PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Przypadkiem :roll:

to zwykła zazdrość i podłość ludzka, co nie zna granic :!:

Spalić kotu własne, prywatne pudło :roll:

I to od Rysia

Przeprosiny mogą tu nie wystarczyć :mrgreen:

myślę, że trzy pudła za to utracone mogłyby ukoić smutek :ok:

Jeszcze chciałam o Alusiu.
Czytając maile od pani J. powiem szczerze, że trochę się obawiałam.
Pisała, żę Aluś potrafi ugryźć, że jest nieoswajalny do końca i wogóle....
Wszystkie moje koty są miziakami, może Plamek trochę mniej kiedyś, ale nigdy nie wykazywał najmniejszej agresji w stosunku do mnie czy innych ludzi.
A tu taki Aluś....
No więc prostuję następną niezgodność rzeczywistości z relacją poprzedniej właścicielki Alka.
Aluś po prostu będąc w domu sam po 18 godzin najzwyczajniej w świecie dziczał.
Ja to tak widzę. Sama pani J. pisała, że może mu poświęcić najwyżej pół godziny dziennie.
On był bardzo spragniony ludzia, po prostu.
W tej chwili bez obaw mogę go miziać, już prawie nie burczy, za to coraz częściej włącza mu się mruczanka.
Lubi siedzieć obok mnie i patrzeć jak coś robię.
Gada i zaczepia, odpowiada na pytania

.
Z Michaliną zawarli pakt o nieagresji, nawet czasem ocierają się o siebie przechodząc.
Wiecie co, dumna jestem z siebie i z Alka.

kamari pisze:Przypadkiem to zwykła zazdrość i podłość ludzka, co nie zna granic Spalić kotu własne, prywatne pudło I to od Rysia
Przeprosiny mogą tu nie wystarczyć myślę, że trzy pudła za to utracone mogłyby ukoić smutek

No dobrze już, dobrze....niech będą dwa.
Ale to moje ostatnie słowo :evil:

.

vip0 pisze:Jeszcze chciałam o Alusiu.
Czytając maile od pani J. powiem szczerze, że trochę się obawiałam.
Pisała, żę Aluś potrafi ugryźć, że jest nieoswajalny do końca i wogóle....
Wszystkie moje koty są miziakami, może Plamek trochę mniej kiedyś, ale nigdy nie wykazywał najmniejszej agresji w stosunku do mnie czy innych ludzi.
A tu taki Aluś....
No więc prostuję następną niezgodność rzeczywistości z relacją poprzedniej właścicielki Alka.
Aluś po prostu będąc w domu sam po 18 godzin najzwyczajniej w świecie dziczał.
Ja to tak widzę. Sama pani J. pisała, że może mu poświęcić najwyżej pół godziny dziennie.
On był bardzo spragniony ludzia, po prostu.
W tej chwili bez obaw mogę go miziać, już prawie nie burczy, za to coraz częściej włącza mu się mruczanka.
Lubi siedzieć obok mnie i patrzeć jak coś robię.
Gada i zaczepia, odpowiada na pytania .
Z Michaliną zawarli pakt o nieagresji, nawet czasem ocierają się o siebie przechodząc.
Wiecie co, dumna jestem z siebie i z Alka.

Małgosiu...wytłumaczenie jest bardzo proste....ta kobieta go nie kochała :cry:

Ty po prostu jesteś inna...kochasz każdego kota :lol:

i chwała Ci za to...

Ja Basiu wiem, ale czemu brała kota, w dodatku dorosłego, jeśli nie ma dla niego czasu?
Od roku już mógłby być u kogoś, kto by się nim naprawdę zaopiekował i pokochał.
No nie rozumiem tego i tyle...
I w dodatku tak wrednie nakłamać na jego temat :evil:

.

vip0 pisze:Ale dowiedziałam się, że przyznanie alimentów zależy od kryterium dochodowego.
Do tej pory naiwnie myślałam, że alimenty przyznaje sie dziecku...

Bo to sa alimenty z funduszu i tam jest faktycznie kryterium dochodu, jak zarabiasz full, to fundusz nie wypłaci, a Ty sobie mozesz niewypłacalnego tatusia scigac sama. Moja córka miała przez sąd przyznane 350 zł, tatus nigdy nie dał złamanego grosza i jak Zuza miała chyba 13 lat to z więzienia , gdzie siedział za dług alimentacyjny , napisał odwołanie, bo mu sie bliżniaki urodziły i nie stac go na płacenie. Wnioskował o obnizenie chyba do 150. Teraz Zuza ma 19 lat, ponieważ uczy sie, więc alimenty nadal należą sie i nadal jest to 350. I nadal co rok są kołomyje z dostarczaniem dokumentów, ściganie komornika, walka z MOPS itp. Córka doszła juz do poziomu mistrzowskiego :mrgreen:

izka53 pisze:
vip0 pisze:Ale dowiedziałam się, że przyznanie alimentów zależy od kryterium dochodowego.
Do tej pory naiwnie myślałam, że alimenty przyznaje sie dziecku...

Bo to sa alimenty z funduszu i tam jest faktycznie kryterium dochodu, jak zarabiasz full, to fundusz nie wypłaci, a Ty sobie mozesz niewypłacalnego tatusia scigac sama. Moja córka miała przez sąd przyznane 350 zł, tatus nigdy nie dał złamanego grosza i jak Zuza miała chyba 13 lat to z więzienia , gdzie siedział za dług alimentacyjny , napisał odwołanie, bo mu sie bliżniaki urodziły i nie stac go na płacenie. Wnioskował o obnizenie chyba do 150. Teraz Zuza ma 19 lat, ponieważ uczy sie, więc alimenty nadal należą sie i nadal jest to 350. I nadal co rok są kołomyje z dostarczaniem dokumentów, ściganie komornika, walka z MOPS itp. Córka doszła juz do poziomu mistrzowskiego

Też myślałam, że doszłam do poziomu mistrzowskiego, ale co rok coś mnie zaskakuje :evil:

.
No dobra, ale co mi da ściganie tatuśka?
Nie ma kasy, bo menel, to nie zapłaci.
Jak go do pierdla wsadzą, to i tak kasy nie będzie.
Mogę go podać do sądu, do komornika, a potem każą mi do funduszu składać, gdzie kryterium....i tak wkoło wojtek.
Tak g...no, a tak nasrane :evil:

.
Ogólnie debilstwo jakieś :evil:

.

puszatek pisze:Małgosiu...wytłumaczenie jest bardzo proste....ta kobieta go nie kochała
Ty po prostu jesteś inna...kochasz każdego kota i chwała Ci za to...

vip0 pisze:I w dodatku tak wrednie nakłamać na jego temat .

Tu własciwie jest wszystko napisane - ona nawet specjalnie nie kłamała, nie kochała kota, nie rozumiała jego potrzeb- a on się bronił jak potrafił. Kochany Alus , mądry kotek :1luvu:

A ty robisz wszystko jak powinno być , nie narzucasz się, nie opuszczasz go - po prostu jesteś i kochasz :1luvu:

Przeciez koty , oprócz ogromnej mądrości mają ten swój tajemny zmysł, pomagający im odnależć tego właściwego ludzia - Aluś był tobie pisany i na Ciebie właśnie czekał, żeby się otworzyć

izka53 pisze:
puszatek pisze:Małgosiu...wytłumaczenie jest bardzo proste....ta kobieta go nie kochała
Ty po prostu jesteś inna...kochasz każdego kota i chwała Ci za to...

vip0 pisze:I w dodatku tak wrednie nakłamać na jego temat .

Tu własciwie jest wszystko napisane - ona nawet specjalnie nie kłamała, nie kochała kota, nie rozumiała jego potrzeb- a on się bronił jak potrafił. Kochany Alus , mądry kotek

A ty robisz wszystko jak powinno być , nie narzucasz się, nie opuszczasz go - po prostu jesteś i kochasz Przeciez koty , oprócz ogromnej mądrości mają ten swój tajemny zmysł, pomagający im odnależć tego właściwego ludzia - Aluś był tobie pisany i na Ciebie właśnie czekał, żeby się otworzyć

Aluś to naprawdę mądry kotek, i bardzo się cieszę, że go mam.
To prawdziwa przyjemność patrzyć, jak się zmienia, na lepsze.
Kocham facecika :1luvu:

.

vip0 pisze:Ja Basiu wiem, ale czemu brała kota, w dodatku dorosłego, jeśli nie ma dla niego czasu?
Od roku już mógłby być u kogoś, kto by się nim naprawdę zaopiekował i pokochał.
No nie rozumiem tego i tyle...
I w dodatku tak wrednie nakłamać na jego temat .

ja też nie rozumiem...toć musiała sobie znaleźć wytłumaczenie dlaczego go oddaje
my z naszą miłością do kotów też jesteśmy nie rozumiane przez innych...tych normalnych inaczej...
na mnie w poprzedniej pracy patrzyli z...politowaniem jak na wariata :mrgreen:

vip0 pisze:Też myślałam, że doszłam do poziomu mistrzowskiego, ale co rok coś mnie zaskakuje .
No dobra, ale co mi da ściganie tatuśka?
Nie ma kasy, bo menel, to nie zapłaci.
Jak go do pierdla wsadzą, to i tak kasy nie będzie.
Mogę go podać do sądu, do komornika, a potem każą mi do funduszu składać, gdzie kryterium....i tak wkoło wojtek.
Tak g...no, a tak nasrane .
Ogólnie debilstwo jakieś .

To jakiś sens ma , tylko jak zwykle otoczone jest mnóstwem przepisów , które dają urzędasom pole do popisu. . Alimenty z funduszu idą z podatków i dlatego jak masz dochody gigant, to fundusz Cię oleje.Stac CIe wtedy na utrzymanie dziecka i mozesz sobie tatusia scigac, albo nie.
A jak nie masz kasy, to musisz przejść drogę przez mękę, żeby to funduszowi udowodnic.
A taki tatus , jak pójdzie do pierdla , to tez z podatków jest utrzymywany, bo nie ma szans, aby go pracy zmusić

kamari pisze:Przypadkiem to zwykła zazdrość i podłość ludzka, co nie zna granic Spalić kotu własne, prywatne pudło I to od Rysia
Przeprosiny mogą tu nie wystarczyć myślę, że trzy pudła za to utracone mogłyby ukoić smutek

I miało 2 okna :mrgreen:

Ma mnie na mojej dzielnicy do tej pory tak patrzą...
Tu to trochę co innego niż w anonimowych blokach, gdzie często nawet najbliźsi sąsiedzi się nie znają.
Tu wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich.
Do mnie większość sąsiadów się przyzwyczaiła, znają mnie, wiedzą, jaka jestem...
A opinię tych, którzy mnie nie znają, mam w ....głębokim poważaniu :mrgreen:

.

Asia, jak słowo daję, zrobię te okna :oops:

.

Ja to mówię tak, jak komuś coś we mnie nie pasuje- koło grubej nogi mi to lata :mrgreen:

A co do pudła- spoko, zrobisz zależnie od wielkości pudła. To obecne, które ma Rysiek jet mniejsze i też ma 2 okna. Ale, że Klocek jest większy, niż kilka miesięcy temu, ostatnio uciekając z pudła pociągnął je za sobą (zatrzymało mu się na tyłku) :ryk:

PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

Kto przegląda forum