Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2011 14:27 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: :ryk: :ryk:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 06, 2011 18:36 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze::ryk: Taaaa, "Opowieści dziwnej treści, żywcem z życia Iwonki wzięte, czyli - co przerasta autora". :lol:
Albo!!! "Wariacje na temat żywota człowieka poczciwego".
Albo może trylogia!!
"Mam hopla psiej natury", " Trudne macierzyństwo", "Kociokwik" :lol:
Hm... a może coś o facetach? :?
Poradnik na przykład!
"Jak dać się do cna wykorzystać, czyli sztuka bezbolesnego zrywania związków". :ryk:
Jak widzicie pomysłów mam wiele. :wink:

:ryk: Ja popieram :ok:
taka książka to byłby HIT :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2011 10:50 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze: :ryk: Taaaa, "Opowieści dziwnej treści, żywcem z życia Iwonki wzięte, czyli - co przerasta autora". :lol:
Albo!!! "Wariacje na temat żywota człowieka poczciwego".
Albo może trylogia!!
"Mam hopla psiej natury", " Trudne macierzyństwo", "Kociokwik" :lol:
Hm... a może coś o facetach? :?
Poradnik na przykład!
"Jak dać się do cna wykorzystać, czyli sztuka bezbolesnego zrywania związków". :ryk:
Jak widzicie pomysłów mam wiele. :wink:

Nabędę z wielką radością wszystkie wymienione pozycje.
Iwona, pisz!!! :D
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sty 07, 2011 11:02 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

I ja składam zamówienie na wszystkie planowane pozycje :piwa:
I jak Gosiaa, proszę o wyściskanie Episi oraz przekazanie podziękowań, bo również trafiłam tutaj dzięki tej ślicznej koteńce 8)
Iwonko :1luvu: , tradycyjnie, po stropolsku przesyłam miliony buziaków i mizianek intensywnych dla Drużyny Kototerapii :1luvu:

Mam nadzieję, że Twoje zdrówko lepiej :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt sty 07, 2011 12:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dziękuję Kochane za słowa zachęty. :1luvu:
Miło mi je czytać, bo to znaczy że nie piszę sobie a muzom :wink: , a moje wypociny dają Wam odrobinę relaksu i zmuszają do uśmiechu. :D
O to właśnie chodzi. :lol:
Moja słodka Episia :1luvu: przyczyniła się do wzrostu czytelności mojego wątku. :wink:
Episia ostatnio była tu zaniedbywana przeze mnie. :oops:
Troszkę wygryzł ją Kaszmir, ale głównie choroba Noisika.
Episia jest miziaczkiem- słodziaczkiem i nie mogę nadziwić się jej delikatności.
Jako mała koteczka zapowiadała się raczej na kolejnego łobuziaka, no łobuzicę. :wink:
Brzucho wystawia do głaskania, baranki strzela, buziaczki daje. :1luvu:
Wcale nie psoci. 8O To jest czarny aniołek. :1luvu:
Najbardziej lubi bawić się ogonami innych kotów. Co ciekawe one jej na to pozwalają, choć często robi to z wielkim zaangażowaniem. :wink:
Wygląda to tak jakby sobie myślały z żalem - " :kotek: A baw się! Nie masz swojego. Baw się moim."
Bardzo zakumplowała się z Kaszmirkiem. Ona jedna chętnie się z nim bawi.
Coś mi się zdaje, że lada moment będzie to przeszłością, bo Kaszmir urósł, wyczucia nie ma i zabawa z nim staje się dla niej hm... nieco uciążliwa. :roll:
Jak Kaszmir nie przystopuje, to miłość będzie do czasu :wink: , a później ich relacje będą przypominały układ Silence - Noise. :roll:
Nie wiem jak ja to zniosę! Mieć pod dachem dwa wspólnie zamieszkujące, rozwiedzione kocie małżeństwa. :wink:
Ostatnio edytowano Pon sty 10, 2011 19:56 przez selene00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2011 13:19 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Kaszmir to chyba niedługo jajek będzie się pozbywał, może po tym się uspokoi :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2011 15:43 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Myślę na koniec stycznia go poddać zabiegowi, ale to zależy od tego czy będę miała auto. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2011 16:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

FATUM

Osoby odwiedzające ten wątek, spostrzegły zapewne, że coś takiego jak "łut szczęścia" jest dla mnie pojęciem całkowicie abstrakcyjnym. :roll:
Znam to określenie jedynie z lektur i cudzych opowieści, sama niestety nie doświadczam. :(
Jak wiecie mam skasowane auto od 29 grudnia. Doprosić się nie mogłam dokonania oględzin.
Wreszcie po kilkakrotnych monitach w środę po południu zadzwonił PAN!
Jakaż była moja radość!!!!!
Umówił się ze mną na oględziny pojazdu na dziś o 15tej, w wybranym przeze mnie warsztacie.
No!!! - myślę sobie -" teraz będzie już z górki!" :ok:
Oczywiście miałam dylemat czy samochód zechce odpalić po 10 dniowej bezczynności i czy doturlam się do warsztatu.
Odpalił!! :ok:
Doturlałam się!!! :ok:
Ufffff.....
Oczywiście do warsztatu dojechałam wcześniej, bo stres mnie zżerał od rana.
Siedzę sobie i czekam, ucinając całkiem miłą pogawędkę.
15 minęła. Czas płynie. Próbuję się nie denerwować. :roll:
Telefon.
PAN dzwoni, żeby mnie przeprosić, bo nie przyjedzie!!!!! :evil:
Szlag by to...!!!! :evil:
Miałam ochotę wrzeszczeć!!!! :evil:
Jednak gdy usłyszałam jego uzasadnienie, ryknęłam niestosownym i niekontrolowanym śmiechem. :ryk: :twisted:
PANu zepsuł się samochód. :ryk: :twisted:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 07, 2011 16:08 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Mnie by to chyba nie pocieszyło :evil: nie umiem normalnie funkcjonować bez auta :oops:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 08, 2011 12:24 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Dziś fatum mi odpuściło. Oględziny załatwione. :ok:
Sfatygowane nerwy uspakajałam spoglądaniem na moje śpiące koty. :1luvu:
Obrazek


Episia w objęciach Miodka. :mrgreen:
Obrazek

Koszyczek, który przy pierwszych 2 kotach był całkowicie nieprzydatny, teraz cieszy się dużym wzięciem. :wink:
Obrazek

Kaszmirek prezentujący swoje tłuściutkie boczki :mrgreen:
ObrazekObrazek
i okrąglutkie plecki. :mrgreen:
Obrazek

Przed chwilką bawiłam się z nim myszką, którą kotki dostały kiedyś od Ani pisiokotki. :mrgreen:
Kaszmir się roznamiętnił, zacietrzewił w zabawie tak bardzo, że kilkakrotnie prosiłam - "kotuś! nie na oślep!" :wink:
No kiedy Kaszmir na oślep najbardziej lubi. :lol:
Za każdym razem jak wstaję i idę do innego pomieszczenia, on stara się być w nim przede mną.
Dotyczy to również łazienki. W niej z rozpędem wskakuje do brodzika.
Jakież jest jego zdziwienie, gdy Kika jest pod prysznicem i odbija się od drzwi kabiny.
Kilkakrotnie już zaliczył zderzenie z pleksi, ale nie może się nauczyć, że brodzik nie zawsze jest otwarty.
Mamy z Kiką względem kotów dziwne skojarzenia kulinarne. :wink:
Jest pyza, pampucha, knedelek, kopytek, klusek i makaronik.
Wiecie who is who? :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 08, 2011 13:00 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

makaronik to chiba Noisik... ?
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 08, 2011 13:07 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Cieszę się że z oględzinami się udało :)

selene00 pisze:Jest pyza, pampucha, knedelek, kopytek, klusek i makaronik.
Wiecie who is who? :wink:


Iwonko, nie przestaniesz mnie rozbawiać do łez :ryk:

A, a mam jeszcze pytanko.
Jak wygląda sytuacja z Kaszmirem? Czy on cały czas dostaje leki? Czy jakaś wizyta w W-wie jeszcze będzie konieczna?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 08, 2011 13:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Antybiotyku nie bierze od 15 grudnia.
Czasem kichnie.
Dostaje srebro i cały czas zakraplam mu oczy.
Nie mam pojęcia, czy ponowna wizyta będzie konieczna.
Jeśli nawet, to w odległej przyszłości.
Pan doktor powiedział, że do zabiegu będzie się Kaszmir kwalifikował za rok.
Kaszmirek jeszcze nie był szczepiony.
Właściwie to był zanim trafił do mnie, ale to szczepienie szlag trafił po kuracji antybiotykowej.
Nie chcę go szczepić zaraz pod odstawieniu antybiotyku, bo boję się nawrotu choroby.
Taki błąd popełniłam w wypadku Silence i leczyłam ją ponad 3 miesiące. Następne 3 upłynęły nim ją poddałam ponownemu szczepieniu.

Tak. Makaronik to Noisik. Nawet jak przytyje to i tak ciągnie się jak makaron. :wink:

Obrazek
Siedzimy sobie z Kaszmirkiem na miau. :mrgreen: :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 08, 2011 19:21 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

selene00 pisze:Moja słodka Episia :1luvu: przyczyniła się do wzrostu czytelności mojego wątku. :wink:

Selene00, chociaż odzywam się sporadycznie, to też systematycznie czytam Twój wątek. Nie będę oryginalna, bo również trafiłam do Ciebie dzięki Episi, której historia bardzo mnie poruszyła. Ale systematycznie zaczęłam czytać gdy przygarnęłaś Mimi. Bardzo, bardzo przejęłam się jej losem. Zawsze od jej wątku zaczynałam przeglądanie forum i do tej pory nie mogę się pogodzić z faktem, że Kinia w ogóle się nie odzywa. Mam nadzieję, że masz z nią jakiś kontakt i wiesz że u słodkiej Mimisi wszystko w porządku.
Bardzo Cię podziwiam, nie tylko za to co robisz dla kotów w potrzebie (a robisz BARDZO WIELE :1luvu: ). ale również za to, że mimo licznych przeciwności losu nie poddajesz się, zachowujesz dystans i nie tracisz poczucia humoru. Tak trzymaj :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiam i życzę na Nowy Rok zdrowia dla Ciebie i Twojej gromadki oraz szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń i realizacji planów.
Magda
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Sob sty 08, 2011 19:38 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

magdalena99 pisze:Bardzo Cię podziwiam, nie tylko za to co robisz dla kotów w potrzebie (a robisz BARDZO WIELE :1luvu: ). ale również za to, że mimo licznych przeciwności losu nie poddajesz się, zachowujesz dystans i nie tracisz poczucia humoru. Tak trzymaj :ok: :ok: :ok:


Oj tak, za to też nieustannie Iwonę podziwiam, nie wiem jak Ona to robi :roll:
Ja bym usiadła i ryczała z bezsilności, a Ona siada, pisze i obraca to wszystko w żart :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 63 gości