Zaczął myśleć CO ZROBIC.

Odpowiedź sama się pcha na usta: POSTARAĆ SIĘ O DRUGĄ KOZĘ.

I właśnie oboje czynimy w tym kierunku ruchy.Mamy na oku KOGOŚ.
Okazała dziewczyna kozia.Biała.
Tylko mieszka na Podkarpaciu.

Szwagier nie mówi na razie nic żonie.Ale jak znam moja szwagierkę...będzie dobrze.
To są fajni ludzie.

Taaak...Kotkinsowa familia jest fajna.
Aczkolwiek ...nieco szurniętą.

I wiecie- ceiszcie się ,że nigdy nie słyszalyście naszych dyskusji o polityce...

P.S.
Udana wizyta PA.
Pers będzie miał cudowny dom...!

A może szwagier w komplecie do kozła o kozy chciałby też miot kociaków wyciągniętych z Palucha? Właśnie czytałam wątek Never.
I co z persami z Tarnowskich Gór? Jakaś akcja trwa? Bo wątek zamarł.

Szukanie kozy :mrgreen:

i

którą wybrać?

przyjazd drugiej kozy

koza obronna

Kozia opowieść mnie rozwaliła. Naśmiałam się. Do tego tosiula dałaś czadu tymi zdjęciami :mrgreen:

A jest szansa na zdjęcie Behemota? Nie wyobrażam sobie grubiutkiej kozy, kozła znaczy się :mrgreen:

nogi pewnie zostają cienkie tylko brzuszek okrąglejszy? Musi być super jak tak patroluje obejście :mrgreen:

To chyba strasznie inteligentne bestie są.

Obiecuję sfotkować rzeczonego ,ale najprędzej będzie to w listopadzie, pojedziemy na Wszytkich Świętych.
Może nowa koza pojedzie via Poznań, to pokażę.

Koza obronna mnie rozwaliła.A podróżującą pokażę szwagrowi.
Tylko musi zakupic rower...

Aniu-pomagać można tylko jeśli ktoś chce tej pomocy.
Nauczyła mnie tego historia z Lidką 02.Piekielnie żal mi tych persów, ale całego świata nie naprawimy.
Zaraz zapytam na wątku...ale wiesz często tu tak jest ,że kiedy pojawia się konkretna opcja pomocy wątek zamiera.Sama nie wiem jak to interpretować, zastanawiałam się nad tym.
I nie wiem.
Poprostu TAK jest.

Kozioł kozłem - a co u Amelki

Jakoś tak charakterologicznie mi moją Pyśkę przypomina

Amelia jest zajęta , bo ma nową zabawkę- kulkę z pórkiem.Poluje na nią całe dnie..i noce...wczoraj wieczorem Małż ukrył kulkę w stoliku nocnym ,więc Ameczka nas obudziła o 3.40 dobijaniem się do stolika: Oddajcie mnje kulkem!!Chcem siem bawjać!!!
Nie oddalim.Postanowiła zdobyć kulkem sama drapiąc w drewniany stolik (zawsze jest szansa przedrapaczenia się na wylot!) ,więc wkurzony Małż wziął ją na ręce i SIŁĄ położył koło siebie na poduszce.Przytrzymał swoją wielką łpą (Małż ma duze dłonie a Ameczka jest mikrusikiem).Trochę się podarła ,tak dla zasady, ale ciepła ręka małżowa zrobila swoje i dziecko zasnęło snem sprawiedliwego.Spała do 10.
Po wstaniu i wstępnym otrzepaniu futerka oraz przeciągnięciu się udała się do stolika nocnego i rozpoczęła drapaczenie.
Oddaliśmy zabawkę i teraz polują na nią na przemian z Leonem, który też taką kulkę miał ale zgubił.
Co gorsza kulki się wykulkowały w sklepie i NIE MA.
A są przebojem !!!

Trzecia kocica czyli piękna Fio jest na nas aktualnie obrażona, bo w nocy DOPUŚCILIŚMY do naszego łóżka te dwa fstrentne koty: bjałe pskuctfo i łysego koczura kturego Fjonia nienafidzi.Śpi na naszym łóżku i nawet na mój widok lekko ryknęła.
Trochę się boję, bo muszę tygrysicę wyczesać zaraz.
Jakbym długo nie pisała, to wspomnijcie mnie czasem- znaczy,że zostalam pożarta.

I nie miejscie złudzeń,że Leon się do POZERANIA nie przyłączy..

To poproszę zdjęcie kulki z piórkiem - ja zawsze poluję na zabawki, które mogłyby się spodobać moim wybredniastym.

[quote="kotkins"]
....................................................................

W czwartek zadzwoniłam do szwagra i opowiedziałam o tym,że koza sama "kładzie się pod drzewem i umiera".Szwagier się przejął.
Zaczął myśleć CO ZROBIC.

Odpowiedź sama się pcha na usta: POSTARAĆ SIĘ O DRUGĄ KOZĘ.
....................................................................

Witam Melonową Rodzinkę

I całe szczęście, że nie pomyślał o...wycięciu wszystkich drzew w okolicy :mrgreen:

( pochłaniam wieści z domku koktinsowego całą sobą...byłoby grzechem coś opuścić, więc nie grzeszę... :wink:

)

koteczekanusi pisze:To poproszę zdjęcie kulki z piórkiem - ja zawsze poluję na zabawki, które mogłyby się spodobać moim wybredniastym.

Pani ze sklepu wzięła do serca i obiecała na środę dostawę.
Kupię hurtowo, pewnie na długo nie starczy.Ostatnio wyjęłam ze sześć myszy z pluszu z szafy.
W tym ukochaną Fio mysz dermatologiczną- taką która już wyłysiała od ciumkania w fiońskim dziobie.I zesztywniała od kociej śliny...

Fio ochoczo zabrała się do ssania , ciumkana i gryzienia ofiary.Nawet ze dwa razy podskoczyła w trakcie.Strasznie ją chwaliliśmy,że ma takie zacięcie sportowe...nie usłyszała bo zasnęła z myszą w łapkach. Fio nie jest powiedzmy Radwańską..nawet Kubicą nie jest...ani szachistą nie będzie...Fio jest ŚPIOCHEM! :mrgreen:

Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

Kto przegląda forum