Pisać dużo nie będę, ale znów Was obsypię zdjęciami i filmem z dzisiejszego kolankowania

Balkonowe:

Łóżkowe radości:

I in. uciechy:
(niewyraźne, ale te jej zielone oczy...)
I my podczas dzisiejszego kolankowania


A tu filmik - przepraszam za kadrowanie, w tym ujęte otoczenie, ale poprosiłam mamę, aby nas uwieczniła, bo trzeba moment wykorzystać, a ona talentu do tego nijakiego nie ma

ja w sumie też, ale przynajmniej wiem, czego unikać. Ale można zobaczyć ugniatanie w powietrzu, lizanie mojego palca i rozkosz na pysiu (no chyba, że tylko ja to widzę

):
http://www.youtube.com/watch?v=Tr1TqJ6TgmAZa przykładem Selene chciałam podtuczyć moją pannę, tak ze 200 g, aby dobiła 3,5 kg, ale obawiam się, że będę musiała Nikunię odciągać od jedzenia. Co ona wyprawia przy misce... szok, jakbym jej żarcia nie dawała. Dziś wygląda jakby połknęła piłkę, taka okrąglutka. No słowo daję. Dostała ostatnią porcję na noc (20 g), bo już się strasznie upominała i pochłonęła to za jednym razem

a teraz jest w kuwecie i coś długo zakopuje, pewnie robi luzy w rurach

Mogłam dać jej 10 i potem drugie 10 - wciąż się uczę
Mój najedzony bączek gdzieś zaległ. Idę na poszukiwanie tygrysicy
