Dzisiaj Kuba i Drupi odwiedzili okulistę. Kuba nic już nie widzi, ma stan zapalny obu oczu, wylewy wewnątrzgałkowe i trochę za niskie ciśnienie. Od dosyć dawna ma w prawym oku porażenie nerwów i w związku z tym oczko sie nie zamyka. Proces jest postępujący i zaczyna się problem z drugim okiem. Niewiele można mu pomóc, właściwie lekarstwo jest tylko na ten stan zapalny.
Kuba gaśnie w oczach, w czasie podróży (w obie strony) spał, co nigdy wcześniej mu się nie zdarzało.
Drupiemu uaktywnił się wirus i w tej chwili oba oczka wymagają leczenia. Drupi, który jest niesłychanie spokojnym kotem, bezstresowym i ufnym do ludzi dał w czasie jazdy samochodem niezły popis: usiłował rozwalić torbę (nie spodziewałam się takiego zachowania, następnym razem zapakuje go do transportera), wył, rzucał się, jednym słowem koszmar. W gabinecie - koci ideał, w oczekiwaniu na badanie stał na stole na tylnych łapkach i obejmował mnie za szyję
