Ale kot to kot, nigdy nie przewidzisz do końca jak się zachowa, a może Ty masz akurat tak mądrą i opiekuńczą kotkę, że postanowiła być mamusią małej trzpiotki i teraz jest już poważna i dorosła

z tego co tu czytuję to są kotki które matkują kociętom, a jak te podrosną to wracają do swojego normalnego zachowania.
Ja też nie umiem żyć bez mięsa

ale staram sie nie jeść za dużo. I mimo wiedzy o tym jak to robią to nie unikam niczego jakoś specjalnie, bo uniknąć ostatecznie się tego nie da, a jak sie tak wyizolujemy od wszystkiego to wtedy dopiero zaczną się alergie
Mój sposób na to wszystko to domek na kurzej łapce pośrodku niczego, własne kury, kozy, krowy, brak cywilizacji, kilka grządek i żyję tym co mam

takie małe marzenie