
Oczywiście, że kierowałam się w jego wyborze również ceną.
Pamiętasz jak pokazywałam drapak, który sobie wcześniej wybrałam? Na taki moje koty mogłyby się nie doczekać, bo albo im, albo mnie zabrakłoby żywota.
Karola, Silence przesadza. Ona dojada resztki po wszystkich kotach, przepychając się w tym celu z Kaszmirkiem.

Agnieszko, okulista twierdził, że Kaszmira można zoperować pod warunkiem pozbycia się herpesa. Poza tym im kot starszy, tym mniejsze prawdopodobieństwo ponownego zarastania oczu.
Miałam nadzieję, że miniony grudzień będzie odpowiednią porą na zabieg, ale Kaszmir gila miał i ma nadal. Uodparniaczy zjadł kilogramy i chyba odporniejszy po nich nie jest.
Ponieważ od roku nie brał antybiotyków, to mam nadzieję, że badanie wykaże czym go leczyć.
Jeszcze raz chcę spróbować. Nie wiem czy robię to w większym stopniu dla niego, bo nie bardzo liczę na spektakularne efekty, czy dla siebie, by sumienie mnie nie dręczyło.
Tak czy siak, jakby się udało, to samo oddychanie podniosłoby komfort koteczka nie mówiąc już o odzyskaniu choćby szczątkowego widzenia.
Jeszcze troszkę powalczę. Jeśli się nie uda, dam mu spokój.