Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 30, 2012 20:33 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

jasdor pisze:Poszło 5 szczeniaczków i duża sunia !!!! :ok:
Będę później


Superasto !
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 30, 2012 20:37 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Strasznie się cieszę :P . Zrobiłam dopiero jedno ogłoszenie, kiedy przeczytałam Twój post i teraz nie wiem czy takie może być :

http://tablica.pl/oferta/sliczne-szczen ... DWWZt.html
Ostatnio edytowano Pt mar 30, 2012 20:50 przez Nemi, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 30, 2012 20:39 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Ten pysio za kratami powala mnie na kolana... nie wiem dlaczego cały czas mam wrażenie, że to sunia :roll:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt mar 30, 2012 21:53 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Nemi , ogłoszenie super :ok: ale sie wstrzymaj kochana, bo mozliwe, że do poniedziałku nie będzie nie będzie już maluszków :) Najbardziej mnie cieszy, że jakaś pani zabrała tą sunie podobną do ON. Będzie miała naprawdę super domek, a szczerze mówiąc miała małe szanse na adopcję, jako psiak ok. 7 letni. Tyle, że jest taka łagodna, grzeczna, posłuszna i kochana, że zaraz sobie panią kupiła.

Ufisia normalnie cudo :1luvu: Na tej pufie wygląda, jak królowa, tylko jej korony brakuje. A Ty sie bałaś, że nie będziesz dobrym domkiem :wink: To, żeby przyszła na głaskanko, to tylko kwestia czasu. Ona potrzebuje go więcej niż inne koty.

W skrócie, bo nie będę Ci tu zaśmiecać. W przytulisku zostały straszne biedactwa, zagłodzone :( i dziś trafił psiak z kotem. Kot - obraz nędzy i rozpaczy. Psiak pilnuje kociaka i osłania go własnym ciałem. Nie widziałam jeszcze czegoś takiego. Jak zabrała Halinka od niego kota, żeby przenieść go do innego kojca, psiak szczekał i PŁAKAŁ. Płakał, a z oczek leciały mu ŁZY !!!!!! Oczywiście zaraz trafił do kota. Muszą być wydane raze, ale to już na swoim wątku napiszę, albo założę osobny, jak dam radę. Jutro mam wolne. To może coś stworzę.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt mar 30, 2012 22:13 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Jasdorku - dziękuję za informację :!: Ogromnie się cieszę, że pojawiły się domki :ok:

Pisz jak najwięcej i wstawiaj linki do nowych wątków :P Ja mam jutro strasznie trudny dzień, a dziś padam :?
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 30, 2012 22:52 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

No to Ty padnij, a ja kciuki trzymam za jutrzejszy dzień, żeby się okazało, że wcale nie był taki trudny :ok: :ok: :ok: :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob mar 31, 2012 16:58 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Czy to groszkowe, na którym siedzi Ufina to fatty?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 31, 2012 21:14 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Tak :oops:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 31, 2012 21:14 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

No i jakie wrażenia...?

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 31, 2012 22:10 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

W sumie tak jak pisałaś. Bardzo wygodne, ale wydłubać się z nich ciężko, co powoduje, że można wyjść z siebie :evil:

Bo to jest tak: usadzam się wygodnie, robi mi się cieplutko (jakieś takie grzejące są) i słyszę, że Baltek się dobija. Wstaję i idę otworzyć. Usadzam się ... Baltek wypija całą wodę i trzeba dolać. Gramolę się ponownie. Uzupełniam braki i siadam z nadzieją, że uda mi się obejrzeć program ogrodniczy, racząc się herbatą. Jak tylko się usadowię - Drako chce wyjść. Wstaję i wypuszczam. Dumam co zrobić - usiąść czy poczekać :?: Myślę sobie - Drako lubi sobie dłużej posiedzieć, więc trochę pooglądam, wyciągnąwszy się wygodnie. Jak tylko się zapadam w pufa, Osama dobija się do okna. Nie ma co, trzeba się podnieść, bo Osamka ma cienkie futerko i zmarznie. Później wraca Drako, wychodzi Balto, wraca Ozzi... i tak w kółko krąży cała czwórka. I chyba jakoś się porozumiewają, żeby nie wejść / wyjść grupą. Muszą pojedynczo. Więc w końcu idę sobie posiedzieć na Miau, bo już nie daję rady :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 31, 2012 22:15 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

:ryk:
Megana, pogadaj z Ufi, czy jej się wygodnie siedzi. Ona pewnie ma większe doświadczenie w tym temacie.
Nemi - na końcu powinnaś napisać : A jak już wszyscy wrócą, wypiją, zjedzą i zapadną w sen. Chcę posiedzieć, a tu 8O Zajęte :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Nie kwi 01, 2012 16:55 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

:mrgreen:
Ja, jak jestem w domu sama, to zanim pójdę na górę do kompa sprawdzam, czy - wszyscy są nakarmieni, wszyscy dostali lekarstwa, woda w miskach obecna, a ci, co z okienka nie korzystają są wysikani. Dodatkowo jeszcze uzupełniam wkład drewna do kominka.
Bo nie znoszę latać po schodach bez zabezpieczenia, a innych nie mamy.
A tak zdarza się, że kartoflowi na przykład przyśni się coś złego i poszczekuje, a ja wtedy oczywiście spadam na dół...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 01, 2012 23:10 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Megana pisze:(...)
Bo nie znoszę latać po schodach bez zabezpieczenia, a innych nie mamy.(...)


Ha ! A mnie poręcz zrobił mój brat i już mam się czego czepiać :wink: Ale i tak raczej nie zaglądam na poddasze, bo tam zimno jest.
Leki to u nas taka rutyna, jak mycie zębów. Wstajemy, pakujemy w dzioby i napełniamy lekowe dozowniki. Wieczorem, dopóki dozowniki na widoku jesteśmy czujni. Jak się opróżnią chowam do szuflady, do następnego dnia.

Strasznie dziś jestem załamana. Nic mi się nie udaje, ani w pracy, ani w domu ... Total rozsypka. Grzybinka nie je i nie wiem co zrobić. Kibicowałam Sony'emu ... i go nie ma. Bez sensu to wszystko.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 08, 2012 17:44 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Zdrowych i wesołych Świąt.

Z dużą przyjemnością przeszłam dziś Twój wątek w rewizycie. Jest tu tak różnorodnie i ciekawie, że nie mogłam się oderwać.
Ufi jest taka piękna i ciekawa przez swój charakter. Szkoda, że tak mało zdjęć pingwinków. :P Psiaki wspaniałe. I jeże, bardzo je lubię. My mieszkamy niedaleko lasku Bielańskiego i jeżynkom udaje się czasem zawędrować w nasze okolice. Kiedyś była nawet cała rodzinka jeżowa. Są dość odważne i nie boją się bardzo ludzi, co zawsze mnie niepokoi.

Mam nadzieję często tu zaglądać. Chyba, że mnie wyrzucisz. :P
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie kwi 08, 2012 23:07 Re: Nemisiowe Okruszki-cmentarne szczeniaczki do ADOPCJI str

Witaj Saintpaulio :P Ja również z wielką przyjemnością zaglądam do Twojego wątku.

Nie pisałam ostatnio, bo bardzo dużo się u nas działo. Rzeczy dobrych i złych ... jak to w życiu. We wtorek, przed Świętami była u nas telewizja, w osobie dwóch panów i pani redaktor. Okazało się, że pani wspiera nasze schronisko w Józefowie i też robiła o nim materiał. Bardzo mnie ucieszyło to, że nie naciskała, żebym się wypowiadała i pokazałam tylko Grzybinkę, która mimo ostatnich kłopotów z jedzeniem wyglądała prześlicznie :P Reszta towarzystwa grzecznie spała i zdecydowanie odmówiłam rozbierania domków, żeby je sfimować. Później urządzili sobie studio w pokoju i pani "dręczyła" już tylko prezesa. My, razem z drugim panem kamerzystą, pilnowaliśmy psów, żeby nie przeszkadzały :roll: Trochę wstyd się przyznać, ale psy mamy zupełnie niezsocjalizowane, bo ludzcy goście są u nas rzadkością. Oba wychodziły ze skórki, żeby być główną gwiazdą. Drako pędził przez trawnik, ze ogrodowym stołem na plecach, uprzednio strąciwszy okulary pani redaktor na ścieżkę. Balto wskakiwał Drakusiowi na plecy i chciał na nim jeździć wierzchem :roll: Nie sposób było ich opanować i uspokoić. Kacper, pies sąsiadów uznał, że musi szczekać przez cały czas, a jamnik za wszelką cenę chciał się do nas dostać. Oczywiście spadło to na moją głowę, bo M znalazł wspólne tematy z panem kamerzytą i cały czas gadali. Pan kamerzysta, kamerujący, jak się dowiedział o wspólnych zainteresowaniach zapytał - "to Pan też się przebiera z esesmana 8O " Bo te wspólne zainteresowania, to II wojna światowa, M dużo o niej czyta, a pan kamerzysta asystujący, co prawda za esesmana się nie przebiera, ale uczestniczy w rekonstrukcjach. Myślałam, że rekonstrukcje dotyczą tylko średniowiecza, ale najwyraźniej się myliłam.

Okazało się też, że skupiłam się na psach, żeby nie przeszkadzały... a Ozzi czynnie uczestniczył w procesie nagrywania materiału. Jak już skończyli, pan kamerzysta poszedł się z Ozzim pożegnać - przybili sobie piątkę, a Ozzi bardzo wdzięcznie się przeciągnął :P

Generalnie, po tej wizycie, wszyscy czuliśmy się tak, jakby przejechała nas ciężarówka :roll:

Nie mam pojęcia kiedy coś się ukaże, nie mam pojęcia co to za program ... cieszę się, że to już za nami. Może pójdzie do szuflady ... oby...

Osama była ponadto, Ufi zaszyła się na poddaszu. Myślałam, że utkwi tam na kilka dni. Ale nie. Jak wszyscy poszli - przyszła wyczyścić miseczki.

Ufi jest bardzo pocieszną kotką :P Uwielbia pufy, czuje się na nich zrelaksowana i odprężona. Dziś dała Baltkowi całuska - nosek w nosek. Co prawda doprowadza M do szaleństwa .... no ale ktoś musi :wink:

Więcej się nie będę Was dręczyć i udam się oglądać mój serial księgowy :wink: Napiszę tylko, że Święta są super - uwielbiam jak całe towarzystwo leżakuje zmęczone i odprężone.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 161 gości