PO kolei... wróciłam, przeżyłam i mam plan - muszę polatać po urzędach. I tak muszę.
Mięsko - przecież można użyć normalnego bulionu. Pół litra rosołku i jest cacy.
Tysiek i łapka - nie zauważyłam żeby mu dolegała, zwłaszcza jak sie gonią i leją z Kłaczkiem. Natomiast nadal często siedząc wyciąga łapkę. Boleć to go na pewno nie boli i nie dokucza w zabawie. Doopsko skubańcowi urosło całkiem pokaźne, masę zwiększył, co mogłoby sprzyjać nasileniu objawów jeśli by łapka dokuczała a Tysiek nadal wariat.
Właśnie przed chwilą goniły ja wściekłe całym stadem. Kłaczek w poprzek ściany na wysokości klamek w drzwiach...